Zamieszczone przez MarekC
Stałe się sumuje, dzieli wg. uznania, przelew i OK.
Bieżące - zwykle na pól, ale ważne by się wspomagać wzajemnie, czyli nie upierać się przy fifty-fifty za wszelką cenę. Np. żonie zabraknie kasy, czy odkłada na jakiś grubszy zakup, to ja coś finansuję w całości.
Osobne konta naprawde uczą pokory wobec i poszanowania drugiej połowy, a jednocześnie uczciwości i sztuki negocjacji, dyskusji na argumenty...
A pomysł na to nie nasz, tylko od znajomych, którzy praktykują to z powodzeniem od ponad 20 lat (małżeństwem są od przawie 30-tu). Ostatnio kupili drugiemu dziecku mieszkanie na Kabatach w Wawie..