Co to za dziwna moda na długie czasy naświetlania? Nawet specjalne lomo-coś robią do tego. Poza tym, jak ktoś dorwie mojego Canona to też od razu prosi, żeby mu długi czas ustawić. Nie rozumiem o co chodzi?
Wersja do druku
Co to za dziwna moda na długie czasy naświetlania? Nawet specjalne lomo-coś robią do tego. Poza tym, jak ktoś dorwie mojego Canona to też od razu prosi, żeby mu długi czas ustawić. Nie rozumiem o co chodzi?
Ja też się nie mogę przekonać do Lomo. Byłam ostatnio na wystawie, wisi instalacja:roll: nieostre, przypadkowe, źle wykadrowane, ja bym się wstydziła z tego wystawę robić. Rozumiem zasadę, ale po co?
Jak to po co? Żeby było inaczej i ciekawiej.
W sumie to pewnie wymyślone po to aby kilku producentów mogło sprzedawać tanie aparaciki.
chyba nie. lomo to jest inne podejscie do zdjec. spontaniczne, olewajace aspekt technikaliow, nastawione na chwytanie momentu i tez czynnik losowy. to mozna akceptowac mozna nie. ale tak po prostu skwitowac jako szit to nie do konca. to jest po prostu inne
Jak dla mnie lomo jest po prostu "for fun" :) ...gorzej jak ktos zaczyna traktowac to jak sztuke ;-)
jaka bzdura ta lomografia , zrobiłbym zdjecie lampy na tle talerza i to by była sztuka . A po drugie załamny jestem ze zdjecia robione tymi aparatami lomo robia furrore na digarcie albo na plfoto , co to ma byc za sztuka??
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
według niektórych ludzi na plfoto czy na digarcie to jest sztuka dominique
hehe... jest popyt, jest i podaz :)
http://www.allegro.pl/show_user_auct...10&gr_id=28195
To też mnie trochę dziwi. Nie ważne jakie zrobisz zdjęcia, ale ważne żeby było totalnie beznadziejne, podpiszesz je "Zrobione LOMO" i już masz oceny od bardzo dobrych do wybitnych. Tak się zastanawiam co w tych zdjęciach jest niesamowitego: że łamią zasady, konwencje zdjęć? Jak zwykle to bywa zdarzają się czasem perełki, ale to baardzo rzadko. Coś mam wrażenie, że teraz jest hura-optyzmizm na lomografię...