4 załącznik(ów)
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Troszkę bebechów :D
Olympusy OM-2 i OM-2N bardzo łatwo się rozbiera, aby się dostać do pryzmatu w celu jego wyjęcia i wyczyszczenia.
Załącznik 11142
Po odkręceniu dwóch śrubek blaszki dociskowej można już wyjąć pryzmat.
Załącznik 11143
Pod pryzmatem nie ma żadnych elementów regulacyjnych- podkładek czy wkrętów. Jest on sklejony z kondenserem i po prostu wkłada się go w gniazdo. Matówka jest wymienna i wyciąga się ją przez komorę lustra.
Załącznik 11144
Dla porównania Pentax ME Super.
Matówka jest niewymienna i można się do niej dostać tylko od góry, rozpinając elektronikę. Jest to dramat nie do opisania, a pryzmat ma stos cienkich jak mgiełka metalowych podkładek, które się krzywią od samego patrzenia na nie.
Załącznik 11145
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Cytat:
Zamieszczone przez
marfot
Próbowałem reanimować 2 szt. Diapola - bez rezultatu. Kupiłem nowy Krokus - wysiadł układ transportu. Obiektywy we wszystkim bezwartościowe.
Kupiłem Brauna. Podstawowy obiektyw też do niczego. Dokupiłem dużo lepsze szkło za grubą kasę i działało. Teraz stoi od lat.
Poza wyjątkami te komunistyczne sprzęty to był straszny badziew. Pomijam rozwiązania techniczne opóźnione o lata świetlne.
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Cytat:
Zamieszczone przez
Kolekcjoner
Poza wyjątkami te komunistyczne sprzęty to był straszny badziew. Pomijam rozwiązania techniczne opóźnione o lata świetlne.
Nie masz chyba na myśli Practiki B200?
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Cytat:
Zamieszczone przez
atsf
Nie masz chyba na myśli Practiki B200?
Mam. To już było wyjątkowe dziadostwo. Tak jak jeszcze seria mechaniczna była całkiem Ok. Tak seria B nie dość, że psuła się na potęgę to jeszcze był problem z naprawami. Przećwiczyłem to na własnej skórze.
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Cytat:
Zamieszczone przez
Kolekcjoner
Mam. To już było wyjątkowe dziadostwo. Tak jak jeszcze seria mechaniczna była całkiem Ok. Tak seria B nie dość, że psuła się na potęgę to jeszcze był problem z naprawami. Przećwiczyłem to na własnej skórze.
No nie wiem. B200 była pierwsza z serii i dobrze się sprzedawała na Zachodzie. Wujo z NRD ją miał i nigdy mu nie sprawiała problemu, aż ją dopiero szlag trafił ok. 2004 r. na Malajach, bo złapała wilgoć, i jakiegoś egzotycznego grzyba.
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Te aparaty miały dwie wady. Jedna, to była niedoskonała elektroniczna migawka, która żarła baterię, jak zła i gdy tylko napięcie w tej baterii spadło, to po prostu się nie otwierała. Naczaskałeś zdjęć, a tu okazało się, że połowa klatek pusta. Niestety, to się zdarzało nagminnie, gdy naprawiałem aparaty, przynoszono mi sporo tych Praktik. Druga wada, to delikatny mechanizm naciągu, o zbyt dużym przełożeniu. Jak ktoś miał "kowalskie łapki", to zaraz popsuł.
Poza tym, to był świetny i bardzo przyjemny w używaniu aparat. Szkoda tylko, że wykonano go z typową socjalistyczną dbałością o jakość.
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Cytat:
Zamieszczone przez
Heldbaum
Te aparaty miały dwie wady. Jedna, to była niedoskonała elektroniczna migawka, która żarła baterię, jak zła i gdy tylko napięcie w tej baterii spadło, to po prostu się nie otwierała. Naczaskałeś zdjęć, a tu okazało się, że połowa klatek pusta. Niestety, to się zdarzało nagminnie, gdy naprawiałem aparaty, przynoszono mi sporo tych Praktik. Druga wada, to delikatny mechanizm naciągu, o zbyt dużym przełożeniu. Jak ktoś miał "kowalskie łapki", to zaraz popsuł.
