goblin
kliknij prawy przycisk myszy na fotce ;)
Wersja do druku
goblin
kliknij prawy przycisk myszy na fotce ;)
wystarczy wcisnąć prawy przycisk myszy na zdjęciu i ci się pokaże "before"
dzięki za podpowiedź :) jak zwykle jestem za szybki :(
pzdr
Wo wo wow:) MMM jestes genialny:) !
check for update -:) !
zapis ustawien - jeszcze bardziej:) !
Nowe pomysly ??;)
dwuklik w glownym oknie gdy nie ma zaladowanego zdjecia otwiera okno wyboru zdjecia;) Tak jak w photoshopie;) Jest to chyba duzo szybsze i wygodniejsze niz skrot klawiszowy albo wybieranie z gory z menu opcji otworz;)
opcji przybywa, predkosci przybywa. Mam wrazenie ze niedlugo z tego bedzie taki Photo-gimp albo gimp-o-shop;) Rewelka!! Jeszcze dodac jakies maskowanie i wojowac rynek;)
Mam pytanko, po co programik łączy się z internetem przy włączaniu?
Sprawdza czy jest nowa wersja?
Spokojnie, nic nie szpieguje :-). Program łaczy się przez HTTP żeby sprawdzić aktualizacje. To samo robi opcja "check for updates".
Trochę się zastanawiałem czy robić sprawdzanie aktualizacji przy starcie i doszedłem do wniosku że dopóki program jest w trakcie budowy to lepiej będzie jeśli o poprawkach, szczególnie tych krytycznych będzie informacja od razu. Jak wyjdzie wersja 1.0 to chyba z tego będzie można zrezygnować.
Ok, już zrobione. Będzie dostępne w nowej wersji.
Nowa wersja 0.96
- Oddzielne suwaki dla świateł i cieni zamiast ogólnego 'strength'. Nie wiem czemu od razu tego nie zrobiłem bo możliwości obróbki zdjęcia są teraz nieporównanie większe.
Zrobię też aby obszary cieni i świateł były wykrywane na podstawie jasności większego obszaru (będzie jeszcze jeden suwak)
- Zmiany w GUI. Nowy pasek statusu, informacje o zdjęciu, ścieżka pliku.
- Dwuklik na oknie bitmapy otwiera okno wczytywania pliku.
To niezwykłe tak śledzic jak na moich oczach powstaje całkiem sensowny programik i do tego spod palca kolegi z forum, którego dotąd znałem jedynie ze zdjęć. Trzymam kciuki za rozwój programu i mam nadzieję, że zainwestowany czas zamieni się w pieniądz.
Przydałaby się wyższa rozdzielczość pliku nagrywanego
po kliknięciu na znalezione aktualizacje... brak strony... a mógłby się nowy plik pobierać.
MMM... Baaardzo dobry kawał roboty. R E S P E C T
w obu przypadkach podstawia się link: http://www.marekduda.pl/autolevels/
i pojawia się komunikat: Under construction
Takie są skutki programowania metodą kopiuj / wklej :-)
Wrzuciłem poprawkę i kilka nowości.
Suwak "Shadows / Highlights areas detect" uruchamia analizę obrazu w celu znalezienia obszarów ciemnych oraz jasnych i płynnie zmienia między nimi granice (przy zachowaniu krawędzi). Przydaje się gdy jeden z suwaków S lub H ma znacznie większą wartość od drugiego.
W about jest nadal link http://www.marekduda.pl/autolevels/
nazwa wersji jest 0.9.6
pozdrowionka
Ja jeszcze zwrócę uwagę, że po otwarcia zdjęcia metodą drag&drop jak klikam w zapisz jako to program nie wie skąd pochodzi zdjęcie i proponuje zapis w katalogu z którego ostatnio było otwierane zdjęcie poprzez menu Plik/Otwórz.
Taka drobna upierdliwość przy użytkowaniu.
