Trzy fotki z samiego, dla poszukiwaczy falistości. Nie korygowałem zniekształceń. Widać co nieco np. na ławce. Pozostałe krzywizny można znaleźć samemu.
Wersja do druku
Trzy fotki z samiego, dla poszukiwaczy falistości. Nie korygowałem zniekształceń. Widać co nieco np. na ławce. Pozostałe krzywizny można znaleźć samemu.
Mnie nawet 17mm do architektury rzadko pasuje. 24mm jest chyba najlepszym szerokim kątem. Chyba że masz zamiar prostować zdjęcie i wyrzucać połowę, to wykorzystując 1/4 zdjęcia możesz sobie zrobić imitację TS. Jednak dla kogoś kto zabierałby się do sprawy poważnie i ma zamiar drukować swoje zdjęcia, to obiektywy TS są niezbędne. TS-E 17mm akceptuje extender x1.4 który daje 24mm więc daje to takie 2w1. Osobiście wolałbym TS-E 24mm ale nie mogę znaleźć kupca który dałby mi dobrą kwotę za moją 17tkę.
--- Kolejny post ---
@mamhd pozwolę sobie zapytać. Mówisz o zrealizowanych projektach. Zajmujesz się architekturą, wystrojem wnętrz czy jeszcze czymś innym?
Jeżeli to jest twój biznes, dlaczego nie skupisz się na swojej dziedzinie i nie zatrudnisz kogoś kto ma dobry sprzęt i umiejętności na udokumentowanie twojej pracy?
Sprawa wygląda następująco. Projektantem wnętrz jest moja żona, natomiast ja zajmuję się fotografią okazjonalnie i z czystej pasji. A że mam kilka pomysłów na ciekawe dokumentowanie projektów wolę się tym sam zająć. Zobaczymy jakie będą efekty:) Dzięki za zainteresowanie ;)
Myślę, że do wnętrz 17-40/4L na początek będzie zupełnie wystarczający. Jeśli to nie będą wnętrza kościołów to shiftowanie przy ogniskowej 17 mm i późniejszym cięciu spodu kadru (przy założeniu, że zachowuje się piony i łapie nadmiar podłogi) nie jest tak bardzo potrzebne. Pełna zgoda co do TS-E 24mm. Może warto poczekać miesiąc czy dwa na tego Ciamcianga, który jest klonem obiektywu Canona w wersji II?
Widzę, że większość userów poleca canona 17-40, pytanie tylko jakie są jego zalety w stosunku do sigmy 12-24. Jako, że będzie wykorzystywany do wnętrz interesuje mnie przede wszystkim dolny zakres ognioskowej. Wydaje mi się, ze sigma da więcej możliwości, a poza tym częściowo pokrywa zakres canona 17-40. Brakuje mi w tej dyskusji konkretnych argumentów, które jasno mi odpowiedzą na pytanie, że faktycznie canon lub sigma jest lepszym rozwiązaniem.
Problem z ogniskowymi z zakresu 12-16 mm polega na tym, że wprawdzie pozwalają złapać całe albo prawie całe pomieszczenie w jednym ujęciu, ale jednocześnie wymuszają bardzo bliskie podchodzenie do fotografowanych przedmiotów, żeby w finalnym kadrze nie były bardzo małe. Krótsza odległość przedmiotowa = większe zniekształcenia perspektywiczne: czyli coś co jest blisko obiektywu na zdjęciu będzie dużo większe od innych przedmiotów w pewnym oddaleniu. To w pewien sposób zaburza proporcje elementów w kadrze, co oczywiście może być ciekawym zabiegiem artystycznym, tyle że "katalogowo" rozumiana fotografia architektury polega na umiejętnym "rzutowaniu" tego co widać na kliszę/matrycę, tak żeby z jednej strony pokazać dany motyw, ale z drugiej zachować istniejące proporcje, pokazać skalę, etc. Oczywiście można dyskutować, że najczęściej używany w architekturze małoobrazkowy obiektyw TS-E 24mm również może spowodować przerysowania, ale żeby zbyt nagiąć nim perspektywę, to jednak trzeba się dużo bardziej postarać, niż pracując krótszymi szkłami. Jak pooglądać zdjęcia, to niewielkie przerysowanie szerokim kątem jest w architekturze jak najbardziej dopuszczalne, byleby to zrobić umiejętnie.
Jedyne racjonalne wytłumaczenie do posiadania obiektywu o ogniskowej krótszej niż te 20-24 mm jest to, że szerszy obiektyw daje więcej możliwości fotografowania wysokich obiektów w sytuacji, kiedy optyka nie jest wyposażona w shift. Wówczas robisz zdjęcie wypoziomowanym aparatem i ogniskową na tyle krótką, żeby złapać czubek fotografowanego motywu, a następnie na komputerze kadrujesz w taki sposób, aby uciąć to co jest zbędne z dołu. Tyle, że we wnętrzach taka sytuacja będzie zachodzić rzadko (o ile nie nastawiasz się na fotografowanie gotyckich kościołów). W zakresie 17-40 masz moim zdaniem wystarczający zakres na krótkim końcu, żeby poradzić sobie w takich sytuacjach.
Zaproponuje niemerytoryczną argumentację: zakup C17-40 jest obarczony małym ryzykiem jesli chodzi o rozrzut jakościowy egzemplarzy, jest to obiektyw w sumie bardzo uniwersalny np.przyjmuje filtry, łatwo go odsprzedać jak już całkiem się nie nada. Jak go sobie zostawisz do krajobrazu to też dobrze.
Z argumentów merytorycznych to dobra praca pod światło i ładne nasycone kolory.
Przekonują mnie argumenty strideera odnośnie doboru ogniskowej do architektury. Często w czasie podróży fotografuję pokoje hotelowe, w których się zatrzymuję. Ponieważ raczej skąpię na hotele to pokoiki sa małe i ogniskowa 17mm idzie w ruch. Powiem, że skala zniekształceń jest spora i jako prezentacja projektu trudno akceptowalna jesli nie stoi za tym jakaś formuła artystyczna.
17-40 była wg mnie ostrzejszy w rogach, lżejszy, lepiej balansuje się z 5D.
najlepiej by było jakbyś miał możliwość wypożyczenia obydwu szkieł i przetestowania w warunkach bojowych. Jeśli nie masz takiej możliwości to też bym najpierw doradził 17-40. Zobaczysz jak to z nim wygląda, w razie czego sprzedasz bez straty. Obydwa szkła są świetne i obojętnie które wybierzesz będziesz miał radochę :)