Poza tym, to był świetny i bardzo przyjemny w używaniu aparat. Szkoda tylko, że wykonano go z typową socjalistyczną dbałością o jakość.
Ale ja nie mam "kowalskich łapek" :lol: - wręcz przeciwnie, a zepsułem dwie. U mojego znajomego było to samo. Przyczyna była jak piszesz dalej.
2 załącznik(ów)
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Z analogów mam w tej chwili 2, które używam zamiennie:
Załącznik 11152
Olympus 35 RD - fajne maleństwo z dobrym szkiełkiem 40mm f/1.7. Niestety ostatnio odkryłem, że chyba trochę przeciekają uszczelki.
Załącznik 11153
Pentax MX - pod względem rozmiarów korpusu i wizjera jest to lustrzanka idealna. Gdyby tylko światłomierz był bardziej niezawodny (mój czasem działa, czasem nie). W tej chwili jestem na 14-tej rolce filmu od chwili zakupu MXa i mam nadzieję, że zostanie on ze mną na dłużej.
4 załącznik(ów)
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Swojego czasu miałem jednocześnie kilka starych obiektywów macro i zrobiłem sobie takie porównanie ich gabarytów i odległości minimalnego ostrzenia przy maksymalnej skali odwzorowania.
Dzisiaj jeszcze mam Tamrona i Cosinę.
Załącznik 11154
Załącznik 11155
Załącznik 11156
Załącznik 11157
4 załącznik(ów)
Odp: Aparaty analogowe, nie tylko Canona
Piękna kolekcja!
A propos Zuiko 1,8/50 mm z Panagorem - jak rozumiem, obiektyw jako taki to jest tylko sam przód tego zestawu do srebrnego pierścienia włącznie, a reszta to konwerter?
A w ramach prezentacji zapóźnienia technologicznego przemysłu fototechnicznego KDLów mam takie oto ciekawostki:
Załącznik 11159
Elektronika FE-14AU czyli radziecki młotek z 1976 roku, o stosunkowo wysokiej energii błysku 86 Ws, ale liczbie przewodniej ledwo 25 m dla 100 ASA. Zasilany mógł być bezpośrednio z sieci lub specjalną baterią Mołnia do lamp błyskowych, o napięciu 330 V. Lampa posiadała trzy zakresy automatyki i czujnik montowany na aparacie, co pozwalało na bezproblemowe odbijanie światła. Niejaką ciekawostką jest palnik w kształcie litery W, wyglądający cokolwiek jak dwa zrośnięte palniki IFK-120.
Załącznik 11160 Załącznik 11161
A to automatyka po radziecku, czyli automatyczny Siluet Elektro (odmiana Vilii z preselekcją przysłony i światłomierzem CdS) z równie automatycznym fleszem Elektronika W5-22. Lampa produkowana była od 1979 roku, posiadała zasilanie sieciowe, liczbę przewodnią 21 m dla 100 ASA i dwa zakresy automatyki (górny przełącznik włączał automatykę, dolny przełączał jej zakresy).
Załącznik 11162
I na koniec cudo zza zachodniej granicy, czyli Elgawa N 128 C - automatyczna odmiana bardzo popularnego sieciowego flesza N 128, o liczbie przewodniej 28 m dla 100 ASA i jednym tylko zakresie automatyki, której przełącznik działa trywialnie prosto - w położeniu wyłączonym po prostu zasłania fotokomórkę. Dla uproszczenia w obu wersjach, N 128 i N 128 C, montowano dokładnie ten sam kalkulator ekspozycji, skutkiem czego nawet w wersji nieautomatycznej posiadał on nastawę "Automatik" - tyle tylko, że w instrukcji obsługi zaznaczone było, że do niczego ona nie służy. Znak czasów.