Dziękuję :)
Ok. Wiem, że pewnie przerysowane, ale właśnie o taki "komiksowo-game'owy" efekt mi chodziło i od jakiegoś czasu już szukałem pomysłu na coś w stylu HDR'a ale z modelem na pierwszym planie, a to niestety dość ciężka sprawa by wyszło nieźle (planuję dość dynamiczne fotki w przeciwieństwie do poniższych ale to tak w ramach testu).
Program rewelacja.
Oryginał
Postprocessed
Śledzę cały wątek i powiem szczerze, że podziwiam MMM za to wszystko. Program jest ciekawy i jeśli ktoś umie dobrze mieszać do tego w PS na warstwach to można całkiem ciekawe obrazy stworzyć :).
Jeśli mógłbym również wnieść coś do poprawek to jeśli była by funkcja obrotu fotki w lewo prawo, zdjęcia w kadrze pionowym wczytują mi się czasem w poziomie. Wiem, że większe pole widzenia :) ale przydało by się.
Pzdr
Wrzuciłem nową wersję.
i mały sampelek :-)
after:
before:
ustawienia:
Radius: 25%
Details: 5
Smoothing: 9
Shadows 30%
Highlights: 40%
S/H detect 1%
oj bedzie awantura:)
e tam od razu awantura.. MMM zbiera po prostu klientów na wersję bez ograniczenia rozdzielczości i z przetwarzaniem wsadowym :mrgreen:
Jeszcze jak na program z "auto" w nazwie powinien automatyczne najlepsze ustawienie wykrywać a nie tych suwaków tyle i nie wiadomo co i jak i kręcić trzeba ;)
a mie się programik zaraz po próbie załadowania zdjęcia wyłącza... mam win xp +sp3 a jeszcze wczoraj z sp2 wszystko działało -spsułem coś?
MMM - program jest genialny. Naprawde chyle czolo, mala rzecz a efekty sa swietne!
ps: zrob wersje w jakims GTK+ pod gnoma na linuxa:)
Tylko dla kogo? Jest kilku zapaleńców, ale z punktu widzenia developera, który być może będzie chciał oferować wersję płatną, niezbędny nakład pracy i środków to kompletna wtopa biznesowa. Użytkownicy Linuxa stanowią całe 0,42% ogółu internautów. Wyprzedza go nawet Windows 7, którego stabilna wersja jeszcze nie ujrzała światła dziennego.
źródło: http://www.ranking.pl/pl/ranking/operating-systems.html
Ten post to nie nagonka na linuksa tylko spojrzenie biznesowe na potencjalny rynek. Póki co, takie są właśnie realia.
Wystarczy napisać go w Qt i będzie nawet na Maku działał...
I cóż z tego? MMM, jako programista, ma swoje preferencje, szybciej i wygodniej pisze mu się np w Visual Studio (strzelam). W ten sposób może sprawniej rozwijać swój produkt i czerpać z niego korzyści. Perspektywa poświęcenia czasu na BARDZO DOBRE przyswojenie innego narzędzia oraz na przepisanie tego, co już powstało w imię powiększenia rynku o mniej niż 1% jest biznesowo zupełnie nieatrakcyjna.
Ależ ja temu nie zaprzeczam...
Fakt, nie mam czasu żeby przepisywać z MFC na coś innego i zupełnie nie widzę sensu żeby to robić. W ogóle jestem teraz trochę w kropce i nie wiem co z tym programem dalej robić.
Mówienie o "rynku" w kontekście sprzedaży programu jest trochę przedwczesne. Testowałem zabezpieczenie z kluczami wymagające łączenia się z moim serwerem przy uruchomieniu programu i widzę że mogłoby to być uciążliwe dla użytkownika w przypadku braku połączenia (program by się nie uruchamiał). Żeby cały system działał to i tak musiałbym przeszukiwać ciągle internet czy klucze się gdzieś nie pojawiają na różnych torrentach i je blokować na swoim serwerze a do tego analizować logowania czy jeden klucz nie jest używany do uruchomienia programu równocześnie w wielu miejscach. A to wszystko i tak do czasu aż ktoś zabezpieczenie złamie :-). Pytanie czy do tego czasu zarobiłbym na swojej pracy jakieś sensowne pieniądze, czy może lepiej program odłożyć do szuflady i dać sobie spokój :-). Spróbuję też poszukać jakiegoś wydawcy, może ktoś kupi prawa autorskie, ja zainkasuję od razu jakąś sumę i temat będzie zamknięty.
