Tragedii nie ma, ale w 40D bylo lepiej, takie mam odczucia. W 6D jest bardzo dobry punkt centralny, w 40D wszystkie byly dobre
Wersja do druku
Tragedii nie ma, ale w 40D bylo lepiej, takie mam odczucia. W 6D jest bardzo dobry punkt centralny, w 40D wszystkie byly dobre
Porównanie świeżynki z zabytkiem to taki trochę masochizm ;(
Tak zupełnie poważnie, to w 6D nie ma się za bardzo do czego przyczepić, trzeba tylko chcieć.
Nie miałem 6d, ale jeśli chodzi o AF to rożnica między 5d II a 5d III olbrzymia, na korzyść tego drugiego, a miałem mk II, mam mk III, co nie znaczy że mk II nie nadaje się nawet do samolotów, ale procent udanych fotek dynamicznych z mk III nieporównanie większy. Jeżeli Cię stać to bezapelacyjnie 5d mk III.
boczne w 6D leza ale tak to zacny sprzet i chwale sobie
Czas chyba zastąpić 550D czymś lepszym, zastanawiam się nad 6D i 5Dmk3, nie potrafię się zdecydować które body wybrać, kusi mnie większa ilość punktów krzyżowych w 5D i to że w fotkach dynamicznych prawdopodobnie będzie się lepiej sprawdzał, a z tym mam problem, zbyt dużo fotek mam nie trafionych.
Czy przeskok na 6D zagwarantuje mi większą ilość fotek ostrych i spokojnie taka podmianka sprzętu wystarczy?
Zawsze wychodziłem z założenia kupić raz a dobrze, ale tutaj jest nie mała różnica w cenie między tymi body, choć może z uwagi na moje amatorstwo to 5D3 wcale mi lepszych fotek nie zagwarantuje.
Druga sprawa że 100 makro, miała jakieś problemy przy jednym jak i drugim body i czy to już może zostało poprawione oprogramowaniem, jeżeli nie to który ma mniejsze problemy i na czym one tak naprawdę polegają, bo nie chciałbym podmienić też body na droższe i robić gorsze fotki jak dotychczas.
Chciałem usunąć swój post , ale nie zdążyłem, szkoda, znalazłem wątek bardziej odpowiedni: http://www.canon-board.info/dla-pocz...3/index70.html
trudno, tamten też przeczytam.
Głownie w plenerze fotografuje żonę, synka, psa jak się uda, ostatnio zajawkę złapałem na ptaszki, ptaki i inne zwierze z uwagi na 150-600.
Generalnie fotografuje co się da i jako jest możliwość to wszędzie z aparatem chodzę, ostatnio specjalnie wypady się właśnie po to robi z rodzinką by fotografować.
Niby przeszło mi to zajęcie jakieś 4 lata temu, ale na nowo się wkręcam, kiedyś sam teraz z żoną,tak jakoś się dopełniamy, ja od strony technicznej, a żona sercem.