Pracujac kilka lat w Jokerze szacuje ze dSLR'y sprzedalem mniej wiecej w takich proporcjach:
Canon - 15%
Nikon - 35%
Sony - 50%
Dlaczego? To proste - bo Sony jest de best :mrgreen:
Wersja do druku
Pracujac kilka lat w Jokerze szacuje ze dSLR'y sprzedalem mniej wiecej w takich proporcjach:
Canon - 15%
Nikon - 35%
Sony - 50%
Dlaczego? To proste - bo Sony jest de best :mrgreen:
Analizując głębiej:
- z tych 2 soniaków jeden to FF, kupiony tylko dlatego, że koleś (semi-pro) analogowo od lat siedzi w minolcie i mu pasują obiektywy, a 2 jest używany sporadycznie
- 1 pentax to sporadyczny pstrykacz
- 6 nikonów to: 1 zawodowy fotograf, 2 pasjonatów, 3 sporadycznych pstrykaczy
- wszystkie 3 canony to pasjonaci
a teraz definicje:
-sporadyczny pstrykacz: robi fotki tylko na wyjazdach, nie przykłada się za bardzo, ot żeby były zdjęcia, nie ma potrzeby zstąpienia kita
-pasjonat: czasem bierze aparat i foci bez powodu, ogląda zdjęcia, satra się pracować nad sobą, marzy o kolejnych obiektywach
A nawet "de bestest" ;)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Pozwolę sobie na dopełnienie:
-sporadyczny pstrykacz: robi fotki tylko na wyjazdach, nie przykłada się za bardzo, ot żeby były zdjęcia, nie ma potrzeby zstąpienia kita, jest uzytkownikiem Sony/Nikon/Olympus/Pentax/etc.
-pasjonat: czasem bierze aparat i foci bez powodu, ogląda zdjęcia, satra się pracować nad sobą, marzy o kolejnych obiektywach, jest użytkownikiem Canon.:mrgreen::mrgreen::mrgreen:
co za głupi wątek:D
a w Łącku się strzela łącką i po paru strzałach nikogo już nie obchodzi kto co ma i czym strzela byle się przy stole utrzymać:D
No fakt, dobry fotograf to nawet dnem od butelki (wcześniej opróżnionej, rzecz jasna).
I jeszcze by miał potwierdzenie ostrości :)
i tak najlepiej wtedy działa stabilizacja obrazu...jest taka płynnnaaaaa....:D
Tim,
ten wątek poziomem głupoty nie odbiega zbytnio od rozważań typu, "który Helios ma lepszy bokeh"... Po za tym to hydepark...
A z tą stabilizacją - prawda.
Tu mogliby się wypowiedzieć ślubniacy, co muszą focić "te dej after" (dobry klin zamiast monopoda).