Kolaj, ale jak możesz mieć ocenę sytuacji, skoro znamy tylko (jak to wskazał WrocArt) jednostronną i delikatnie mówiąc niepełną relację koleżanki osoby zainteresowanej??
Wersja do druku
Kolaj, ale jak możesz mieć ocenę sytuacji, skoro znamy tylko (jak to wskazał WrocArt) jednostronną i delikatnie mówiąc niepełną relację koleżanki osoby zainteresowanej??
Jeśli ktoś nie mówi otwarcie, że zdjęcia są do pornola, natomiast podsuwa do podpisania standardową zgodę na publikację, to mamy dwie warstwy tej sytuacji:
1. prawną - tutaj być może gość być czysty. Nie jestem pewny.
2. etyczną - w tej kwestii już się wypowiedziałem.
Naprawdę nie mam nic przeciwko fotografom porno, ale pod warunkiem, że nie działają podstępem, wykorzystując naiwność innych osób, krzywdząc ich przy okazji.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
W ogóle nie znamy nazwisk ani niczego. W gruncie rzeczy możemy nawet rozmawiać o sytuacji czysto hipotetycznej. Ja oceniam sytuację, w wersji jaka została tutaj przedstawiona. I tyle.
Nie wiem czy to nie naiwność ze strony piszących tutaj, oceniających sytuacje znając ją z tylko jednej strony i to z drugiej ręki.
Nic nie wiemy o: modelce, fotografie, piśmie, kraju.
Może to troll rzucił kość i cieszy się patrząc jak walczymy przebijając się argumentami.
Proponuję poczekać teraz na ruch autora.
Jeżeli jest w tym cień prawdy, to poda jakieś dane i w tedy będzie nad czym się zastanawiać.
W jakim celu? Czy podanie personaliów modelki/fotografa, tytułu gazety cokolwiek wniesie? Jedyne co mogłoby zmienić obraz to relacja drugiej strony. Ale też po co? Nie jesteśmy sądem, niewiele z tym zrobimy.
Natomiast lekcja z tego jest taka, że dla dobra obu stron zgoda na publikację powinna zawierać precyzyjną listę miejsc, gdzie ta publikacja będzie miała miejsce.
Zgadza sie, ale jesli tego nie zaznaczy w umowie to fotograf pod zwgledem prawa moze sprzedac foty gdzie mu sie podoba. Inna sprawa ze profesjonalista, uprzedzil by wczesniej modela/modelke do jakis celow robi dane zdjecia.
No chyba ze zrobil, a potem szukal klienta, co tymbardziej swiadczy o jego "profesjonalizmie".
Ale gdzie tu naruszanie godnosci?Cytat:
Punkt w umowie o nienaruszaniu godności osobistej (czy jakośtak) pewnie by tę sprawę załatwił, ale znając życie, nie było go w umowie, którą dziewczyna podpisała.
Pozowala, widziala jakie zdjecia robi... to czy umiesil je w tanim swierszczyku, albo playboy'u to kwesia jego uczciwego podejscia do tematu, z punku widzenia samej umowy moim zdaniem wszystko jest ok. Z punktu widzenia moralnego, albo profesjonalnego zachowal sie zenujaco. I tyle niestety.
Nauczka na przyszlosc.
Pewnie tak. Coz... widac nie tylko u nas pelno takich "profesjonałów" jest.Cytat:
Łatwo obarczać winą dziewczynę: "mogła przeczytać, co podpisuje", ale może fotograf celowo przemilczał pewne fakty, bo wiedział, że modelka się nie zgodzi?
Gdzie tu jest naruszenie godnosci ? Wyobraz sobie sytuacje, robisz zdjecia - akt, pokazujesz kilka pierwszych zdjec modelce zeby wiedziala jakie beda zdjecia - sliczne akty i w ogole. Pozniej podkrecasz swiatla, inaczej je ustawiasz, modelka rozochocona przykladami juz luzniejsza - i masz porno zdjecia. Ona dalej mysli ze wychodza akty jak na poczatku - nie wie co dzieje sie z drugiej strony, ufa Ci ze zdjecia sa dalej takie jak pokazales na poczatku. Pozniej te zdjecia ida do swierszczyka.
Oczywiscie jest to czysta teoria, nie znamy zadnych szczegolow. Nie widzielismy zdjec, nie wiemy jaka byla umowa, nie wiemy praktycznie nic, ale sytuacja z przykladu mogla miec miejsce. To tak jak z galeriami na wp, na poczatku niby "akt" - bo do aktu do troche daleko, a pozniej kwasne porno, bez retuszu pryszczy - za przeproszeniem - na dupie :-|
dziewczyna ma nauczkę na przyszłość i tyle. Zanim się coś podpisze, to warto to przeczytać, jeśli dotyczy to pozowania bez ubrań, to zdrowy rozsądek zmusza do kilkukrotnego przeczytania i przemyślenia umowy przed podpisaniem. Jak się ma jakieś wątpliwości to można sesję przełożyć i iść z treścią umowy do kancelarii skorzystać z pomocy profesjonalisty.
Skoro wyraziła zgodę na publikację i wykorzystanie wizerunku we wszystkich polach eksploatacji (pewnie tak to wyglądało) to mogła się domyślić gdzie takie zdjęcia trafią, modelki pozujące z rozłożonymi nogami myślą że trafią do Pani Domu albo Glamour? Niewinne akty nie trafią do wulgarnego czasopisma pornograficznego.
Swoją drogą, temat to pewnie zwykła prowokacja...
Lubie przesadzac ;) A czy glupia, czy nie, nie nam to oceniac. Jak osoba sie na czyms nie zna, to wcisniesz kazdy kit, w kazdej dziedzinie.