USB podpiąłem tylko raz - żeby wpisać imię i nazwisko do exifa....
Wersja do druku
czyli, że czytnikiem lepiej ? ja zawsze kabelkiem :oops:
a faktycznie - usb to hot plug-in, ale jakoś boję się zaryzykować
Mam nawyk wyłączania przy wymianie obiektywu bo mam "zawodową" świadomość ,że jakby nie było obwody elektroniczne są pod napięciem choć niewielkim :lol: ale przy zwarciu tych obwodów wewnątrz ( nie ważne z jakiego powodu ) skutki mogą być makabryczne :evil:.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Masz Krzychu w pełni rację , ale gdyby ładunek elektrostatyczny zgromadził się na obudowie i w jakiś niekontrolowany sposób dostałby się ( TEORETYCZNIE) do obwodów elektronicznych to masakra aż strach myśleć :confused:
Ok - kazdy ma swoja teorie - zupelnie jak z tymi kompami - ale mnie dziwi fakt, ze producent nic o tym nie pisze w instrukcji. Pisze o tym jak to trzeba chronic przed dzialaniem czynnikow zewnetrznych, przed wstrzasami itp. juz nie mowiac o niewlasciwym ladowaniu/rozladowywaniu baterii ale o czynosci jaka wykonuje KAZDY uzytkownik lustrzanki ani slowa :shock::?
Czyli kazdy sobie rzepke... ehhh... chyba troszke malo powazne, nie?
Wyłączam tylko do wyjęcia karty i jeśli nie planuję używać przez kilka dni. Resztę robię na gorąco, a aparat i tak sam się wyłącza po minucie.
Odniosę się również do kompa. Wyłączam go bardzo rzadko i tutaj mam 100% pewności, że włączanie i wyłączanie wpływa na niego niekorzystnie - przy starcie kondensatory dostają po tyłku o wiele bardziej, niż przy ciągłej pracy.
Dostają, dostają. Ale nie powiesz mi, że np. 8 godzin pracy dziennie (w tym jedno włączenie i wyłączenie) będzie bardziej zużywało kompa niż 24h używania non stop... Zresztą, proponuję skończyć tego OT.
Co do aparatu to z przyzwyczajenia wyłączam. Tym bardziej, że wolę, żeby się matryca przeczyściła - daj Bóg, żeby to czyszczenie działało, ale zaszkodzić nie zaszkodzi...