Klucz publiczny-prywatny.
W programie zaszywasz część publiczną. Ktoś się rejestruje - Ty generujesz mu z jego danych rejestracyjnych cyfrowy odcisk (czyli podpisujesz to swoim kluczem prywatnym). On taki odcisk wrzuca w program jako klucz rejestracyjny. A w programie możesz sprawdzić kluczem publicznym czy podpis jest prawidłowy i zgadza się z danymi rejstracyjnymi.
Oczywiście jeśli ta osoba podzieli się kluczem rej. to i tak ****; ale pamiętaj, że nie ma zabezpieczeń, których nie da się złamać ;)
Możesz jeszcze powiązać dane rejestracyjne z numerami seryjnymi komponentów, ale to kłopot jak użytkownik zmieni sprzęt.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Żeby nie było... nie używam softu bo nie mam Windows :/
Każdorazowa autentykacja byłaby faktycznie zbyt upierdliwa. Ale jednorazowa aktywacja byłaby ok. To, że część ludzi będzie używała złamanej wersji, jest wpisane w ten biznes.
Jednak, o ile cena nie będzie zaporowa, większość ludzi ceniących sobie czas i spokój, po prostu kupi i nie będzie sobie zawracała głowy piraceniem. Szczególnie, że to hackowanie byłoby konieczne przy każdej aktualizacji. Tylko zakup powinien być łatwy i szybki (PayPal, karta...)
Chciałem to tak zrobić że program normalnie uruchamia się i w tle robi autoryzację z moim serwerem przy użyciu hasha z klucza wygenerowanego specjalnie dla każdego kupującego. Jeśli nie uda mu się to bo klucza nie ma lub stracił autoryzację to od razu exit. Do czasu uzyskania autoryzacji opcje zapisu są nieaktywne.
I wszystko fajnie tylko że w przypadku braku połączenia z siecią lub awarii serwera autoryzacji legalni użytkownicy nie mogą zapisywać. Druga oczywista rzecz to wiadomo że ktoś może się podzielić kluczem z kolegą i teraz musiałbym analizować czy dany klucz nie loguje się z kilku miejsc a także szukać na torrentach etc. Do tego wszystkiego musiałbym się zobowiązać że przez np. 2-3 lata serwer autoryzacji będzie dostępny, nawet jak sprzedam 10 kopii programu :-)
Także sprawa zabezpieczenia jest z góry skazana na porażkę w dłuższym okresie czasu. Jej głównym celem byłoby ograniczenie piractwa w początkowym okresie sprzedaży kliku miesięcy. Raczej nie zdecyduję się w coś takiego wpakować.
I tak kupa.
a) musisz pozwolić na logowanie się z kilku miejsc; jedziesz na site focic, masz lapa i sieć GSM/3G.
b) możesz pozwolić na pracę bez autoryzacji internetowej np. przez 5 dni; a co jeśli przy uruchomieniu softu nie da rady się dobić, albo faktycznie ktoś wyjedzie np. za granicę i nie będzie miał netu?
iPhone'a 3GS złamali przed pojawieniem się w sieciach komórkowych w sprzedaży. Myślisz, że Twój soft też będzie miał taką podaż? Życzę Ci tego z całego serca.
Jak dla mnie wystarczy rejestracja aby odblokować demo do pro i odpowiednia, przystępna cena. Do tego ładny manual w PDFie i na web i tyle.
BibblePro kupiłem pod Linuksa za 130 dolków; mam Linuksa i piratem nie jestem. Większość ludzi, którzy KUPUJĄ photoshopa kupi Twój soft - o ile cena będzie adekwatna. Nie robisz przecież kolejnego Lightrooma!!
Zerknij sobie jakie pluginy Bibble do wyostrzania i efektów wypuszcza Sean Puckett: http://nexi.com/147. Ograniczone możliwości za free, wersja pro przeważnie za 20 dolków. Mam kilka jego pluginów w PRO :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
A jakby co, możesz to sprzedać do Adobe i będzie w następnym CameraRaw ;)
To oczywiste. Blokowałbym tylko wtedy gdy zobaczę że jeden klucz loguje się dziennie ze 100 różnych miejsc :-). W sprawach wątpliwych zawsze mogę klientowi podesłać nowy klucz a stary co do którego jest podejrzenie że się rozszedł zablokować.
Wtedy nie ma możliwości zapisu.
No bez przesady :-). Nad iPhonem pracowało wielu ludzi i stąd możliwość że przed premierą program wycieka. Poza tym zachowajmy odpowiednią skalę, AutoLevels to nie jest jakiś duży projekt żeby komuś się chciało od razu to łamać :-)
Inaczej się chyba nie da, trzeba zaniżyć cenę bo inaczej będą kradli :-).
Prosty rachunek: praca programisty przez 3 miesiące to dla firmy chcącej wyprodukować taki soft ok. 25 000zł kosztów. Do tego jeszcze rzecz podstawowa czyli prawa autorskie algorytmu analizy obrazu. Nie sądzę aby udało mi się takie pieniądze uzyskać ze sprzedaży programu. No ale to oczywiście mój problem, to ja wpadłem na pomysł żeby sobie taki "kłopot" zafundować :-)
Hehe.. zawsze możesz potraktować to jako:
a) stworzyłeś sobie narzędzie do pracy, które "podpisuje" Twój styl; jesteś happy :)
b) stworzyłeś sobie narzędzie do pracy hobbystycznie (bo nie wiem, czy zawodowo jesteś programistą czy fotografem) i dzielisz się nim z innymi; wszyscy są happy :D
c) jesteś ********y i wypuszczasz soft na licencji GPL; wszyscy są happy, Adobe, które kradnie kod też ;)
d) stworzyłeś niszowe, ale przydatne, narzędzie i liczysz na wpływy ze skromnej ceny
e) liczysz na datki
Dodam, że Sean Puckett po prostu pozwala ściągnąć binarkę Pro (czyli osobne binarki są do free i pro) po opłaceniu. Niczego nie trzeba rejestrować (no, oprócz adresu email) i aktywować. Jak rozdasz binarkę to jest ugotowany. Ale jak na razie sprzedaż się utrzymała, Sean jest zadowolony a soft nigdzie nie wyciekł.
Pytanie jakie masz podejście i stosunek do tego softu i jego ew. użytkowników...
Sean Puckett jest zawodowym artystą fotografem, ma swoje wystawy, sprzedaje przez sieć swoje odbitki... programistą jest hobbystycznie.
Tak samo działa TNG (http://lythgoes.net/genealogy/software.php) - dosyć niszowy program (właściwie kod php), do gromadzenia i publikowania w sieci danych genealogicznych. Interes się kręci chyba nie najgorzej. Trzeba pamiętać, że tego w żaden sposób nie trzeba łamać, bo to po prostu php otwartym tekstem.
A może udostępnić program za free z zastrzeżeniem, że do wykorzystania niekomercyjnego a do komercyjnego trzeba zapłacić (ale i tak nikt tego nie sprawdzi - chyba, że będzie gdzieś w pliku zaszywana informacja, że zdjęcie zostało zapisane przez Twój program) i liczyć na datki. Na zachodzie sporo programistów tak robi. Nie będą to może jakieś wielkie pieniądze, ale jest szansa (szczególnie jeśli program pójdzie w angielskojęzycznej wersji na zachód), że jeden na klikadziesiąt (set) użytkowników coś wpłaci.
Osobiście uważam, że częściej ludzie są skłonni płacić za program jeśli jest to ich dobrowolna decyzja (używają i im się podoba to płacą by wesprzeć autora w kolejnych pracach) niż wtedy gdy autor każe im to zrobić - bo wtedy i tak gdzieś trafią nielegalną wersję i nie zapłacą wtedy nic.
