Gwoli ścisłości, to chyba jednak nie jest wina Sony, bo w Alfach tego problemu z kolorami nie ma.
Wersja do druku
jesli AF ten co teraz w mkI/mkII, tzn. z jednym majacym racje bytu punktem i 4 czasem przydatnymi, to nie ma mowy. ja sobie co najwyzej mkII uzywane kupie jak mi mkI zdechnie a nie znajde zamiennika w dobrym stanie.
tak zupelnie serio... pomijajac niepelne krycie celownika i megabeznadziejny ekranik, najwieksza bolaczka mkI dla mnie osobiscie jest jednak prymitywny AF. on jest dokladny, duzy plus dla niego, ale w 2011 roku uklad z jednym sensownym punktem bylby... very Sony... :) aparatowi AD 2005 moge to jeszcze wybaczyc, ale mkIII... juz nawet Canon nie jest tak bezczelny, a raczej do optymistow tu nie naleze :-D
Ja dziękuję bardzo, ale zostaję wtedy przy 5DmkI.
- Megapixele mnie nie interesują
- 0,5EV to niedużo, zawsze mogę wybrać 5DmkII po przecenach
- video - nie interesuje mnie, chcę robić zdjęcia a nie filmy
- 100% wizjer - to by było miłe
- LCD - wszystko jedno czy 3'', czy 3,2'', czy LCD czy OLED - miła poprawa, ale to jest daleka w kolejności rzecz na którą patrzę przy zakupie
- wbudowana lampa (mały plus)
- AF ten sam - dziękuję, nie kupuję
Nie no, będzie co najmniej 1EV lepsze iso, przecież to wszystko znowu poszło do przodu...
Bardzo prawdopodobne, że właśnie kombinacje softowe w puszce to powodują. Stąd te wyniki, że tak łatwo dostać przyzwoitego gotowca z Nikona. Dla mnie ten przykład, który tu ktoś zapodał jest jakiś dziwny, bo ja z nieboszczyka 350D jestem w stanie wyciągnąć z rawa z kompletnie skopanego zdjęcia zupełnie przyzwoity efekt za pomocą DPP (które przecież do niczego się nie nadaje :wink:). Ale może 500D się tak cofnęło w rozwoju - nie wiem, nie miałem.