Kilka tygodni temu kupiłem 30 na eBay za 56 euro z dostawą. Mały, plastikowy, słaby AF, ergonomia bardzo mi odpowiada i daje kupę frajdy. Ostatnio chętniej sięgam po niego niż po cyfrę.
Wersja do druku
Kilka tygodni temu kupiłem 30 na eBay za 56 euro z dostawą. Mały, plastikowy, słaby AF, ergonomia bardzo mi odpowiada i daje kupę frajdy. Ostatnio chętniej sięgam po niego niż po cyfrę.
Podpisuję się pod powyższym, świetna maszyna, do tego trzaskał mi 7 klatek na sekundę :D
ale byłem zmuszony się z nim rozstać, jednak długo nie pożyłem bez analogowego body canona i na dniach będę właścicielem eoasa 1 n z gripem, wszystkie inne poza trójką i jedynką kiedy miałem w ręce miałem wrażenie że to plastikowe zabawki więc wolałem zaryzykować, mam nadzieje że nie będzie zajechana i posłuży jeszcze długo:)
EOS 3 i cała seria 1 to zacny sprzęt tylko ciężko dorwać w dobrej cenie niezajechany sprzęt.
A ja zastanawiam sie nad zakupem aparatu analogowego - mam dwa obiektywy ef, 35 i 85. Ale mysle czy nie lepiej kupic canona a1 albo ae1 z mocowaniem fd i tylko zaopatrzyc go w 50mm 1.8...
Jestem w kropce, mam okolo 500 zl :). Oczywiscie wolalbym wydac mniej... co polecicie?
Wiadomo, ze za ef przemawia fakt posiadanie szkiel. Ale z drugiej strony nosic ciezkie 35L ze soba?...
Najpierw sam odpowiedz sobie na pytanie do jakich celów i jak często będziesz używał analogu. Jeśli do nieśpiesznej fotografii i dla samego sentymentu do manualnego ostrzenia i obsługi (o ile taki sentyment posiadasz) to zakup A-1, czy AE-1 z 50mm chyba byłby właściwym zakupem. Sam od dawna przymierzam się do Nikona F3 ze szkłem 50mm, jednak póki co zestaw ten przegrywa walkę o mój budżet z kolejnymi nowymi zabawkami zmajstrowanymi przez canona :) .
Chce aparat, w ktorym sobie z filmami poeksperymentuje. Jakies iso400, moze nawet wiecej. Dlatego myslalem o 50 + a1 badz ae1. Jaka jest zasadnicza roznica miedzy tymi sprzetami?