No takie obudowy są fajne xD dopiero potrafią zjechać farbę, już nie mówiąc o tym co będzie jak się tam jakiś piach dostanie.
Wersja do druku
No takie obudowy są fajne xD dopiero potrafią zjechać farbę, już nie mówiąc o tym co będzie jak się tam jakiś piach dostanie.
gdyby w którymś z moich korpusów ta naklejka się wgniotła, albo by się spód porysował... :(
sprzedałbym od razu :cry:
Szkoda, że nie potraficie być poważni i odpowiedzieć zwyczajnie na moje pytanie. Fakt może i przesadzam z dbaniem o sprzęt, ale nie oszukujmy się, przy polskich warunkach zarobkowych to kupno aparatu do 2-3 miesiące odkładania. Łatwo mi nic nie przychodzi, więc dlatego podwójnie dbam o sprzęt. Czy tak ciężko to zrozumieć?
No ale powiedz serio, czy zdjęcia są gorsze? Widać to wgniecenie, nie wiem, w rogu kadru? Nie, to nie płacz tylko rób zdjęcia. Wymienianie naklejki z wgnieceniem to nie jest troska o sprzęt tylko jakaś nerwica natręctw. Zobaczysz, jeszcze nie takie wgniecenia się pojawią. Pod warunkiem że będziesz go używać a nie polerować i stawiać na półce.
PS. jestem studentem i dla mnie to też kupa kasy.
Szanowny Kolego!
Bez mikrograma złośliwości, ironii, sarkazmu itepe itede...
Robisz z igły widły i dziwisz się że ludzie trochę "łacha ciągną"?
Rozumiem że zakup sprzętu to sztuka wyboru, rezygnacji z czegoś na rzecz czegoś innego. Rebus, rozterka czy nazwij to jak chcesz.
Zrozumiałe by było dla mnie (podejrzewam że dla innych forumowych kolegów również) gdybyś martwił się o pęknięcie na obudowie, rysy na soczewce, stan aparatu po przymusowej kąpieli...ale twoja "usterka" nawet w stutysięcznej mikro procenta nie ma wpływu na pracę i kondycje aparatu.
Wiec daj spokój.
A może zamiast o aparat powinieneś pomartwić się o siebie?
Hipochondria czy co...
Pozdrawiam.
Będzie tego trollowania.
Nieszczęsna naklejka jest tabliczką znamionową i wymienić może ją tylko autoryzowany serwis.