a ja zdejmuję tylko podczas przykładania filtra połówkowego szarego :) (cokin system)
Wersja do druku
a ja zdejmuję tylko podczas przykładania filtra połówkowego szarego :) (cokin system)
Na 17-40 nie zakładam bo mam polara i trudno się później nim operuje. Łatwo paluchami zapaprać. Na tele tak.
Ja uzywam do 50 1.4 . Sens masz podany wczesniej - ochrona przed spadkiem kontrastu, flarami oraz przed uszkodzeniami fizycznymi (glownie od ew. upadku, np ktos ci go moze z reki wytracic przy zmianie).
Sens ten jest praktycznie niezmienny, niezaleznie od rodzaju obiektywu.
Żeby dało się kręcic polarem z osłoną to by było coś :)
Polar to filtr dla cierpliwych. Niezaleznie z oslona czy bez. Wybierasz kadr, krecisz polarem, dobierasz polaryzacje, pstrykasz. Przy oslonie ta seria akcji wydluza sie tylko bardzo nieznacznie o zdjecie oslony przed kreceniem i zalozeniem oslony po kreceniu. Nie dla niecierpliwych :p . A jak sie bedziesz upieral ze potrafisz i chcesz polarem krecic 'na szybko' to rownie dobrze moglbys robic bez polara bo nie po to on jest by byl (wtedy tylko zmieni ci pomiar ekspozycji) a po to by byl dobrze uzyty (wtedy poprawi kontrasty i zlikwiduje odbicia).
u mnie albo polar albo osłona. ale z reguły zostaję z polarem
Z 17-85 nie chciałem dokupywać osłony, bo... wolałem kupić ją do lepszego szkła ;-) Z 17-55 mam ją od początku i nawet nie zakładam dekla na niego :D Nie boję się też, że ktoś mi ubrudzi przednią soczewkę paluchami, bo nie mam filtra. Na 17-85 był UV i często musiałem czyścić, teraz w ogóle ;-)
mam pytanie dotyczące oslon przeciwslonecznych (tulipan)
kiedy jest wskazane a kiedy nie zakladac oslony bo moze przeszkadzac??