lis-gru 2013
Wersja do druku
Osobiscie nie kupowalbym 5d, aparat jest z 2005. Wybralbym nowke sztuke 60d z gwarancja i kilkoma dodatkowymi funkcjami.
40/50d jest poprostu metalowy, sam mam 60d i to nie ten sam plastik co w 600d. Brak mikroregulacji tez jest wada ale masz lepsze ISO, gibany ekranik, filmy i napewno lepszy AF niz w pierwszej 5'ce.
Za trzy lata zmienisz na 5d iii i problem z glowy :)
Strachy na Lachy. Bierz 60D, fajna puszka. Pięć rzeczy, dla których kupiłem 60D:
- DUUUUŻA, wydajna bateria LP-E6
- Duży wizjer
- Bardzo wygodny, duży grip
- Świetna ergonomia
- Odchylany ekran.
Tym ostatnim 60D pobił w moim konkursie ;) siódemkę. Za często się w błocie tarzałem, by tego nie docenić. Jak dla mnie to nie jest gadżet, ale rzecz wręcz obligatoryjna, i to bynajmniej nie do wideo - jeszcze nigdy swoim 60D nie filmowałem.
Mam nadzieję, że w 6D mkII i 7D mkII, jeśli takowe powstaną kiedyś, będzie odchylany ekran. Może się kiedyś przerzucę na FF w rodzaju szóstki.... Ale w tej szóstce ma być odchylany ekran. No i spawarka by się zdała. Ale tu odchodzę od tematu.
Bierz 60D, fajna pucha, a że plastikowy - nie poczujesz, będziesz zbyt zajęty cieszeniem się jak się nim fajnie foci. Powtórzę kolejny raz - to nie obudowa robi zdjęcia, to nie jest fotografia otworkowa. Tu jak w miłości - liczy się wnętrze :D