Wiesz jaką moc w Ws ma taka 580tka?
Wersja do druku
-100 pstryków na pełnej mocy, więc o ile nie robisz w pełnym słońcu nie będziesz miał raczej potrzeby kręcić na full
-w opisie DISCOVERY masz 450 błysków, ale nikt nie napisał że na pełnej mocy, patrząc na pojemność akumulatora (2x tyle co Quantuum) liczyłbym raczej na 200-250 błysków na pełnej mocy
-jeśli w Quantuumie nadal Ci brakuje możesz dokupić dodatkowy akumulator za 339zł
-mocowanie na modyfikatory w proponowanej przez Ciebie lampie wygląda na plastikowe więc bałbym się założyć tam coś innego niż dołączona do zestawu czasza
-masz w tej lampie mniejszy zakres regulacji 1-1/16 vs. 1-1/32
-nie wiem jak wygląda sprawa ze światłem pilotującym i jak to dla Ciebie ważne ale te 10W w Discovery nie wygląda imponująco
No dobra trzeba to trochę wyprostować i przedstawić parę faktów. Jakiś czas temu w końcu kupiłem zestaw discovery. Najpierw bez końca porównywałem kilka opcji (w tym wspomnienie quantuumy), a jak już się zdecydowałem to discovery już nie było, wiec trochę to trwało ;]
Po pierwsze: "Różnica spora i chodzi tu nie tylko o moc ale kształt palnika" Chyba zaszło jakieś nieporozumienie bo kształt palnika jest identyczny w tych lampach podobnie jak moc...
- Dane o błysku dotyczą pełnej mocy - pytałem przed zakupem, sprawdzałem po i mniej więcej tyle właśnie wychodzi. Oczywiście przy niskich temperaturach wynik będzie nieco słabszy. Bateria jest tu znacznie lepsza niż w quantuumie bo polimerowa i co więcej taka sama jak w 2x mocniejszym Discovery 1200 czyli 6000mAh. Prawdopodobnie zastosowali ten sam moduł. Stąd nieporównywalnie większa liczba błysków niż w quantuumie.
- Mocowanie akcesoriów jest zrobione z przyzwoitego tworzywa i jeżeli tylko statyw wytrzyma to mocowanie też. Czasem - przy jakimś większym sofcie - trzeba dociążyć statyw bo głowice są małe i lekkie (cała elektronika znajduje się w module zasilającym). Soft 60x90 i BD spokojnie dadzą radę.
- Za światło modelujące służy dioda led. Pomysł świetny bo zużywa znacznie mniej energii. Nie chodzi o to żeby mieć latarkę a o to żeby się nie zabić po ciemku i zobaczyć rozkład światła po założeniu modyfikatora. Dioda 10W spełnia tu swoje zadanie. (trzeba też pamiętać że w przypadku diody pobór mocy a ich skuteczność to coś innego niż w przypadku halogenów np 100W lampa led odpowiada mniej więcej 1000W halogenowi).
Co do mobilności: Dołączona walizka jest całkiem solidna, to dobry patent na przechowywanie sprzętu i transport na dalsze odległości. Kiedy wybieram się gdzieś bliżej i raczej na piechotę albo autobkiem to wolę całość przepakować do plecaka (z BD będzie kłopot :P) i też daje radę. Ze swojej strony polecam Discovery.
Mam Discovery1200 i potwierdzam to co mówi Ulisses. Wieszałem na niej w plenerze nad morzem okte 150 i wytrzymał bez bólu co prawda wiatru nie było silnego. Walizka też dobre rozwiązanie.
