Seriami można naklepać dużo zdjęć na jednej baterii:)
Wersja do druku
Seriami można naklepać dużo zdjęć na jednej baterii:)
W normalnym fotografowaniu, tzn bez strzelania seriami w moim przypadku ilość wykonanych zdjęć jest bardzo zbliżona do tych podanych przez CIPA, a nawet jest mniejsza. Argument, że zaawansowana elektronika potrzebuje dużo prądu, świadczy tylko o tym, że akumulator jej nie dorównuje. Z tego co widzę, R5 podobnie się zachowuje jak R. 320 klatek na jednym aku, to trochę za mało. Na moich wyjazdach robię ~ 300 zdjęć dziennie i nie zdarzyło mi się, aby jedna bateria to załatwiła. W przypadku A7II (używałem przez rok) 2 baterie to było mało.Oczywiście używam wizjera do wszystkich operacji, ale po to on jest.
Do R-ki miałem 4 akumulatory, piszę miałem bo 2 oryginalne canona LP-6N padły w ciągu roku, 5-cio letni newell z 6D, stracił może 20% pojemności, ale dalej śmiga.
No tak, ale może jednak bez inwektyw ? Trochę nie przystoi.
Zacytuję Twoją odpowiedź na mój wpis o tym, że: wydajność nowej baterii LP-E6NH w R5 wynosi 490 zdjęć / 320 z wizjerem
Przy 14 kl./s w 1dx mk III to można i 100.000 zdjęć naklepać na jednej baterii ;) Twój film: https://www.youtube.com/watch?v=klro...t=774s#t=7m03s
Nie zmienia to faktu, że testy CIPA odnoszą się do realnego użytkowania aparatu i o takim tu piszemy. A dokładniej to wątek dotyczy Canona R5 w codziennym użytkowaniu.
Miłego dnia życzę !
na podstawie dotychczas opublikowanych zapowiedzi mozna chyba stwierdzic , ze nie beda to najlepsze aparaty pod wzgledem jakosci obrazowania na rynku. Beda" prawie ze jak te sprzed dwoch lat ". Natomast sa najdrozsze w tej klasie tzn sa o najgorzym stosunku jakosci / ceny.
R5 bedzie niezwykle rzadko spotykanym aparatem na ulicy , jeszcze rzadziej niz c5mkIV
natomiast R6 stanie sie zapewne hitem , ze wzgledu na cene - na razie zawyzona , ale nic tanszego ze stabilizowana matryca Canon nie ma z matryca FF. Wydajnoscia baterii rzeczywiscie nie imponuje - wiec czym ? chyba tylko ergonoma , tutaj wyglada na swietnie rozwiazany.
Wkrotce okaze sie , ze mozna obejsc sie bez przeszacowanych cenowo aparatow i da sie uzywac te ze sredniej polki cenowej i za pare lat przy takim wzorscie cen optyki okaze sie , ze i bez fotografii da sie zyc.
Canon nie potrafi wyprodukowac aparatow tanio a to najwieksza sztuka.
R6 wygląda bardzo przyzwoicie. R5 to już pełen wypas i dużo więcej niż potrzebuję.
Jednak kierunek w którym Canon zdaje się zmierzać z obiektywami RF jednocześnie mnie martwi i cieszy. Wystarczy spojrzeć na to zdjęcie:
Zazwyczaj tania pięćdziesiątka była pierwszym "poważnym" szkłem po kicie. Była fajna bo tania, lekka i mała, więc zawsze się ją brało ze sobą upychając w kieszeni kurtki. Tymczasem tutaj widać, że RF50/1.8 będzie sporym słoikiem po ogórkach (jeśli zdjęcie nie kłamie). Z pewnością będzie lepszy optycznie niż poprzednie 50-tki Canona ale jednak nie jest to już mała, poręczna stałka. Szkoda.
Jednocześnie mnie to cieszy, bo raz, że Canon stawia na jakość (optyczną) a dwa, że decyzja by opuścić ten system był właściwa. Nie bawi mnie dźwiganie takich słoików.
Porównując do nieśmiertelnego na tym forum Sony: R5 oferuje więcej niż A7R III i A9II razem wzięte. Myślę, że po pojawieniu się R5 i R6 na rynku, Sony będzie zmuszone potroić cashback :-) bo trudno w tej chwili znaleźć powód, żeby kupić Sony. A9II powinna kosztować nie więcej niż połowę ceny R6, bo o ile specyfikacja foto jest podobna, to w video nie ma nawet czego porównywać.
