Aye.
Zrobić oczywiście. Bo oddać więcej niż 100 to też trochę lipa. Kto to będzie oglądał?...
Wersja do druku
ale 600-700 zdjec jest takie hipsterskie.. :lol:
--- Kolejny post ---
a tak na powaznie, to kompletnie nie kumam, ze tu sie ktos smieje, spina czy tam radzi aby robic mniejsze ilosci zdjec.
w czym to ma niby komukolwiek pomoc, badz zmienic na lepsze?
bo rozumiem, ze te wszystkie uwagi krytyczne w stosunku co do ilosci zdjec wiekszej niz 700 sa od serca i od ludzi dobrej woli, dla reszty swiata zeby uzdrowic branze foto slubnego?
dopoki material w efekcie koncowym jest ok i sa telefony na kolejne zlecenia, to znaczy ze workflow dziala.
robisz 600 zdjec? spox
robisz 1500? rewelka
robisz 3000? zajebiaszczo ;)
no chyba, ze mamy do czynienia z kwestiami mody, trendow i udowadniania sobie samemu i calemu swiatu, ze mozna inaczej.
pewnie mozna zrobic repo slubne wykonujac 200 zdjec.
przyrownujac do tej dyskusji, wynikaloby to ze jest to jeszcze wiekszy level up.
to pewnie istnieja ludzie, co i 100 zdjec robia i material jest ok :)
... no i ? ;)
haha ;)
oceniac czyjs skill fotograficzny po ilosci zdjec jakie wykonuje.. SPOKO :lol:
only in canon-board.info
ok, robie fuszerke i w takim razie chowam sie do norki.. :D
To ja też robię fuszerkę bo ostatnio przyniosłem 2,5 tys fotek. Oczywiście nie oddaję takich ilości bo młodym by powypalało rogówki od oglądania, ale mi nie wmówicie że ktoś pstryka 5d classiciem czy mark II, leci prawie wszystko na centralnym, przekadrowuje na f 1.4 czy 1.6 i ma totalnie każdą klatkę super ostrą. Robi 600 fotek, oddaje 300... Po prostu może mi się ręcę trzęsą, za dużo pije. Albo za mało.
Moim zdaniem jest tak że jako potencjalny klient to mnie zupełnie zwisa i powiewa ile fotograf zrobi zdjęć. Liczy się tylko efekt. Jako że jestem leniwy i szybko się nudzę to moja percepcja kończy się zwykle na kilkunastu zdjęciach. A czy fotograf zrobi tyle czy kilkanaście kilo fotek to jest to wyłącznie jego sprawa
Ale.......
...... jakoś bliższy mi jest model pracy mniej a lepiej.
BTW: już zupełnym nieporozumieniem są dla mnie magicy co potrafią oddać kilka tyś. zdjęć z eventu 8-).
Zauważam, że Ci co pstrykają więcej też więcej oddają więc kolega co pstryka 700 pewnie oddaje góra 150 więc proporcje są zachowane.
Nie ważne ile robisz tylko jaki jest efekt końcowy i jeśli masz na to klientów to super. Jeśli jest klientela na 150 zdjęć to po jakiego grzyba robić więcej. Wszak migawka też się od tego zużywa :)
Ciekawy podział na tych z dotacjami i bez dotacji. Chyba liczy się jakie zdjęcia ktoś robi a nie skąd ma pieniądze na sprzęt. W grupie dotowanych są dobrzy fotografowie jak i byle jacy. W grupie robiących duże ilości zdjęć są świetni fotografowie (choćby AT) jak i kompletni ziutkowie. Nie rozumiem tego ciśnienia niektórych pod katem dotacji. Weź chłopie taką i się ciesz. Ja swojego sprzętu sam się dorobiłem, moja koleżanka wzięła dotację. Nic mi do tego. Liczy się fotografia. Gdybym mógł też bym jakąś dotację łyknął. I tyle.