Moje doświadczenie z serwisami!
Witam forumowiczów.
Jestem w grupie zadowolonych z obsługi na ul. Żytniej.
Ale zacznę moje przeboje od początku.
Nie jestem profesjonalistą jak część z kolegów z tego forum (chyle czoła), ale lubię fotografie od 5 klasy szkoły podstawowej kiedy to Smiena 8m była rewelacją.
Tak więc kupiłem sobie aparat który wydawał się alternatywą w stosunku do drogich (i poza moim zasięgiem) body wysokiej klasy. Mówię o Canonie 1000D.
Nie jest to rewelacja, ale z dobrym obiektywem nawet się sprawdza.
Ponad dwa lata zabawy, tysiące zrobionych zdjęć i nic ująć (może przydało by sie dodać :-D).
Drugi wyjazd nad morze parę dni zabawy tuż przed wyjazdem kłopot!
Kilka seryjnych zdjęć na 75-300 SIGMY, szerokokątny rownież SIGMY i klapa! Komunikat "busy" przy każdej próbie wciśnięcia migawki. Kitowy - to samo.
Oczywiście wyswietlacz czarny. Objaw o tyle dziwny że włączalo sie red eye z flesza tzn migał tak jakby chciał zrobić zdjęcie.
Po powrocie do stolicy usiadłem przed kompem i znalazłem opisy serwisów.
Żytnia wyglądała z opisów mało ciekawie wiec postanowiłem oddać sprzęt do FOTOTRONIKA na Żurawią.
Przemiłe dziewczyny przyjęły sprzęt (już całkiem wyzionął ducha) i stwierdziły że wycena w ciągu trzech dni. Rzeczywiście przyszedł mail. Naprawa to wymiana układu i czyszczenie. Koszt ponad 300 PLNów. Zgodziłem się. Długo nic. Zadzwoniłem. Mają jeszcze pare dni bo czas naprawy od wyrażenia zgody to 21 dni. Rzeczywiscie. Ostatniego dnia przyszedł mail. Weryfikacja kosztów na prawie 1100 PLNów. Załamka, szczególnie że można body kupić już za 1300
Zadzwoniłem na Żytnią, spytałem o wymianę płyty głównej (taka była sugestia serwisanta) - ok 800 PLN.
Już lepiej zawiozłem go. Został przyjety na wycenę. Pocztę sprawdzałem z duszą na ramieniu. Drugiego dnia przyszedł! Czytam, a w nim komunikat "zlecenie zostało zamknięte".
Nie mam doświadczenia z serwisami więc zabrzmiało jak wyrok.
Na Żytniej poproszono mnie o zlecenie (mała karteczka) i po minucie miałem body przed sobą. Spytałem niepewnie co z nim. Odpowiedź była zaskoczeniem. Wszystko działa!!! Odpowiedź na drugie pytanie rownież mnie zaskoczyła. Nic nie jestem winien za naprawę! To tylko wymiana oprogramowania. Podobno zdaża sie w 1000D błąd który koryguje własnie nowe oprogramowanie. Nie będę przytaczał mojej dalszej rozmowy odnośnie innych serwisów, ale jak widać Żytnia nie jest taką zmorą jak by się wydawało. Byłem nastawiony na wymianę płyty głównej, o czym ich poinformowałem. Mogli to wykorzystać. W zamian usłyszałem że reanimują aparaty w miare możliwości jak najprościej, a wymiana płyty to ostateczność!
Cóż, myślę że uczciwość jest największą cnotą.
BRAWO PANOWIE!!!
Odp: Idę walczyć na Żytnią, pomocy...
Oddalem 5D2 do czyszczenia matrycy. Wyczyscili, a jakze. Zaplacilem ok. 120PLN. Tego samego dnia focilem w studio na przyslonach f/8-f/11 i wyszly plamy na matrycy. Ponadto okazalo sie, ze wgrali nowy firmware i skasowali wszystkie nastawy funkcji C.Fn. Nie musze ododawac, ze troszeczke mnie to rozezlilo... Reklamacja i odpowiedz serwisu. Zdjecia testowe analizowane programem diagnostycznym pokazuja, ze matryca zostala wyczyszczona dobrze. Jezeli nadal jest brudna mozemy wyczyscic jeszcze raz. Oczywiscie odplatnie. Niestety nie wiemy, dlaczego skasowalismy Panu nastawy funkcji C.Fn. (po kilku iteracjach korespondencji, przypomnieli sobie, ze wgrali firmware, stad reset ustawien).
Na moja sugestie, ze nie prosilem o wgranie firmware'u i nikt mnie nie powiadomil, ze jest to robione standardowo podczas czyszczenia matrycy, powiedzieli ze wyrazaja ubolewanie i jest im bardzo przykro. Coz... mnie tez.
Moja prosbe o podanie kontaktu do managementu celem eskalacji tematu poczatkowo skutecznie ignorowali, pozniej odmowili podania takich danych.
W zasadzie w pewnym momencie zaparlem sie, zeby walczyc, ale... chyba nie ma sensu. Funkcje w bolach ustawilem od nowa, matryce bede sam czyscil schwabsami... Wszystko sie kreci, nie? ;-)