napisze tak: jezeli wylaczyc czepialski sposob komentowania zdjec aka micles, to trzy ostatnie prace sa bardzo, bardzo dobre.
Wersja do druku
napisze tak: jezeli wylaczyc czepialski sposob komentowania zdjec aka micles, to trzy ostatnie prace sa bardzo, bardzo dobre.
A jeżeli włączyć czepialski sposób komentowania zdjęć aka micles, to tylko do pierwszej mam zastrzeżenia : za płasko tonalnie, za szaro. Ale faktycznie, prace są bardzo, bardzo dobre :D
Bardzo fajnie, 15 i 20 to moje ulubione zdjęcia z tego wątku.
Czym doświetlasz w zaciszu domowym?
Witaj Michale! Muszę Ci powiedzieć, że zdecydownie podobają mi się Twoje ostatnie prace z modelkami na "miękko".
Najbardziej przypadły mi do gustu prace 15-18 i 21. Brawo! I chętnie zobaczę więcej, byle bez nożyków, krwi etc. :)
Pozdrawiam Poznań.
Chyba podpiszę się w tym co napisał Pikczer w pierwszej podstronie. Wszystko zalatuję starą datą. Po za tym na bardzo nie równo doświetlasz tło, które jest ważne tak samo jak i pierwszy plan ! Na ostatnim pasowało by jednak minimalny retusz wprowadzić.
Bardzo mi się podoba to zdjęcie :)
Zupełnie jak Hugo Weaving w filmie "Adventures of Priscilla, Queen of the Desert". :mrgreen:
Witaj Piotrze!
Miło że się podobają. Z tym że z tymi "ostatnimi" to nie przesadzajmy - najświeższe zdjęcia w tym wątku mają ok. pół roku. Obecnie niestety nie narzekam na nadmiar wolnego czasu, więc zmuszony jestem fotografię odłożyć na lepsze czasy. Może za dwa tygodnie wykombinuję jakąś sesję - kto wie.
Co do starej daty - Pikczer miał na myśli pierwsze zdjęcia, które - faktycznie - utrzymane są w nietypowej tonacji. I mi również kojarzą się podobnie.
Tło - tu są dwie kwestie - w zasadzie każda z prezentowanych serii zdjęć jest na innym tle. Najświeższe (przedostatnia seria) robione były na polipropylenowym shicie z rolki, a tła te jak wiadomo są wyjątkowo niejednorodne i zawsze dadzą paskudny efekt. Chyba że będą niedoświetlone lub przepalone, wówczas to co innego. Inna sprawa - na pozostałych zdjęciach widać nierównomierności w czerniach, zwłaszcza na laptopie, na którego patrzy się pod złym kątem. Na wykalibrowanej bańce w domu jest wszystko ok, ale jak rzuciłem dziś na nie okiem w pracy, to mało nie dostałem zawału ;)
Coś w tym jest :mrgreen: