Oj... gdyby była taka opcja to pewnie nie byłoby tego wątku.:neutral:
Wersja do druku
Uprzedzam, że macanie 85L jest szkodliwe dla... kieszeni! Ostatnio miałem okazję pomacać ten słoik będący własnością Dżygita i... gdybym nie miał Zeissa... ;)
Aha - zdjęcia z tego obiektywu też są piękne, także te kilogramy szkła to niest tylko sztuka dla sztuki.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Sorki ale to guzik prawda. Nie wygrasz rajdu Maluchem. Wygra go facet w Subaru Imprezie - pewnych spraw się nie przeskoczy po prostu. I talent nie ma tu nic do rzeczy.
Szlag mnie trafia gdy słyszę, że "cudne zdjęcia to można i kompaktem robić". Można, oczywiście i ciocia Jadzia będzie na pewno zachwycona. Ale obawiam się, że nikt poza tym. Bo co z tego że scena jest cudnie skomponowana itd. jeśli na zdjęciu jest 100 innych technicznych niedoskonałości, zabijających (BEZ WINY FOTOGRAFA!) całą przyjemność z odbioru?
Weźmy kolumny głośnikowe z Włoch i z Chin. Obydwie grają pięknie, chińska jest dużo tańsza, ale to włoską wybiorą ludzie do salonu, ponieważ jest tak wykończona i dopieszczona, że stanowi jego ozdobę, nawet gdy nie gra.
Czyli o ostatecznym efekcie decyduje nie tylko talent projektanta ale również i jakośc wykończenia. A tego kompakt nie zapewni.
Zdecydowane TAK! :)
I tu nie chodzi o żaden onanizm - sprzęt po prostu musi mieć większe możliwości ode mnie, żeby mnie w żadnym stopniu nie ograniczał.
Jeśli chcesz być wilkiem w stadzie owiec, to musisz mieć zębiska! :) I tyle.
Nikt mi nie wmówi, że fotografia cyfrowa to hobby tanie.
Cyfrowe pstrykanie jest tanim hobby, ale to jest różnica. Chcesz pstrykać - to sobie pstrykaj. Chesz fotografować - zainwestuj.
Dlatego wielki szacunek dla tych, co nauczyli się fotografować jeszcze na kliszy i osiągnęli wysoki poziom pracując wyłącznie na analogu.
Dziś jest duuuuuużo łatwiej - wierzcie mi!
Photoshop czyni cuda ale materiał wyjściowy do zePSucia też musi być odpowiedni.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
A jako portretówkę polecam Zeissa ZE. Rysowanie bez konkurencji a cena wynosi ułamek 85L. AF? AF jest dla małych dziewczynek...:)
Teraz sprzedaję Sigmaluxa i dokupuję 50mm ZE i 35mm ZE, wszystkie stałki będą tylko manualne - taki jest plan.
Twardym trzeba być a nie miętkim.
Brak AF to nie jest żaden kompromis ani ograniczenie w tym co robię. Inaczej bym śpiewał, gdybym focił sport... :D
No, nareszcie ktoś się odważył.Cytat:
I tu nie chodzi o żaden onanizm - sprzęt po prostu musi mieć większe możliwości ode mnie, żeby mnie w żadnym stopniu nie ograniczał.
Teraz ruch tych, co tu się wymądrzają i piszą jak pięne zdjęcia dobry fotograf może robić
pudełkiem z dziurką (oczywiście sami tego nie praktykują, chyba że raz w szkole)
Ale jeżeli się odezwą, to może lepiej od razu wątek przenieść do pralni, bo strony stoją na stanowiskach mocno okopanych.
Ja sobie nie roszczę pretensji do Jedynie_Słusznej_Prawdy.
Chcę tylko grzecznie zauważyć, że zdjęcia z 5DMkII wychodzą mi dużo lepiej niż z Olka SP-570UZ, który był poprzednikiem Canona.
A z rzeczonego Olka wychodziły mi dużo lepiej zdjęcia niż z małpki Sony W-1.
A wiecie czemu? Bo lepszy sprzęt otwiera większe możliwości, pozwala się więcej nauczyć i rozwijać się. A potem przesiadka piętro wyżej. A końca nie widać i to jest piękne. :) Dwa lata temu byłem kompletnym amatorem, a dziś są w Irlandii ludzie którzy płacą mi pieniądze za moje zdjęcia. Nawet i te robione jeszcze kompaktem...
Daleki jestem od twierdzenia że jakbym miał Hasselblada to dopiero bym światu pokazał... To jest bzdura oczywiście. :)
Jestem realistą i moje obecne możliwości oceniam daleko poniżej możliwości mojego aparatu.
I (jak mawiali starożytni Egipcjanie) jeszcze wiele razy Nil użyźni swe brzegi, nim pomyślę o nowym aparacie. :)
Bo to jest tylko narzędzie - tak jak pędzel dla malarza. Jak pędzel wyłysieje to się zamawia nowy. Ale taki, żeby był dobrej jakości, nie gubił włosów na płótnie i dobrze rozprowadzał farbę. :)
Taki koleś z zabawną czupryną powiedział kiedyś, że wszystko jest względne.
Jeżeli postawisz obok siebie dwóch artystów którzy są na tym samym poziomie(bez urazy za takie klasyfikowanie ;) ) i dasz jednemu małpkę a drugiemu profesjonalny sprzęt to ten drugi będzie miał większe pole do popisu.
Ale jeżeli dasz utalentowanemu artyście małpkę a mi profesjonalny sprzęt to taki artysta na pewno zrobi lepsze kadry ode mnie. :mrgreen:
Nawiązując do twojej metafory rajdowej. Amator w subaru może nawet rajdu nie ukończyć bo przesadzając z prędkością wyleci na którymś zakręcie uszkadzając zawieszenie i d... blada :lol:
@il Dottore Jak radzisz sobie w Zeissie z ostrością w ciemnych sceneriach? Zastanawiałem się nad szerokim kątem Zeissa(28 lub 35mm) ale poszedłem z moją 50/1.8 w nocny reportaż, a że AF nie dawał rady musiałem przejść na MF i była porażka.
Fatalnie sformułowane jest pytanie w ankiecie nie precyzujące o jaki portret chodzi. Dlatego cała ta dyskusja pozbawiona jest sensu. Obiektywem portretowym nazywany jest obiektyw o ogniskowej trzykrotnie dłuższej niż przekątna matrycy. Czyli do 5DMII 135 mm.
Matówkę należy wymienić na taką z klinem. Dla 5DMkII robią to niezależne firmy. Cała zabawa to 5 minut. Mozna też ostrzyć na LV x10.
Wkrótce jednak to przestanie mieć znaczenie bo kończę przygodę ze światłem zastanym. To jest jednak ograniczenie. Miast niewolnikiem światła, zamierzam zostać jego panem! :)
Zakochałem się w zdjęciach jednego z członków Oddziału Krakowskiego CB. Facet jest o lata świetlne przed większością tego chłąmu co jest w internecie. W połowie lipca, gdy tylko wrócę z urlopu - zasuwam do Belfastu (niższy VAT i mniejsze zdzierstwo niż w Republice) po zestaw błyskadeł, softboxów, parasolek, pocket wizzardów i czego tam jeszcze... Czas nabyć nowych umiejętności. Nowe dla mnie światy czekają bym je odkrył. Przypuszczam, że Zeiss w błyskowym świetle dostanie skrzydeł... :)