Pytanie retoryczne: za ile programów darmowych dobrowolnie zapłaciłeś?
Ja uważam, że o stopniu piracenia decydują dwa najważniejsze czynniki:
- grupa docelowa
- cena
Twoja grupa docelowa działa na Twoją korzyść, ponieważ program nie jest zapewnia rozrywki dla mas (gry, playery etc.) a jest raczej narzędziem do pracy. W związku z tym grono odbiorców, to zwykle ludzie poważniejsi, trochę starsi (średnio), rozumiejący co to znaczy, nakład pracy. To oczywiście nie wyklucza piracenia, ale myślę, że mniejsza jego natężenie. Dodatkowo program będzie raczej niszowy, więc nawet jak będzie gdzieś krążył po sieci, mało kto będzie wiedział, że w ogóle warto go ściągnąć. Nie mam tu nic złego na myśli.
Pozostaje więc rozsądna cena. Im niższa, tym piractwo jest mniej opłacalne. Myślę, że poniżej pewnego progu można spodziewać się, że 90% osób kupi, jeśli będzie to dostatecznie łatwy i szybki proces (mterasfer, paypal, przelew etc.). Sam musisz sobie zadać pytanie, czy zaryzykujesz i sprzedasz program po naprawdę przystępnej cenie z nadzieja na naprawdę dużą sprzedaż, czy nastawiasz się na niedużą ilość i dużą cenę. Ja bym postawił na to pierwsze, nie tylko dlatego, że sam chcę go kupić ;) Wiem po swoich znajomych, że najlepszym zabezpieczeniem antypirackim jest cena.
Nie zapomnij, że Twój program nie jest wart tyle, ile w przeliczaniu kosztował Cię godzin pracy, ani ile wiedzy i doświadczenia w niego zainwestowałeś, ale tyle, ile będą chcieli za niego zapłacić klienci. Biorąc pod uwagę, że program ma funkcjonalność raczej pluginu, których Pro używają naprawdę wielu, cena nie powinna być wysoka. Dla przeciętnego fotografa PS Elements czy choćby Gimp zawiera więcej istotnych funkcji, przydatnych na co dzień.
Ja osobiście uważam, że Twój program to piękne dzieło i dobry pomysł i nie piszę tego wszystkie ze złej woli, jakobym nie doceniał Twojej pracy. Chciałbym żebyś się nie zniechęcił i odniósł korzyści ze swojej pracy, motywując do następnej.
A co do samego Maca i Linuksa, o ile stanowią one znikomą część rynku komputerowego, to porównania Kolaja są trochę nie na miejscu, bo program nie jest skierowany do każdego użytkownika komputera, do dziecka i do sekretarki. Wśród fotografów czy innych specjalistów i profesjonalistów udziały systemów są w trochę innych proporcjach. Myślę, że Maki odgrywają tu znacznie ważniejszą rolę, nawet pomimo swojego mniejszego udziału w stosunku do Windows. Sam program jest niszowy znacznie bardziej, niż najbardziej niszowa dystrybucja Linuksa i gdyby jego sprzedaż zawarła się chociażby w takiej ilości jak użytkownicy Maca wśród fotografów, myślę, że MMM miałby godny zarobek na swoim produkcie, dużo przewyższający oczekiwania.
Jest na rynku program, który na 99% używa tak samo działającego algorytmu analizy. AutoLevels da się tak ustawić żeby wyprodukował taki sam efekt jak program Lucis w trybie 'exsposure'.
http://www.lucispro.com/homepage1.htm
Wziąłem sobie pierwszego sampla z tej strony i potraktowałem go swoim programem, przy ustawieniach:
radius 15%, details 2, Shadows 80%, Highlights 100%
efekt 99% identyczny:
P.S
Popatrzcie sobie na ceny za kopię :-)
http://www.lucispro.com/miva-storefront.htm
Jak zauważyłeś, moje porównanie dotyczyło ewentualnej wersji na Linuksa. Wśród fotografów a szczególnie pro, jego udział w rynku dalej jest znikomy, nawet jeżeli nie jest to 0,42% tylko 2%. A nie sądzę, żeby taki wynik był osiągalny z banalnej przyczyny. Brak odpowiedniej wersji PS.
