Mam pytanie do tych, ktorzy zaczynali dzialanie "w branzy" na zoomach, a potem "przesiedli sie" na stalki.
Sam mam pokuse zrobic cos takiego - do tej pory pracowalem na aps-c z jasnym zoomem do cropa + 85/1.8. Na wiosne kupuje puszke*FF, zatem*i tak musze wymienic obiektyw podstawowy (85/1.8 zostaje), wiec mam zgryza: uniwersalny zoom 24-70/2.8, albo dwie stalki 24 i 35 mm (stalki na pewno z tych jasniejszych - miedzy 1.4 a 2.0)?
Nie chodzi mi o dyskusje techniczne " S czy C", "50 czy 35mm" - o tym jestem w stanie zdecydowac sam. Raczej interesuja mnie wrazenia z takiej "przesiadki" :
1. Czy trudno Wam sie bylo przyzwyczaic do mniejszej elastycznosci? Czy duzo mniej komfortowo bylo na poczatku zrobic np. caly reportaz z kosciola jedna ogniskowa (nie mam ochoty biegac obwieszony dwoma korpusami)?
2. Czy zauwazyliscie poprawe jakosci zdjec? Zrobienie wiekszosci materialu jedna ogniskowa, spowoduje, ze bedzie wygladal bardziej spojnie pod wzgledem estetycznym, ale jest tez ryzyko monotonii?
Przepraszam za brak polskich znakow:)