Wstawilbym kratke i odliczalbym VAT. :)
Wersja do druku
gunia widzę, że kobiety inaczej myślą od mężczyzn ;)
Ja mam tak jak ty...ziemia + dom nie za duży ale wygodny z ogromnym wybiegiem dla psa, kolegę dla mojego Kaisera - a najlepiej ze 3 kolegów :D Beagla, Tosa inu i fila brasiliero i każdemu super kojec, wykopałabym staw dla psów do kąpieli.
Kupiłabym sobie jednak aparat a jakże, ale bez jakichś rewelacji..wystarczyłby jeden i ze 2 góra 3 obiektywy. Do obecnego analoga tez kupiłabym ze 2 :D i zapas filmów.
Poszłabym na jakiś kurs obróbki foto :p
Studiów nie rzuciłabym ale nie chwaliłabym się wygraną...noł łej...jak się pinionszki skończom to się przyda papierek;)
I bym zrezygnowała z tegorocznego wyjazdu do Władka a pojechałabym zwiedzić Nową Zelandię i na Korsykę się wylegiwać.
I kupiłabym ziemię gdzieś na klifie w Irlandii i irish domek postawiła i kupiła stado owiec i tak dożyła kresu swych dni:)
Bo o prezentach to chyba oczywiste , że najbliższych się obdarowuje.
trzeba by jeszcze wliczyć odszkodowanie za straty moralne pracowników takiego 'orlenu' ;)
Inna bajka, że to mógłby być niezły deal ;) Podejrzewam że ludzie z centrali w Maranello odkupiliby je za 2 x wiekszą kwotę, byleby tylko już nie miażdżyło imidżu marki :mrgreen: (trudna jakaś taka fraza wyszła... ;))
TAKI silnik trzymać za kratami!?! ;)
edit:
Paenka bo ty nie lubisz posokowców :(
;)
a czemu nie, posokowiec też może być, piękny pies myśliwski...ja tylko duże psy toleruję ;)
Ponieważ mam delikatne wrażenie, że nie należysz do Dużych kobiet.. Rozumiem że duże psy są takim odzwierciedleniem ego?
To jak mężczyźni i ich samochody.. :mrgreen: (sorry trampek ;))
Nie, nie mam wybujałego ego...chyba...sprawiam może pozory bardzo pewnej siebie...ale to tylko pozory. Lubię duże psy bo małe z niezrozumiałych dla mnie powodów skaczą do gardła wszystkiemu co jest większe ...no i duże psy można zaściskać na śmierć....a przeżyją :D
mysle ze na te wszystkie samochodziki by nie starczylo te 9,5 mln trampkowi. trzeba byloby drugi raz wygrac : )
a ja za taka kase to bym wyjechal z dziewczyna na Małe Antyle, Bahamy, Mikoronezje mozna byloby troche swiatu pozwiedzac i moze jakas chate kupic na Malediwach albo w Dubaju hehe :)
Ja, na początek, pojechałbym rowerem na jakąś długą wyprawę, na minimum pół roku, może nawet dookoła świata. Sprzętu bym nie nakupił, bo i tak nie zmieściłby mi się do sakw... :mrgreen:
WTF? Kto sfocił mój zestaw? :)... Widać, że sporo ludzi tankuje na "muszelce" ... :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Pomyśl, że we Włoszech, przy Autostrada del Sole masz wyszczególnioną "Euro Super 95" jako tą "super-super" :)... Raz tankowałem - i chwała Bogu, że tylko raz - potem na szczęście mogłem VPower'a 100 oktanów na muszelce w Austrii zatankować...
Uwierz mi - takie Ferrari fruwało by na 98! :)
"Muszelka" to mi się akurat trochę inaczej kojarzy :P