Nie. Dlaczego? To, że ktoś napisał i sprzedaje jakiś program, nie znaczy, że algorytm jego działania jest publicznie znany. MMM osiągnął po prostu ten sam/zbliżony efekt, niekoniecznie używając gotowego algorytmu.
Tu się zgadzam :) Ale skoro to sprzedają, to powinno dać MMM do myślenia, że da sie na tym rynku trochę zamieszać i urżnąć kawałek tortu :)Cytat:
Cena zaporowa
Finalnie ode mnie: płaciłem 20USD za pluginy (a focę tylko amatorsko!) i ręka mi się trzęsła przed kliknięciem "Zatwierdź" w Paypalu. To jest absolutnie górna granica dla mnie.
Ja odnosiłem się do wersji na to i na to:
Dla mnie też, dlatego wszystko zależy od grupy docelowej oraz tego czy dużo i tanio czy mało i drogo. Byle nie przeliczyć się w kalkulacjach. Żeby nie wyszło na tanio i mało albo drogo i wcale.
co do zabezpieczeń to jeśli chodzi o sieć to najlepszy mógłby być taki model - dajesz program demo - i do tego sprzedajesz licencje - dane typu imie, nazwisko email itp. - generujesz zaszyfrowany plik zawierający te dane i wysyłasz je mailem do klienta.. do tego dołączasz bibliotekę (np. dll) która zawiera procedurę szyfrującą/deszyfrującą oraz procedurę zapisu (nie znam MFC ale powinno dać się tak zrobić żeby w dll'ce umieścić taką procedurę).. i teraz klient kupuje program podaje dane na stronie - ty wysyłasz mu plik dll z biblioteką odpowiadającą za zapis oraz plik z zaszyfrowanymi danymi rejestracyjnymi.. gość w programie wpisuje te same dane.. program za pomocą dllki którą przysłałeś szyfruje/deszyfruje plik licencyjny i porównuje czy dane są zgodne..
Dodatkowo ktoś żeby program złamać musi go kupić.. a wtedy już mu niepotrzebny złamany.. poza tym właśnie "grupa docelowa" jakoś nie widzi mi się jako specjalnie "hakerska" (w sensie umiejętności a nie korzystania z pirackiego softu).
Daje to duże pole do popisu bo do pliku z biblioteką możesz też dodać procedurę aktywacji przez internet i dodatkowo "autoryzować" używane pliki - typu żeby jakąś z danych rejestracyjnych i pliku licencyjnego generować CRC i w programie porównywać..
Chyba że chciałoby Ci się do każdej DLLki jakoś automatycznie wkompilowywać (zaszyfrowane) dane rejestracyjne - wtedy w razie wycieku miałbyś "na widelcu" skąd plik wyciekł.. można też zrobić tak że program bez połączenia z siecią działa przez pół roku/rok od aktywacji.. przez pół roku nie ma raczej możliwości żeby się do netu na moment nie podłączyć..
Ja napisałem kilka bardzo specjalistycznych programów - i tam jako klucz "sprzętowy" używam MAC adresu karty sieciowej odpowiednio "spreparowanego" - klient dzwoni czy pyta jakoś tam inaczej.. podaję mu kod odblokowujący i program działa dopóki sprzętu nie zmieni.. program z racji tego że odbiera dane internetem do sieci jest wpięty i raz na 3 miesiące sobie sprawdza w bazie czy się klucz zgadza.. jak się zgadza to dalej sobie działa.. i tak sprawdza sobie co 7 dni i na kolejne 3 miesiące przedłuża..
A co do ceny to jak koledzy piszą 20$ czy 20Euro (czy 20 zł dla nas w promocji :mrgreen:) to taka magiczna granica - idziesz wtedy w ilość - trochę postów na dpreview itp. i sprzedaż poleci z górki ;)