Dioda LED świetnie świeci i wystarcza jak dla mnie.
poczatkwo tez bylem nastawiny na tego discovery 600 ale roznie to bywa z awaryjniscia tych discovery, a z tego co wyczytalem u sasiadow, ktorzy troszke jednak wiecej i dluzej sie tymi zestawam bawia to nie napawa to optymizmem. lepszym wyjsciem a na pewni bardziej przyszlosciwym jest jednak kupno tronixa mini i do tego powerluxow 400vt taka glowica wazy 1 kg tylko
W zasadzie nigdzie nie spotkałem się z negatywnymi opiniami o ich awaryjności a zawsze przed zakupem robię skrupulatny research i szukam info z pierwszej ręki. Póki co się nie martwię mam jeszcze prawie dwa lata gwarancji. O tronixie mini też myślałem bo jest na pewno bardziej wszechstronny. Chciałem go używać z niewielką MQ300 ale jak policzyłem to zestaw wyszedł jednak minimalnie cięższy i nieco większy gabarytowo a zależało mi na tym żeby całość była jak najbardziej kompaktowa (plecak). Wziąłbym tronixa - może nawet tego XT - gdybym zamierzał targać moje lampy studyjne w plener ale nie o to tym razem chodziło.
nie zrozum mnie zle, po prostu z biegiem czasu wiadomo ze awaryjnosc wzrosnie, a ja akurat przeglądałem zagraniczne fora, bo na polskich niestety jest znikoma ilość opisow, a te ktore sa, to sa opisy uzytkownikow, posiadajacych ten zestaw ponizej roku. wagowo to na pewno discovery bedzie lzejszy od zestawu mini z lampa powerluxa 400vt o jakis 1kg, a to juz jest sporo, przynajmniej wedlug mnie, no i nieco przekracza plenerowa granice 4,5 kg. Dodatkowo discovery ma o 1/3 ev wieksza moc, Czy to jest az tak duzo? Zazwyczaj w plenerze nie korzysta sie z pelnej mocy majac 600ws, wiec mysle ze 400ws mi starczy a w razie czego jak bede musial miec wiksza moc podepne kolejna lampe. cenowo wychodzi podobnie ale pod warunkiem zakupu lamy 400ws. Mysle ze nie ma sensu ladowac sie w 600ws, bo wagowo lampa o tej mocy jest juz 2 krotnie ciezsza, wieksza i 2 krotnie drozsza. ewentualnie jak juz to 800ws lub 1000ws no ale wtedy mamy 3,5kg lampe do noszenia. Generalnie nie znalazlem najlepszego rozwiazania biorac pod uwage cene, wage moc i wszechstronnosc. Typowo plenerowym zestawem, jaki w tej chwili bylby dla mnie numerem jede to jednak nie discovery a fomei panther mini, lub i tu zaskoczenie ... glowica pierscieniowa np. quantuum za jedyne 1300zl.
ja akurat wychodzę z założenia, że jeżeli w pierwszym roku - w pierwszych w zasadzie tygodniach/miesiącach nic nie padło, to znaczy, że urządzenie "gra". Tj. bardziej przerażają mnie niedoskonałości wieku dziecięcego - jasne, że sprzęty psują się po roku i po dwóch i po 10ciu, ale tutaj ciężko jest też opierać się na opiniach innych, bo bardzo dużo zależy od sposobu użytkowania przez opiniodawców - warunków atmosferycznych, w których były używane (porównajcie ten sam model samochodu po 15 latach w klimacie amerykańskim, a polskim... - chyba wiadomo o co chodzi). Jak intensywnie sprzęt był eksploatowany, jak przechowywany, transportowany i jak się z nim generalnie obchodzono. Można by ew. wziąć pod uwagę porównanie kogoś kto miał okazje korzystać z dwóch podobnych sprzętów, ale na takiego raczej trudno trafić.
Co do mocy to też "zależy" - zwykle nawet i 300Ws całkowicie wystarcza, ale jeśli często fotografujesz w słoneczny dzień i potrzebujesz poważnej kontry to i 600Ws może być mało, więc to chyba zależy od indywidualnych potrzeb.
Fomei sprawia b. fajne wrażenie, ale regulacja jest tylko do 1/4, kiedy w discovery do 1/16 - a to już spora różnica zwłaszcza przy takiej mocy (bywa, że 150 Ws w pochmurny dzień to DUŻO za dużo), po za tym tj. nadal 1kg więcej do noszenia. Głowica Fomeia wygląda jakoś mniej konkretnie (mam na myśli kształt) na duże modyfikatory - ale fakt, że nie widziałam jak wygląda octa założona na głowicę fomeia...