mam rowniez to szkielko i jak dla mnie to brak jest mu tego czegos (plastyki?) i na 17 to jest poprostu slabo
Wersja do druku
mam rowniez to szkielko i jak dla mnie to brak jest mu tego czegos (plastyki?) i na 17 to jest poprostu slabo
na 17mm faktycznie jest dość kiepsko, ale na 85mm nie narzekam. światło jak światło, widzialy gały co brały. osobiście szkło dostałam, więc nie mam śmiałości narzekać. jest dystorsja, winietuje na 17mm jak skurczybyk, ale jak się zna wady można bardzo ciekawie wykorzystać :)
z braku laku często używam do sportu, i co dla mnie najważniejsze 85mm + USM dają radę. i nie syfi się jakoś strasznie - pracuje non stop w kurzu i błocie, i nie zauważyłam narazie problemów. a wkrótce już nie będę go w tych celach używać ;)
Ale... masz jakieś wsparcie? Linki?
Bo jeśli mowa o 17-55 2.8 to tu na forum jest kilka opinii potwierdzających łapanie pyłków vs kilkadziesiąt opinii albo przeczących, albo stonowanych ("kilka pyłków jak każdemu zoomowi zdarza się złapać po roku/dwóch używania" ) :p . Tak więc... nie demagogizuj, tylko sam poczytaj prawdziwe opinie użytkowników a nie steoretyzowane recenzje "a bo gdzieś czytałem że to szkło nie jest zbyt szczelne" :? .
(Sięgam do torby...)
Tak - nadal niedowiarkom oferuję obejrzenie mojego 17-55 2.8 by sprawdzić jak strasznie łapie pyłki po ponad półtora roku używania w przeróżnych (w tym podróże, koncerty na dworze i w pomieszczeniach itp) warunkach. Czysty jak łza, ale zawsze z filtrem UV :p .
Vitez proszę:
http://www.ceneo.pl/;015264380-10.htm (1 i 2 opinia)
http://www.skapiec.pl/site/cat/47/co...12_komentarze/ (2 i 4 opinia)
Chyba coś jest jednak na rzeczy z jego szczelnością :?: W Canonie jest także rozrzut jakościowy w poszczególnych egzemplarzach i być może trafił się Tobie szczelniejszy egzemplarz :!: Oczywiście nie uogólniam mojej opinii a jedynie zacytowałem fakty o których wypowiedzieli się użytkownicy tego szkła.
Moje szkła na szczęście też są czyściutkie bez pyłków zassanych z zewnątrz - nie upieram się jednak, że modele obiektywów, które ja posiadam są okazami szczelności (rzeczywiście wtedy pachniało by to demagogią), gdyż u innych użytkowników sytuacja może być zupełnie inna.
Wydaje mi się, że to kwestia eksploatacji szkła, jednemu zebrał kurz drugiemu nie. To jak totolotek. Pyłki dostają się przez tuleje przy zmianie ogniskowej, nie przez przednią soczewkę (tzn tak wynika z moich obserwacji), zakładanie UV czy polara nie ma tu większego znaczenia. Mój 17-85 zebrał kilka małych pyłków, z kolei znajoma która wyciąga aparat "u cioci na imieninach" ma czysty. Tak czy inaczej te kilka pyłków pod przednim szkłem nie wiele znaczy i nie ma wpływu na jakość zdjęć (no chyba, że to jakieś wielkie kłaki z kolonią roztoczy). Jeżeli spędza to komuś sen z powiek, to można szkło wyczyścić/oddać do czyszczenia, i loteria - wpadnie kurz czy nie - zaczyna się od nowa.