Nałęczów.
Wersja do druku
A ja właśnie skanuję moje negatywy. Mam ich całe mnóstwo, dlatego robię to partiami, co parę miesięcy. Nie jest to proste, bo najpierw trzeba je umyć i wysuszyć. A to zdjęcie... Jestem z niego bardzo dumny i mam z niego wiele odbitek wielkoformatowych. Brało też udział w dwóch wystawach. Przedstawia warszawską ulicę, w noc sylwestrową 1999/2000.
https://i.imgur.com/naWsPjH.jpg
Jedyne dwa zdjęcia szybko proruszających się obiektów, jakie w życiu zrobiłem klasycznym aparatem na film, i to bez AF. Olympus OM-4.
Załącznik 10322
Załącznik 10323
A te były trochę wolniejsze ;)
Załącznik 10324
Załącznik 10325
Załącznik 10326
Nie dziwota, że miałeś czas na staranniejsze skadrowanie... :mrgreen: A tak poważnie, świetna seria. Te zdjęcia wprost tryskają emocjami i radością... To przypadkowo spotkane ludzie, czy jacyś znajomi?
Przypadkowa scena. Na środkowym zdjęciu z końmi, tyłem stoi moja żona, której zakłócili brodzenie w bajorze :mrgreen:
--- Kolejny post ---
Wtedy nie trzaskałem zdjęć tysiącami :mrgreen: Pięć pstryków-pięć zdjęć, jakie by nie były, i one są na papierze, a odkąd przeszedłem na cyfrę, to dziesiątki tysięcy zdjęć i ani jednego wydruku :cry:
Hej. Ale wrzuci ktoś w końcu jakieś zdjęcia pokazujące zalety fotografii na filmie?
Bo jak na razie to co widzę, to mogłem zrobić cyfrą już jakieś 10 lat temu. :)
PS. Ryli. Bez zbędnego bicia piany, niech ktoś mnie przekona.
Bo jak na razie lecicie piękną, ale nostalgią.
Tutaj trochę o negatywach z lat minionych: CZAJKA 3