:shock: a jednak
ogniwo paliwowe Canon
Wersja do druku
:shock: a jednak
ogniwo paliwowe Canon
to ja tai trochę offtopic pokazę ;)
nie dslr ale fotograf zasilany alkoholem
http://deser.gazeta.pl/deser/1,83453,5238320.html
coooz... po zmiekczeniu alc. bardziej elastyczny sie zrobil i skok mu sie wydluzyl ;) :D
(a malo co i bylby wygral nagrode Darwina ]:-> :D)
mam wrażenie że na nogach ma laczki co dodaje pikanterii skoku
...ano ma laczusie... (jest o tym w tekscie, ale trzeba go najpierw przeczytac ;)) :D
A wracajac do tematu - ktos cos wie o dacie pojawienia sie tego ustrojstwa do naszych canonierek?
Sprzet przydatny bardzo, kiedy lazi sie z dala od cywilizacji przez dzionkow kilka(nascie/dziesiat) :)
[QUOTE=Max78;475869]...ano ma laczusie... (jest o tym w tekscie, ale trzeba go najpierw przeczytac ;)) :D
tam zaraz czytać
po kilku łykach ogniwa przestaje widzieć, tylko obrazki jakoś się jeszcze nie rozmywają:mrgreen: :mrgreen:
Ekhm... ja mialem cala warke strong (sztuk tylko dwie coprawda) w sobie, ale jeszcze mialem jakies f8, kiedy to czytalem :D Bokeh robi mi sie tak jakos pare browarkow pozniej (ale tak plynnie, ze nie zawsze dostrzegam po ktorym :D)...
...albo zestaw mikro-chinczykow na komplecie nano-pradnic? ;) :D
Pytanie tylko o trwałość takiego ogniwa,czyli na ile "napełnień".
Wszędzie piszą o małości i dużej wydajności.