Odp: 16-35/2.8 L II czy 16-35/4L is
Cytat:
Zamieszczone przez
GoomeX
za becekpl !
zawsze znajdzie sie jakis koles , ze jesli ktos beknie pod budka z piwem to wpada on z tego powodu w zachwyt.
takie posty ja zbieram:
TUTAJ
;-))))
jesli cos cie nie interesuje , czegos nie rozumiesz to dlaczego czytasz , dlaczego odpowiadasz , dlaczego zabierasz glos? - zwyczajnie ignoruj
ja nie czytam wiecej niz 20 % postow.
odpowiadam tylko na te , w ktorych mam cos do powiedzenia i co moze sie innym przydac.
jesli tak banalne sprawy jak techniczne sa za trudne , to o czym chcesz dyskutowac - o sztuce ?
obawiam sie , ze za wysokie progi.
ja tego nie robie , choc skonczylem studia najpierw techniczne , potem artystyczne.
Pisac o fotografii , to tak jak tanczyc o architekturze - nie da sie . to moze byc tylko literatura - oddzielna dyscyplina.
tak jak nie mozna fotografowac o pisarstwie.
Odp: 16-35/2.8 L II czy 16-35/4L is
Cytat:
Zamieszczone przez
ginterb
zadam inaczej pytanie, czy obiektyw 16-35/4 IS bedzie sie nadawać do ślubów i sportu :) ?
Problem jak widać popularny:
16-35 F/2.8 vs F/4 for weddings
Argumenty wciąż te same...
Odp: 16-35/2.8 L II czy 16-35/4L is
Cytat:
Zamieszczone przez
marfot
Nie wiedzieć czemu każdorazowo, gdy pojawia się ciemny zoom o przyzwoitej jakości optycznej, z IS-em to wywołuje to jakieś napady agresji.
Zaczęło się od C70-200/4L IS, tak było przy C70-300L IS i teraz tradycyjnie jak widać przy C16-35/4L IS.
Pozwólmy matołom, którzy nie rozumieją, że "światła nic nie zastąpi a IS nie zatrzyma ruchu" kupować ten badziew za bzdurną kasę.
Nawet oni rozumieją, że porządny reportaż, podobnie jak sport, wymaga jaśniejszych szkieł i nie opluwają profesjonalistów za to, że je kupują.
Ceny C16-35/2.8L i C16-35/4L, zwłaszcza w kontekście cashbacku, rozjechały się na tyle, że prostemu amatorowi-landszafciarzowi łatwiej będzie się zdecydować bo profi mają wybór oczywisty: f=2.8.
Mam 16-35/2,8 II i tak (chyba) zostanie ale uważam że 16-35/4 IS dla mnie byłby lepszy
Dlaczego ?
1.
Mam 24-70 a tutaj interesuje mnie tylko 16mm.
Bywa że robię duże powiększenia a /4 ma MTF50 zdecydowanie wyższe
2.
Sporo nocych robię ze statywu ale też są sytuacje że z ręki.
Mam "noktowizor" (5d3) ale mniejsze szumy zawsze są lepsze.
Więc IS jest nie do pogardzenia.
To było z ręki, ale mocno odszumiałem
Profesjonalizm polega na rozumieniu do czego służy narzędzie i doborowi takiego które jest w danej sytuacji najlepsze.
jp
Odp: 16-35/2.8 L II czy 16-35/4L is
Cytat:
Zamieszczone przez
marfot
Nie wiedzieć czemu każdorazowo, gdy pojawia się ciemny zoom o przyzwoitej jakości optycznej, z IS-em to wywołuje to jakieś napady agresji.
Zaczęło się od C70-200/4L IS, tak było przy C70-300L IS i teraz tradycyjnie jak widać przy C16-35/4L IS.
Pozwólmy matołom, którzy nie rozumieją, że "światła nic nie zastąpi a IS nie zatrzyma ruchu" kupować ten badziew za bzdurną kasę.
Nawet oni rozumieją, że porządny reportaż, podobnie jak sport, wymaga jaśniejszych szkieł i nie opluwają profesjonalistów za to, że je kupują.
Ceny C16-35/2.8L i C16-35/4L, zwłaszcza w kontekście cashbacku, rozjechały się na tyle, że prostemu amatorowi-landszafciarzowi łatwiej będzie się zdecydować bo profi mają wybór oczywisty: f=2.8.
