Rewelacja.
Wersja do druku
Rewelacja.
Dzięki !
140. R, 24/2.8 IS, f8, iso 1600, 4 lampy
http://dzikiswiat.fotoprzyroda.pl/im...47/OSR5614.jpg
141. R, 24/2.8 IS, f11, iso 1600, 4 lampy
http://dzikiswiat.fotoprzyroda.pl/im...47/OSR5836.jpg
Żurawie bardzo ładne w leśnym klimacie.
Jenot na 141 super.
Dzięki, pozdro.
Z ostatnich 2 nocek mam jeszcze coś takiego:
142. No to dobranoc...
http://dzikiswiat.fotoprzyroda.pl/im...47/OSR6366.jpg
141 imho konkursowe ujęcie. Rewelacyjne tło i pięknie podświetlony model.
Dzięki, cieszę się że się podoba :)
143. Jenot penetrujący zmurszały pień brzozy. R, 24/2.8 IS, f22, iso 100, 2 lampy
http://dzikiswiat.pl/img/sites/47/OSR6768.jpg
Super jest to zdjęcie. Kiedyś widziałem podobne z borsukiem.
dzięki, cieszy mnie to i wiele dla mnie znaczy :)
144. Posiedziałem z nimi dwa tygodnie, zrobiłem co chciałem, teraz zmieniłem miejsce na grubszego zwierza :)
http://dzikiswiat.fotoprzyroda.pl/im...47/OSR6169.jpg
Cała seria pierwsza klasa. Wielu pamięta, jak zaczynałeś swoją przygodę z nocnymi fotami - efekty teraz są super.
Dzięki za odwiedziny.
Mam w końcu swojego pierwszego borsuka :)
145. R, f11, iso 800, 4 lampy.
http://dzikiswiat.pl/img/sites/47/OSR7795.jpg
KNC, zakładasz fotopułapkę, czy czekasz z aparatem w ręku?
146. Jenoty w tym roku są wszędzie :P
R, 24/2.8 IS, f16, iso 1600, lampy.
http://dzikiswiat.pl/img/sites/47/OSR8324.jpg
147. R, 24/2.8 IS, f11, iso 800, lampy
http://dzikiswiat.pl/img/sites/47/OSR8539.jpg
Jest klimat. Super, jak zwykle. Ile lampek błyska w takiej foto pułapce? Jak to działa? Zdradź proszę odrobinę aspektów technicznych.
A jak zwierzę reaguje po wykonaniu zdjęcia, czyli po błysku: ucieka, nie zwraca uwagi, na chwilę staje i dalej w porzo, czy wraca do tego miejsca?
Czy rozpoznajesz te same osobniki powracające?
To jest różnie. Jenoty z ostatnich zdjęć były tak wyluzowane, że fociły się do oporu nie zwracając uwagi na aparat i lampy.
Borsuki na początku ostrożne, potem też nie zwracały uwagi. Jenoty rozpoznaję 2, ale było ich 3. Borsuki były 2 i też się trochę różniły umaszczeniem.
146 jest niezwykle - wzruszajaco piekne , nie mozna oderwac oczu.
Dzięki :)
Ostatnio niewiele przybyło, bo ciężko namówić borsuka i pogodę żeby dopisały jednocześnie :P
148. R, 24/2.8 IS, f8, iso 6400, 30s. , lampy
http://dzikiswiat.pl/img/sites/47/OSR9019.jpg
30 sekund? Poważnie?
Naświetlamy, naświetlamy i na koniec - bach lampą. Dobrze rozumuję?
149.
R, 400/4 II, f4, iso 500, 1/250s.
http://dzikiswiat.pl/img/galeria/47/...19/OSR9638.jpg
150.
R, 400/4 II, f4, iso 100, 1/13s.
http://dzikiswiat.pl/img/galeria/47/...19/OSR0380.jpg
151.
R, 400/4 II, f4, iso 800, 1/60s.
http://dzikiswiat.pl/img/galeria/47/...19/OSR0485.jpg
Taki zestaw: żubry, niedźwiedź i wilk to tylko w Bieszczadach? Nie bałeś się? ;)
cóż, niedźwiedź do kurdupli nie należy. Nigdy nic nie wiadomo.
