-
u mnie podobnie do wojkij'a pojawil sie nagly przyplyw gotowki i pomimo tego ze planowalem ta gotowke na co innego to poszlo na pierwszy aparat. wczesniej to tylko ogladalem a zadnego aparatu tak na dobra sprawe nie mialem w rekach (pomijajac imprezowanie i cyfrowe malpki znajomych oraz typowo polskie podejscie "co... ja nie zrobie??").
wybor padl na 400D bo.... kolega z pracy doradzil, przyszlo pudelko, rozpakowuje z radoscia porownywalna do radosci dziecka ktory dostal super zabawke i pojawily sie schody bo... jak tym robic zdjecia?? to akurat na poczatku spowodowalo lawinowe zasysanie wiedzy z roznych zrodel (zdarzylo sie ze uwierzylem reklamie, na szczescie szybko przeszlo). jak to typowy facet jak juz jest zabawka to trzeba do niej gadzety, zrobilem wiec wyprawe do najbliższgo sklepu "foto" i nastepnego dnia bylem na weselu przyjaciela i wystrzelalem jak glupi 1000 fotek, zarabiajac przy okazji reprymende od pani fotograf ze jej flash'em wbudowanym strzelam w obiektyw (pozniej oczywiscie dostalem kilka rad i informacji, co zaskutkowalo 200oma ostatnimi zdjeciami zrobionymina trybie Av a nie na zielonej trawce :) )
nowa pasja trwa do dzisiaj i coraz bardziej sie rozwija, uzasadniajac kazda prosbe o podwyzke w pracy 8)
ps. jakosciowo tez sie poprawilo, i z dzisiejszym bagazem wiedzy to 1000 zdjec ktore cyknalem dzien po kupnie aparatu uznalbym za nienadajace sie nawet na wycieraczke :) ale trzymam je bo opisuja niezapomniane chwile poczatki fotografi
-
Witam wszystkich :)
W moim przypadku zaczelo sie wczesnie - kiedy mialem 5 lat... 'Smiena' z lampa mojego wujaszka... Pozniej troche zabaw nieco nowsza Smiena i pierwsze wlasne fotki w wieku ok 10 lat. Dalej 2 latka zabaw (takze w ciemni) w kolku fotograficznym i parenascie filmow zmarnowanych na proby focenia sprzetem o wdziecznej nazwie Smiena 35 :D
Dalej gigantyczna przerwa, az do wyjazdu na urlop gdzies w 2006 roku - ekhm... tylko jedna firma dala rade dostarczyc pierwsza cyfrowa 'malpke' (tzw. 'idiot-kamera') w 16h (po tym czasie wyjezdzalem)... Byl to Trust Powerc@m 770Z... Ekhm... no comment...
W miedzyczasie troche wystaw roznistych zwiedzilem, setki galerii online, zabawy sprzetem roznych, roznistych znajomych (w tym C S2IS i Panasonic DMC FZ5)... Az w koncu zaopatrzylem sie w dSLR'a... (no comment II)...
Caly czas foteczki i robienie zdjec (do fotografowania jeszcze droga daleka) przewijalo sie przez ponad 20 lat... :)
-
Ja natomiast zawsze chcialem kupic aparacik ale nie chcialem byle jakiego kliszaka , pozniej wyjechalem na wyspy i kupilem dobrego kompakta , focilem co popadnie i wydawalo mi sie ze dobrze to robilem , pojechalem do Polski na urlop i zaczelem sie bawic w macro , zrobilem super fotke pajaka , wrocilem do Aberdeen i po namysle i namowie szwagra kupilem lustro z kitami ktorymi nie da sie robic zdjec no chyba ze mydelka :) kupilem eLki i wciaz czytam jak mam okazje ksiazki , godziny w internecie , plener i powoli zdjecia nabieraja wyrazu , pochlonelo mnie to strasznie , nie wyobrazam sobie zycia bez Canusi , wciaz cos kupuje i wciaz sie ucze obslugo PS no i oczywiscie aparatu ,lampy itd