Co się tak irytujesz? Masz F4 IS i uważasz się za matoła? :)
A tak poważnie to nie ma znaczenia czy jesteś zawodowcem czy amatorem. Szkło wybiera się indywidualnie do tego co potrzebujesz. Najlepszy IS nie zatrzyma ruchu, więc w reporterce światło jest ważne i można sobie liczby przytaczać. Za to jak ktoś robi więcej z ręki ujęć statycznych, to na pewno nowe 16-35/4 IS będzie świetnym wyborem, tym bardziej, że prezentuje bardzo dobrą jakość obrazu i jest wyraźnie tańszy,
P.S. Zamieniłem dawno temu "cudowny" 70-200/4L IS na F2.8 i ani chwili nie żałowałem... ;)
Mam przemyślenia jak powyżej jan pawlak. Ten sam sprzęt i te same rozterki :). Aczkolwiek za f2.8 przemawia fakt, że lubię fotografować szerokim kątem w każdych warunkach i tu światło mimo wszystko przeważa.
Odp: 16-35/2.8 L II czy 16-35/4L is
przed wszytskim idiotyczna i bezuzyteczna rada becekpl
Cytat:
jak potrzebujesz światła to poz. 1
jak nie potrzebujesz światła to poz 2
w fotografii zawsze swiatlo jest potrzebne , nie da sie robic zdjec bez swiatla.
pytanie jest tylko ile go mamy do dyspozycji?
nie ma tak , ze fotografujemy w praktyce wylacznie w warunkach niedoboru lub nadmiaru swiatla.
warunki sa zmienne- raz bedziemy mieli lejacy sie zar sloneczny z nieba , innym razem wnetrze kosciola w listopadzie i bedziemy stosowac ten sam obiektyw.
ja osobiscie 2,8 jesli juz bym mial na 4.0 bym nie wymienil , gdyz to mi nic nie wniesie istotnego - jednym i drugim wyrobie. Zwyczajnie by mi sie nie chcialo.
ale co innego gdybym mial kupic nowy.
poniewaz obiektyw ma byc uzywany do filmowania to IS odda nieoceniona przysluge. Do filmu IS jest niemal niezbedny , jesli chcemy uniknac statywu. do fotografii , czesto da sie obejsc , ale jesli jest do dyspozycji , ma tez pewne zalety i jesli wiemy jak i kiedy to mozna je wykorzystac, ku poprawie jakosci zdjecia.
--- Kolejny post ---
Cytat:
Zamieszczone przez
Matsil
Co się tak irytujesz? Masz F4 IS i uważasz się za matoła? :)
Mam przemyślenia jak powyżej jan pawlak. Ten sam sprzęt i te same rozterki :). Aczkolwiek za f2.8 przemawia fakt, że lubię fotografować szerokim kątem w każdych warunkach i tu światło mimo wszystko przeważa.
mam inne doswiadczenia.
1. jesli fotografuje sie ze statywu to IS nie jest potrzebny, swiatlosila jest bez znaczenia
2. jesli z reki to dla motywow statycznych dzieki IS mozesz fotografowac w gorszych warunkach oswietleniowych o ok 2 - 3 ev. Na brak swiatla IS jest skuteczniejszym remedium niz 1 EV swiatlosily wiecej.
3. jesli masz obiekty ruchome to IS nieznacznie ale jednak poprawia poruszenie ( jako ze wektorki od ruchu przedmiotu i drgan aparatu od reki sie dodaja zawsze ) , ale podnoszac iso o 1 ev kompensujesz brak 1 ev ciemniejszy obiektyw -minimalna strata jakosciowa , praktycznie 1 ev jest niezauwazalny .
w sumie jako bardziej uniwersalny sprawdza mi sie 4.0 z IS , niz 2,8 bez IS - to pisze z praktyki .
a mam jedne i drugie , choc nie UWA.
Odp: 16-35/2.8 L II czy 16-35/4L is
Do ginterb:
Jaki jest Twój poziom w fotografii? Czy naprawdę tak Ci ciężko sklasyfikować te dwa proste, profesjonalne obiektywy? Jak myślisz, po co Canon skonstruował obiektyw EF 16-35 4IS?
Bo chyba nie w celu wywołania wojny na forach?
Odp: 16-35/2.8 L II czy 16-35/4L is
Cytat:
Zamieszczone przez
robson999
Do ginterb:
Jaki jest Twój poziom w fotografii? Czy naprawdę tak Ci ciężko sklasyfikować te dwa proste, profesjonalne obiektywy? Jak myślisz, po co Canon skonstruował obiektyw EF 16-35 4IS?
