Ale ten kawałek akurat źle o Żytniej nie świadczy, skoro kobieta uczciwie poinformowała klienta (no może ta szorstkość głosu...)
Za to o kliencie od 350D wcale za dobrze ni świadczy...
Taki mały szczególik i juz zmiana na nikona???
Wersja do druku
Ale ten kawałek akurat źle o Żytniej nie świadczy, skoro kobieta uczciwie poinformowała klienta (no może ta szorstkość głosu...)
Za to o kliencie od 350D wcale za dobrze ni świadczy...
Taki mały szczególik i juz zmiana na nikona???
Też tak mi się zdaje.
klienci tez sa upierdliwi i potrafia wyprowadzic czlowieka z rownowagi a typ jesli jechal ze szczecina z samym body to tak jakby oddawal samochod na przeglad bez opon he he ale sam w rodzinie mialem przypadek kontaktu z serwisem canona (bratu padl kompakt) i nie wygladalo to najlepiej :/ przyjeli zamowienie dhl'em, lezakowal 2 tygodnie poczym czlowiek zadzwonil z pytaniem jak sie sprawy maja uslyszal odp. "ze wszystko naprawione i juz odsylaja", owszem odeslali ale nienaprawiony wogole! i znow trzeba bylo slac, interweniowac i upraszac sie zeby tym razem nic nie spaprali :/
Sam sobie winien... tylko co ma wspolnego zamiana na Nikona, z nierozgarnietymi klientami? ;)Cytat:
Zamieszczone przez KMV10
Być może opisywany klient nie zdawał sobie sprawy najwyraźniej z kilku rzeczy a) obiektyw(y) czasami się przydaje(ą) do regulacji wraz z korpusem w komplecie - co próbowano mu wytłumaczyć, b) był nieprzyjemny, c) zamiana 350d na nikona dSLR być może zmieniałaby po prostu lokalizację serwisu z Żytniej na Postępu - w dalszym ciągu w Warszawie, więc dla niego jako kogoś ze Szczecina to chyba żadna różnica. Bo w nikonach też są podobne problemy.Cytat:
Zamieszczone przez Vitez
Ale myślę jednak, że całe to zdarzenie zakończy się pozytywnie - ostatecznie wychodził z tamtąd w niezłym nastroju. I chciał kupować jeszcze coś Canona, gdyż pytał o najbliższy sklep - więc podczas "rozmowy" z recepcjonistką po prostu słabo blefował.
EDIT - dla tych którzy "zachwycili się" serwisem na Żytniej na podstawie opisu - przypominam, że pojawiłem się tam w _trakcie_ "rozmowy", więc geneza jej przebiegu może być taka, że to np. klienta objechano najpierw, ten się zdenerwował itd. Jednakże wcale tak nie musiało być. Może to nasz kolega forumowicz, więc może opisze sprawę z pierwszej ręki.
A ja może wniosę odrobine optymizmu do tego wątku. Kupiłam jakiś czas temu uzywanego EOSa300 z obiektywem 28-80. Wsio było cacy ale szczeście trwało krótko bo z obiektywu podczas ostrzenia zaczeły dochodzić zgrzyty, piski i inne takie sensacyjne odgłosy.:-o Pisałam zresztą o tym na forum. Postanowiłam nie wysyłać obiektywu do naprawy i uzywać go do jego ostatecznej "śmierci".:twisted: Jednak obiektyw działał OK i poza zgrzytami nic innego się nie działo. Do Wawy mam daleko ale w wakacje zdarzyło mi się przez stolicę przejeżdżać. Postanowiłam zajrzeć na Żytnią. Obiektyw przyjęto do naprawy, na miejscu sporządzono kosztorys ( nie musiałam dodatkowo dzwonić) i w ciągu tygodnia miałam obiektyw u siebie w domu. jestem zadowolona - obiektyw chodzi jak nówka (choć niestety nie zmieniły się jego właściwości optyczne:():rolleyes:
Jak zgłaszałm swoją usterkę przyszedł człowiek z 20d i poprosił o przedmuchanie matrycy - pani wzięła, przedmuchała i gośc odszedł zadowolony. Fakt - pani się NIE uśmiechała! Tak sobie myślę - lepiej rozmawaic z uśmiechniętym pracownikiem niż z gburem ale z drugiej strony sam uśmiech nie uczyni naprawy zadowalajacą. Mimo, że nie mam na razie żadnych traumatycznych doświadczeń z serwisem na Żytniej to wiem jedno - gdyby w Polsce było kilka punktów serwisowych autoryzowanych - byłoby lepiej. Konkurencja bowiem czyni cuda!
PS Jak ktos narzeka na serwis Canona - niechaj kupi Olympusa i powalczy z serwisem w Czechach!:mrgreen:
Albo Sonówkę, można dostać palpitacji serca. Znam to z autopsji-uszkodzona kamera na gwarancji.
Ja nie narzekam, 420 EX naprawili w tydzien [licze razem z darmowa wysylka] wiec na razie jestem happy :)
Ja oraz mój znajomy, który też coś tam naprawiał, mamy podobne doświadczenia.Ta Pani nigdy się nie uśmiecha ( jeśli już - to ironicznie). Byłem na Żytniej kilka razy - Pani zawsze sprawiała wrażenie, że bardzo nie lubi swojej pracy i siedzi tam za karę. Z drugiej strony nie mam się do czego przyczepić, jeśli chodzi o wykonane 2 naprawy ( 1. zmasakrowany i wgnieciony w 50E bagnet po upadku z przypiętym lustrzanym 500mm 2. nie działający AF i IS w 75-300 ). Raz tylko źle mnie poinformowali o kosztach - okazało się , że mam do umówionej sumy dopłacić 90 zł - bo zapomnieli policzyć koszty robocizny ale mocno przepraszali i nie napierali ostro na tę dopłatę. Ostatecznie każdy ma prawo się pomylić- mnie w mojej firmie też się taka pomyłka kilka razy zdarzyła, więc nie kombinowałem i dopłaciłem, marudząc troszkę -tylko dla zasady. Jak na razie AF i IS chodzą kilka miesięcy bez zarzutu. 50E też sobie radzi.Cytat:
TOKIN napisała:
Fakt - pani się NIE uśmiechała! Tak sobie myślę - lepiej rozmawaic z uśmiechniętym pracownikiem niż z gburem ale z drugiej strony sam uśmiech nie uczyni naprawy zadowalajacą. Mimo, że nie mam na razie żadnych traumatycznych doświadczeń z serwisem na Żytniej to wiem jedno - gdyby w Polsce było kilka punktów serwisowych autoryzowanych - byłoby lepiej. Konkurencja bowiem czyni cuda!
Nawalił mój kochany 200mm 1.8 - autofokus do wymiany.
Nie wiem czy piszecie o tej samej dziewczynie ale wrażenie jest podobne.
Dziwi mnie tylko cena części - 2600 zł za sam autofocus. O innych kosztach nic nie wiem - na razie. Jeszcze jedna sprawa... na jakim patencie część z Japonii idą do nich przez 2 tygodnie?!. Zakupiłem obiektyw w Koreii i miałem go po 2 dniach roboczych. Oczywiście przesyłka taka jest dużo droższa ale chyba nie wyślą tego statkiem!?.
Jeszcze jedno, czy możliwe jest to iż Canon dopiero wyprodukuje ten autofokus?. Sprzęt ten jest wycofany z produkcji..