Wilk, wilk najbardziej mnie się podoba. Zapodaj następne, zawsze z przyjemnością Kurde patrzę na Nie wiem Co na Twoją galerię.
154 sugeruje, że pojawi się 155 ze szczególnym uwzględnieniem uzębionej paszczy tego misia ;)
Pawle, jak zawsze bardzo dobrze.
Kolejny wypad w Bieszczady. 63 dni, dwie fotopułapki i jedno zdjęcie :P
155.
Mały bieszczadzki skrytobójca
Przemierzając najdziksze bieszczadzkie zakątki w poszukiwaniu tych dużych, sławnych, ikonicznych drapieżników jak wilki, rysie czy niedźwiedzie nie można zapomnieć o tych małych, zębatych rzezimieszkach.
Kuna bo o niej prawię, właściwie to nie daje o sobie zapomnieć. Wspinając się po górskich pasmach w głębokim śniegu, często przecina się liczne w tych rejonach potoki. Wzdłuż potoków, najliczniej występującymi tropami są tropy tego właśnie małego drapieżnika.
W ciągu dnia praktycznie nie do wypatrzenia. Ukryta między skałami, w szparach starych drzew i w dziuplach wykutych przez dzięcioły. Tylko dzięki tropom na śniegu i nielicznym śladom w postaci odchodów na strategicznych kamieniach i pniach spróchniałych drzew można wywnioskować o obecności tego niewidzialnego asasyna.
Kuna wyspecjalizowała się w polowaniach nocnych na różne gatunki zwierząt. Potrafi dogonić wśród gałęzi drzew wiewiórkę, spenetrować dziuplę czy gniazdo sowy lub bociana czarnego. Na ziemi dorwie nie jedną myszarkę leśna, a zimą nie pogardzi nawet padliną po polowaniu wilków. To czego nie zjedzą wilki starannie chowa w spiżarniach wykazując przy tym ogromną siłę targając w zębach np. nogę sarny, która waży więcej niż drobne ciałko kuny.
Kuna nie lubi moczyć swojego futra więc do przeprawiania się przez potoki chętnie wykorzystuje przewalone drzewa, które są idealnymi kładkami na drugą stronę.
Przy jednej z takich kładek udało się sfotografować tego zębatego drapieżcę w prawdziwie bieszczadzkich okolicznościach przyrody,podczas długiej zimowej nocy, na tle czarnego nieba usianego srebrnymi gwiazdami.
R, 24/2.8 Is, f5.6, iso 12800, 30s.
http://dzikiswiat.fotoprzyroda.pl/im...-sharpen-2.jpg
ilez w tym zdjeciu poezji !!
pieknie.
--- Kolejny post ---
154 - dopiero teraz zobaczylem.
a gdzie ten misiu mieszka ?
fajna ta kuna!
Cytat:
Kuna wyspecjalizowała się w polowaniach nocnych na różne gatunki zwierząt. Potrafi dogonić wśród gałęzi drzew wiewiórkę, spenetrować dziuplę czy gniazdo sowy lub bociana czarnego. Na ziemi dorwie nie jedną myszarkę leśna, a zimą nie pogardzi nawet padliną po polowaniu wilków.
jedno z drozszych zwierzat lesnych w utrzymaniu.
u mnie miejscowa kuna wyspecjalizowala sie w pozeraniu izolacji dachu .
wczesniej pozarla wykladzine wyciszajaca pod maska samochodu.
mimo ze jest piekna , to jednak lubie ja mniej od pobliskiej wiewiorki, ktora czasami na strychu " gra w kregle " - czyli toczy sobie orzechy do spizarni.
Ja to bym jeszcze przykadrował 155 i posłał jako inne zdjęcie na konkurs astrofotografii jako "Mleczna droga przez las" :lol: Gratulacje - efektowne i nie banalnie zdjęte futerko!
Duch Bieszczadzki.
Natchnął mnie gdy pierwszy raz postawiłem stopy na Bieszczadzkim błocie i zjechałem tyłkiem po stromym zboczu niezwyczajny do takiego terenu
Od razu zakochałem się w bezludnych terenach położonych przy granicy z Ukrainą jak np. w Tarnawie Niżnej, choć dość płaskich to urzekających swym brakiem ludzi, ciszą i spokojem. Na górskie szczyty tak dobrze znane wszystkim turystom wchodzącym na nie z Wetliny czy Cisnej jakoś się nie wspinałem. Odstraszała mnie mnogość ludzi i wydeptane szlaki. Po pewnym czasie znalazłem górki odpowiednie dla mnie - bez ludzkich wizyt i utartych szlaków.