Bo chyba nie w celu wywołania wojny na forach?
trudno mowic o wojnie tutaj.
sprawa jest bezdyskusyjna chociaz czesci nieznana.
dzieki IS uzyskujesz na dlugich czasach naswietlenia , czyli w slabych warunkach swietlnych wyzsze rozdzielczosci niz obiektywem bez IS. ( vide pomiary innego obiektywu jakie zalaczylem , ale zaleznosci sa te same)
a wiec tam gdzie jest malo swiatla trzeba brac obiektyw z IS.!!!!!!!!!!
do tego mniejsze szumy , wyzsze DR , gdyz mozna stosowac nizsze ISO
to jest dokladnie odwrotnie niz wielu moze sadzic.
jasniejszy obiektyw potrzebujesz do scen dynamicznych , ale mniejsza swiatlosile przy aktualnych matrycach da sie z powodzeniem skompensowac podniesieniem ISO.
jesli musisz siegac do 128 000 iso i brakuje swiatla , trzeba by miec jasnisjszy obiektyw , to w takich warunkach i tak dobrego zdjecia nie da sie zrobic. to tylko mozna w celach testowych sie tak zabawiac.
Odp: 16-35/2.8 L II czy 16-35/4L is
Cytat:
Zamieszczone przez
Sunders
marfot to ma być samokrytyka :?: :)
Cytat:
Zamieszczone przez
Matsil
Co się tak irytujesz? Masz F4 IS i uważasz się za matoła? :)
Samokrytyka nieładne słowo...
Chciałem tylko podkreślić, że współistnieją ciemne i jasne zoomy i w ślad za tym grupy ich użytkowników, którzy dokonali takiego a nie innego wyboru (świadomego w domyśle).
O wiele łatwiej argumentować za f2.8 niż rzeczowo uzasadnić zakup f4 IS. I o wiele łatwiej obśmiać błahe argumenty użytkownika zooma f4:
"troszkę mniejszy, troszkę lżejszy, troszkę tańszy, troszkę mniejszy filtr, troszkę tańszy system szufladek P zamiast Z, troszkę lepsze rogi, troszkę ostrzejszy".
Do tego IS, który i tak rzekomo jest najczęściej wyłączony :roll:.
Odp: 16-35/2.8 L II czy 16-35/4L is
Cytat:
Zamieszczone przez
Bechamot
tam gdzie jest malo swiatla trzeba brac obiektyw z IS[/COLOR].!!!!!!!!!!
Dlatego ja już dokonałem wyboru...Na początku przyszłego roku zamawiam EF 24 2.8 IS. Chodzi mi po głowie ten obiektyw już od bardzo dawna. Jest rewelacyjny optycznie a przy tym lekki kompaktowy i nie wprowadza zniekształceń. Doszedłem do wniosku, że ogniskowe 16-20 są nie dla mnie (dlatego sprzedałem EF-S 10-18).
Do ginterb:
Bardzo zależy Ci na UWA? Bo jeśli 24mm wystarczy, to w/w obiektyw niewątpliwie spełni wszystkie Twoje oczekiwania.
Ok, znikam już , bo to wątek o 16-35.
Odp: 16-35/2.8 L II czy 16-35/4L is
Do Bechamot:
Robson napisał wyraźnie "do ginterb" więc Ty jednak zabierasz głos częściej niż wspominałeśi :)
Proponuję skończyć prócz studiów technicznych i artystycznych jeszcze lingwistyczne, mogą się przydać pisząc 'cię' jednak z wielkiej litery :)
Myślę, że studia lingwistyczne jednak uczą pokory no i przede wszystkim zmieniają optykę, w głowie a nie w torbie foto :) Z matematyki wynika, że cyferki są ważne. Z praktyki wcale, zwłaszcza jak nieraz widzi się fotki z KITa, które śmiało można by ozłocić. A to tylko badziewny 18-55.
becekpl napisał mądrze, ja powtórzyłem. Potrzebne światło to brać 2.8, jeśli potrzebny IS, to wersję 4. Nie ma co się rozpisywać. Rada szybka i dobra. Każdy tak jak poprzednicy napisali musi sobie odpowiedzieć sam na pytanie co jest potrzebne.
Osobiście nie jestem fanem ISu. Uważam, że lepiej mieć więcej światła niż stabilkę, przynajmniej to moje zdanie i do mojego typu fotografowania IS się nie przydaje. Zwłaszcza jak ISO 6400 jest 'akceptowalne'... IS to w dodatku ewentualnie kolejna 'rzecz' do zepsucia :)
Do czasu nie posiadania UWA myślałem, że 24mm to wystarczająco. Wystarczy wlecieć na małą 'metę' albo Kościół i jednak UWA się przyda. UWA u mnie jest jak tele - rzadko używane, ale nieraz bezcenne...