Skoro znalazles watek pasujacy do twojego tematu a tylko masz dodatkowe pytanie to dlaczego zakladasz nowy watek, tworzac niejaki balagan, zamiast dopisac swoje pytanie do juz istniejacego watku na ten temat - zgodnie z Pkt 3 Regulaminu?
Doklejam.
Wersja do druku
Skoro znalazles watek pasujacy do twojego tematu a tylko masz dodatkowe pytanie to dlaczego zakladasz nowy watek, tworzac niejaki balagan, zamiast dopisac swoje pytanie do juz istniejacego watku na ten temat - zgodnie z Pkt 3 Regulaminu?
Doklejam.
Właściwie bez lampy nie ma co - przy użyciu mieszka działa to jak wydłużenie ogniskowej i nawet przy 1/200s ze statywem i w "domowym studiu" trzeba pilnować żeby nie było poruszone zdjęcie, zwłaszcza przy dużej skali odwzorowania (z mieszkiem ruskim i Pentaconem 135/2.8 uzyskuję odwzorowanie 2:1 - rewelacja, ale jest w tym momencie tak toporny w obsłudze że nadaje się to tylko do zdjęć w domu). Zazdroszczę niektórym Nikoniarzom migawki hybrydowej bo z takimi czasami synchronizacji jak w D70s byłoby to jakieś ułatwienie.
Obsługa tego nie jest taka prosta trzeba się przyzwyczaić do tego jak się taki zestaw zachowuje ale efekty zadowalające. No i jest to tanie - mieszek, obiektyw 135 mm Pentacon (taka ogniskowa daje rozsądną odległość od fotografowanego owada) i adapter na M42 kosztują razem ok. 250 zł, ale nie nadają się na wypady w plener. Dlatego zbieram na przyjemny w obsłudze EF 100mm/2.8 macro, bo i tak na co dzień 1:1 wystarczy a można potem dalej kombinować z powiększeniem.
najtańsze rozwiązanie to odwrotne mocowanie obiektywów.Dziś w ramach nudy je testowałem.Od strony body kitowy 17-55 do niego taśma izolacyjną doklejony
Helios 44m od starego Zenita.Ostrość regulujesz na kicie.Wrażenia zabójcze.Fotografowany obiekt w odległości minimalnej może z 1cm czy coś kolo tego,głębia ostrości rzędu mm.Oczywiście większa przysłona pomaga ale wydłuża ci czas.Stąd mam pytanie,McKane ta osa żyła ;) ? Następne tanie rozwiązanie do makro to pierścienie lub mieszek.Oba mają swoje wady i zalety.Osobiście zainwestuję w pierścienie na M42(plus oczywiście przejściówkę EOS/M42) plus jakiś obiektyw na M42,może 3,5/135mm(relatywnie tanie).Zawsze też można sprzedać butelki i kupić Canona 100mm makro.Ekstremaliści jeszcze pewnie podepną pierścienie ;)
PS.dzięki dzisiejszemu eksperymentowi dowiedziałem się że na moim kwiatku narodziło się jakieś życie :D
Przy samych pierścieniach ta 135 nie da ci tak wielkich zbliżeń. Mieszek to zdecydowanie lepsza sprawa, płynna regulacja, dłuższy itp. A jak obiektyw to polecam wspomnianego Pentacona - jego ostrość i rozmycie uwielbiam ;) No i przy w PEŁNI rozciągniętym mieszku (20-22 cm) ostrzysz z 16-17 cm (mierzone od soczewki) przy skali odwzorowania sięgającej 2:1 - więc jak bardzo komfortowo w porównaniu z odwrotnym mocowaniem :) Tyle że przy pełnej dziurze to nawet nie ma co robić ze względu na mikroskopijną głębię ostrości, ja przymykam do f11-16 w zalezności od rozciągnięcia mieszka - tak żebym jeszcze coś widział.