Po naszej stronie Tatr i tak ciężko być samemu na w miarę dostępnym szczycie, nawet o świcie, nie mówiąc już o zachodzie :)
Ale fakt samotne chodzenie, szczególnie gdy jest lód/śnieg i/lub kiepska pogoda pociąga za sobą ryzyko - tak to już jest w górach. Kwestia rachunku warto-niewarto.
Tak czy inaczej jeśli chodzi o turystykę fotograficzną zdecydowanie najlepiej chodzi się samemu :) Bo nawet jak z psem idę, to mam wyrzuty sumienia, że mu się po 10 minutach (jak już obwącha wszystkie krzaczki) nudzi ;)