Tym że ten pierwszy leży nie rozpakowany :D A tak serio to oba czytniki mam na "duże" USB, nie mini. No i trzeci na PCMCIA :-)
Wersja do druku
bo jeden z nich był w pudełku od aparatu a drugi w pudełku od data banku
i pewnie mają inne kolory:mrgreen:
no i moja ciekawosc zostala zaspokojona:)
Pozdrawiam:)
Przecież są czytniki bezprzewodowe (np. dedykowane dla jednego typu kart, z wbudowaną wtyczką USB-AM) , nie mylić z prawdopodobnie nieistniejącymi czytnikami o transmisji bezprzewodowej. No chyba, że ktoś mądry wpadł na pomysł wyprodukowania czytnika zapewniającego transmisję w technologii Bluetooth, IrDa czy innej Wi-Fi.
Mnie sie najmniej przydałmój były aparat cyfrowy Fuji S5600 (drażnł bo max przesłona to 9 :)) bo przeszeszłem na Canona na poczatku analog eos 3000 a potem eos 400d
a dla mnie pokrowce dolanczane do elek
zupelnie nie przydatne
najbardziej przydatne ...narazie nie mam:D
Z dawnych czasów Zenitowych:
- zestaw do stereofotografii produkcji radzieckiej;
- czerwony filtr x8.
Ciemnia:
- za małe kuwety
FD system:
- wadliwa przejściówka na M42
EF (analog):
- czytnik kodów do EOS-a 10
Olympus (cyfra):
- wsuwka w sanki do lampy błyskowej - ciągle mi ginęła;
- kable (USB i TV)
EF (cyfra)
- kable (USB i TV)
Mój największy bubel jaki kupiłem to pierwszy aparat za własne pieniądze-Premier DC2300.G***o jakich mało.Moja komórka robi lepsze zdjęcia niż tamten shit. Najbardziej przydatnym akcesorium jest chyba torba foto,bo nie wyobrażam sobie nosić wszystkiego w rękach;)
Najmniej przydatne:
- polar 58mm od mistrza HAMA
Nie daje żadnego efektu polaryzacji, jak go nie ustawic, zawsze jest tak samo :]