Ceny obu body są mniej więcej w przedziale jakiego się spodziewałem (jest chyba nawet nieco lepiej). Nie spodziewałbym się szybkich spadków cen. Po co obniżać ceny, skoro produkt jest w każdym aspekcie lepszy od konkurenta? Myślę, że Canon zamknie ten rok bardzo dobrym wynikiem finansowym, a Sony... no cóż, zawsze zostaje im jeszcze PlayStation.
Myślę że Sony nic nie musi. Mają już na tyle rozbudowany system i na tyle wiernych użytkowników iż nie ma obawy i spokojnie znajdą nabywców. Wystarczą lekkie przeceny i nawet nowi klienci się znajdą.
To działa w obie strony. Canon jakoś nie upadł mając w ofercie słabsze ML od konkurencji.
Dla wielu użytkowników tak naprawdę jest zupełnie bez znaczenia czy dany producent ma w ofercie najlepszy sprzęt na świecie. Onanizowanie się sprzętem to prosta droga do zabicia najważniejszego - fotografii. Dobre przykłady masz tego nawet tu na forum ;)....
r6 odpowiada specyfikacja sony a III , ktory formalnie biorac ma nawet nieco lepsza matrycy , gdyz i rozdzielczosc i DR nieco lepsze.
R6 jest aktualnie o 900 euro drozszy . Cos tem bedzie lepsze , cos tam bedzie pewnie gorsze. Canoniarze z paroletnim opoznieniem za wyzsze pieniadze otrzymuja to co sony ma od paru lat.
Nie zmienia to faktu , ze R6 jest aparatem b. udanym ( sadzac po specyfikacji) , ale ze wzgldu na cene nie stanowi jednak konkurencji dla a7III.
Owszem - jest to alaternatywa dla dotychczasowych uzytkownikow lini 5.
Na temat piatki glosu nie zabieram , gdyz nie czytalem specyfikacji. Moim zdaniem jest to gwozdz do trumny ze wzgledu na cene. Znakomita w przeszlosci linia eos 5 , dla zaangazowanej fotografii amatorskiej i zawodowej w umiarkownej i akceptowalnej cenie ( to bylo ok 50-60 % pensji miesiecznej na zachodzie , dslr - jedna ) jest oferowana w cenie zaporowej ( dwie pensje miesieczne netto ). Jedynym argumentem dla canoniarzy jest to , ze do tych aparatow mozna podpiac stare 30 - letnie i tanie obiektywy EF ( jak np niesmiertelny 85/1,8 , 50/1,8 itp) dzieki czemu udaje sie skompensowac wysoka cene Body tania optyka. Ale to kosztem ograniczenia mozliwosci aparatu jakie wynikaja u bagnetu i optyki RF.
Nie oczekuje aby r5 stal sie aparatem popularnym , jak kiedys byl 5mk2 i mk3.
W dodatku sytuacja ekonomiczna spowodowana virusem nie bedzie ulegac szybkiej poprawie , to moze potrwac pare lat , sam wirus raczy wiedziec kiedy zechce ustapic, nalezy liczyc sie ze wzrostem inflacji , bezrobocia , spadkiem realnych dochodow.
Nie zdecycduje sie na zakup R5, nawet gdyby to byl najlepszy aparat swiata, dlatego ze te same motywy , ktore fotografowalbym R5 moge sfotografowac nie gorzej a znacznie taniej czyms innym. Osobiscie uwazam ze ekonomia i moralnosc Ida w parze. z tego punktu widzenia zakup zbyt drogiej zabawaki jest czyms niemoralnym. Canon sie pomylil wyceniajac ten aparat tak drogo , jak zreszta mylil sie nieustannie w ciagu ostatnich 8 lat , czego przejawenm jest dramatyczny spadek sprzedazy w odroznieniu od sony , ktory potrafi sprzedawac wiecej.
W celach zarobkowych - owszem tak- to taniej niz warsztat pracy np taksowkarza , tylko ze zawod fotgrafa dzisiaj to marna profesja.
@Bechamot po ostatniej podróży taksówką do serwisu po swój samochód mam duże wątpliwości co do tego co napisałeś o warsztacie taksówkarza. Mam wrecz wrażenie że moj "warsztat" fotograficzny amatora skladajacy sie z Rki 3 obiektywow i kilku dodatkowych rzeczy jest zdecydowanie droższy niż warsztat taksowkarza ktory mnie wiózł.