Na takie wypadki mam filtry na lampę.
Dla tego napisałem "gdybym widział". Nie wiem, może jakieś szczęście mam ale jeszcze nie trafiła do mnie para robiąca problemy. Jakby tak się zdarzyło to pewnie priorytetem było by to żeby para była zadowolona, ale zależy o co by poszło. Wszystkie wątpliwości staram się rozwiać przed podpisaniem umowy więc sytuacja taka jak u Ciebie raczej nie wchodzi w grę. Na Twoim miejscu dał bym im wybrać te zdjęcia, zabezpieczył umowę na przyszłość i zapomniał o całej sytuacji.
to teraz na rozluźnienie atmosfery:
Wyobraź sobie sytuację kiedy pani młoda na własne wesele zapomina... zabrać biust :) kiedy już się orientuje ze go zapomniała to zaczyna się garbić i zasłaniać na wszystkie sposoby. Nie wypada jej powiedzieć "weź się nie garb dziewczyno" (a nuż jest chora i naprawdę ma garba) No i zaczynasz kombinować jak zrobić jej naturalne, ładne zdjęcie, zeby się nie garbiła jak Quasimondo.
Nie chcę tej twojej foty z lenistwa publikować, ale jak tylko złapie się balans bieli na obrusie to wg mnie jest ok z kolorami. Jedyne co można zarzucić to nieładny cień na buzi dziewczynki, ale to raczej nie wina różnych kolorów światła. Ciesz się, że ściany nie były zielone 8)
Ja z doświadczenia po drugiej stronie obiektywu mogę powiedzieć, że dobry fotograf to taki któremu ta współpraca wychodzi. Wiem, że ludzie mogą być mega problematyczni, bo się narobiłem w moim krótkim jeszcze życiu w różnych usługach. Ale! Usługi są dla klienta!
Daj im te foty niech mówią jakiego wspaniałego foto mieli, że im tyle fot dał :-)
Właśnie napisała do mnie Młoda - chciałaby odebrać zdjęcia w formie elektronicznej, a album później - jak będzie gotowy.
Najlepsze jest to, że na plener jesteśmy umówieni za 2 tygodnie :-)
to w czasie nie umiesz podróżować ? :)
A ja miałem przypadek że dałem za dużo do wyboru PM i wyszło słabo. Wysłałem im projekt fotoksiążki do akceptacji i chcieli zmienić okładkę na zdjęcie czarno-białe ( na czarnym tle). To to ja się zgodziłem no bo czemu by nie, w końcu to ich książka. No i tak poszło do druku. Po dwóch dniach od odebrania dzwonią żebym im wymienił okładkę :) bo księga wygląda jak pogrzebowa. :) :) No to im powiedziałem że jasnę że wymienię ale to kosztuję tyle co nowa księga......