W końcu stało się, po długiej drodze( w sensie dosłownym i przenośnym) „rzuciłem wszystko i wyjechałem w Bieszczady”
Lasy Bieszczadzkie szczególnie te położone wysoko nie obfitują może w ilość zwierzyny, ale za to to co możemy w nich spotkać to istne perełki. Potężne 40 metrowe jodły z buszującymi wysoko w koronach niedźwiedziami to niepowtarzalny widok. Stado 30 żubrów taplających się latem w Sanie, głośno stukających racicami o kamienne dno rzeki i ich basowe pomrukiwania to niezapomniane odgłosy. Wielkie skały ciągnące się od grani po zboczu aż do małego potoku, a pod niektórymi ze skał niczym sarkofagi znajdują się jamy zamieszkiwane przez lisy, borsuki i żbiki.
Żbik jest chyba takim wyznacznikiem dzikości Bieszczadów. O ile wilki, rysie, czy żubry spotkać można w wielu miejscach naszego kraju o tyle żbik występuję tylko w Bieszczadach. Jest go niewiele i prowadzi bardzo skryty tryb życia, nie ujawnia się w żaden sposób. Nie pozostawia po sobie zbyt wielu śladów. Jedynie zimą można zorientować się o jego obecności po tropach na śniegu.
Jak na tak niewielkie zwierzę ma dość duże potrzeby jeśli chodzi o przestrzeń do życia. Rzadko zatem spotkać go można ponownie w tym samym miejscu. Śmiało można rzec, że gdyby Bieszczadzki Duch miał się zmaterializować to właśnie w postaci tego nieuchwytnego kota.
Pewnego razu podczas zwyczajowego 20 kilometrowego marszu po bezdrożach Bieszczadów natknąłem się na pewnej skalnej grani na duże zagęszczenie żbiczych tropów. Kolejne tygodnie pokazały, że jeden osobnik co jakiś korzysta z grani jako łatwiejszej drogi. Bo trzeba wiedzieć, że w górach szczególnie, zwierzęta muszą oszczędzać energię i tak jak my ludzie, wolą iść łatwiejszą drogą niż brnąć po ciężkim terenie i niepotrzebnie tracić kalorie.
W głowie od razu powstał plan na zdjęcie żbika w jego naturalnym środowisku, wśród skał, gdzie często znajduje schronienie, jamę czy poluje na gryzonie. Formacje skalne praktycznie nie istnieją w miejscu skąd pochodzę. Nie znam się na geologii, ale często zastanawiałem się nad znalezionym kamieniem czy skałą, skąd pochodzi? czy ma tysiące lat czy miliony. Skały same w sobie są ciekawymi obiektami fotograficznymi. Wybrałem więc jedną ze skał jako tło do mojego zdjęcia. Pozostało tylko poczekać na Bieszczadzkiego Ducha, aby natchnął mnie ponownie swoją obecnością tym razem na zdjęciu.
156. RP, RF24-105 IS STM, 24mm, f10, iso 250, 1/200s. 2 lampy
http://dzikiswiat.fotoprzyroda.pl/im...G_11561200.jpg
Poproszę o pomoc, nie wyświetlają się mi zdjęcia, tylko spinacz i tekst "załączone obrazki"
Czytałem i czytałem tę bajkę o duchu, nie widząc jeszcze zdjęcia, i zastanawiałem się co tam takiego będzie. A tu piękne zdjęcie!
Kiedyś tam czytałem, że żbiki występują też sporadycznie w Beskidach, ale nie wiem czy tak jest dzisiaj.
Jeśli pozwolisz, to pytanie techniczne. Czy to zdjęcie wymagało Twojej obecności i naciśnięcia spustu, czy jakiegoś systemu samowyzwalającego? A jeżeli Twojej obecności, to jak poradziłeś sobie z opisywaną w literaturze niezwykłą czujnością zwierzęcia?