Finał dostrajania mojej nieszczęsnej L-ki :)
Witam na kilka godzin przed Fajerwerkami.
Myślę że generalnie ów wątek przynajmniej z mojej strony można uznać za zamknięty - na 99% uznałem że szkło Canona zostaje u mnie...zwłaszcza po kilkudniowych operacjach regulacyjnych...których efektem jest jak na moje oko bezbłędne trafianie w punkt na który wykonywane było ostrzenie - podobnie sytuacja ma się z Kitem, a co do Sigmy która od początku była rozjechana tzn na minimalnej ogniskowej ma FF a na maskymalnej BF, to jak narazie się nie przejmuję - będe myślał w przyszłości, a ich efektem może będzie coś z Canona.
Ale póki co wracając do 17-40...postanowiłem umieścić kilka zdjęć w pełnym rozmiarze wykonywanych z ręki na zewnątrz - zaznaczam że nie przykładałem się zbytnio do tego co zdjęcie ma przedstawiać / poza tym jeśli ma to jakikolwiek wpływ to nie posiadam jeszcze założonego filtra UV.
Natomiast druga porcja zdjęć była wykonywana w domu i przedstawia ostrzenie na dwa punkty - pierwsza partia na element pierwszoplanowy, druga partia na element drugoplanowy.
Elementy względem siebie oddalone o około 1m, natomiast zdjęcia wykonane z odległości około 3m w stosunku do pierwszego obiektu.
Jako że mam dziwne wrażenie że obiektyw troszkę mydli na 17mm...dlatego minimalną ogniskową było 19mm.
TESTOWE ZDJĘCIA
Zatem wstępnie uważam że obiektyw trafia w punkt i prawidłowo ostrzy.
To narazie tyle...i póki co życzę wszytkim Szczęscia w nowym Roku i jeszczę piękniejszych zdjęć oraz zadowolenia ze sprzętu...aha i większej ilości bidolenia na obiektywami i jeszcze większej ilości wątpliwości.
Pozdro