Odp: Czym się robi fotografię (tą prawdziwą).
Zatem te statystyki nie oddają prawdy - o to Ci chodzi? Czy że mnóstwo fotografów robi Fuji ale mają go jako drugi czy trzeci system. Ci co mają go jako podstawowy owszem istnieją, ale jak widać - statystyka...
Możliwe że tak właśnie jest i bym się z tym zgodził, niż z argumentami, że kopiuje reklamowe slogany. Uważam system Fuji za lepszy pod wieloma względami od konkurencji.
Zatem jaka jest przyczyna takich statystyk?
Odp: Czym się robi fotografię (tą prawdziwą).
Cytat:
Zamieszczone przez
Karlbuk
Zatem te statystyki nie oddają prawdy - o to Ci chodzi? Czy że mnóstwo fotografów robi Fuji ale mają go jako drugi czy trzeci system. Ci co mają go jako podstawowy owszem istnieją, ale jak widać - statystyka...
Możliwe że tak właśnie jest i bym się z tym zgodził, niż z argumentami, że kopiuje reklamowe slogany. Uważam system Fuji za lepszy pod wieloma względami od konkurencji.
Zatem jaka jest przyczyna takich statystyk?
Normalnie drugi JP.
Nie będę 10x pisał tego samego. Przeczytaj jeszcze raz (albo kilka razy) ze zrozumiem moją wcześniejszą odpowiedź: https://www.canon-board.info/threads...=1#post1408607
ps.
co z twoimi zdjęciami z Fuji ? miałeś się pochwalić ?
Odp: Czym się robi fotografię (tą prawdziwą).
Hasselblad czy Leica to już właściwie nie robią zdjęć...
Ale jest to statystyka pod kątem wpf, więc jest to określona grupa użytkowników. Wpf to nie jest wyrocznia.
Odp: Czym się robi fotografię (tą prawdziwą).
@candar przeginasz
temat zaczyna się od zdjęć reporterskich a Ty ze można Fuji robić śluby
jasne ze można
ale C i N maja przewagę wygody
jak chciałem obiektyw Ts żeby się nim pobawić, to po chwili miałem używkę w dobrej cenie, po zabawie sprzedałem
a co mamy w F???
jechałem na safari to kupiłem super zooma, w dobrej cenie , po powrocie sprzedałem
a co mamy w F???
lubię szeroko, w C przerobiłem wszystkie szkła , w fuji bardzo długo polowałem żeby kupić 10-24
cena słaba ale tych szkieł praktycznie nie ma w odsprzedaży w uczciwej cenie
i dlatego są jako drugi system, bo dla mnie liczy się wszechstronność a nie wygląd vintage i możliwość założenia paska pod kolor paznokci
Odp: Czym się robi fotografię (tą prawdziwą).
Cytat:
Zamieszczone przez
becekpl
@
candar
ale C i N maja przewagę wygody
jak chciałem obiektyw Ts żeby się nim pobawić, to po chwili miałem używkę w dobrej cenie, po zabawie sprzedałem
a co mamy w F???
jechałem na safari to kupiłem super zooma, w dobrej cenie , po powrocie sprzedałem
a co mamy w F???
Też robiłem podobnie, kupowałem obiektywy na jeden wyjazd, albo do zabawy i potem sprzedawałem, i też uważam, że to wielka zaleta systemu EF, Nikona nigdy nie miałem, ale pewnie jest podobnie.
Miałem przez chwilę Fuji (3 lata) i żeby kupić UWA w sensownej cenie długo czekałem, w końcu udało mi się kupić używkę Samyanga 10mmf2, za to jak chciałem ją sprzedać to w pół godziny od wystawienia ogłoszenia miałem 3 oferty.
Odp: Czym się robi fotografię (tą prawdziwą).
Cytat:
Zamieszczone przez
becekpl
@
candar przeginasz
temat zaczyna się od zdjęć reporterskich a Ty ze można Fuji robić śluby
jasne ze można
ale C i N maja przewagę wygody
jak chciałem obiektyw Ts żeby się nim pobawić, to po chwili miałem używkę w dobrej cenie, po zabawie sprzedałem
a co mamy w F???
jechałem na safari to kupiłem super zooma, w dobrej cenie , po powrocie sprzedałem
a co mamy w F???
lubię szeroko, w C przerobiłem wszystkie szkła , w fuji bardzo długo polowałem żeby kupić 10-24
cena słaba ale tych szkieł praktycznie nie ma w odsprzedaży w uczciwej cenie
i dlatego są jako drugi system, bo dla mnie liczy się wszechstronność a nie wygląd vintage i możliwość założenia paska pod kolor paznokci
Ja się ze wszystkim zgadzam ;) Za wyjątkiem tego, że ona wspomniana w tytule fotografia "(ta prawdziwa)" nie kończy, ani nawet nie zaczyna się na zdjęciach stricte reporterskich.
Dla mnie akurat liczy się poręczność (mały aparat i obiektyw) i mobilność zestawu. Jeśli ktoś inny uwielbia taszczyć kilogramy sprzętu na plecach w reporterce i na ślubach z uwagi na dobrą ergonomię - to jego wybór. Dlatego u mnie ML od 10 lat jest systemem podstawowym bez żadnych zastępstw itp.
BTW - miałem adapter z Fuji na szkła EF Canona i mogłem też używać tele i szerokokątnych obiektywów Canona (mam 70-200 2.8 + TC x1,4 i 16-35 2.8, miałem też samyanga 12 f2.0) bez konieczności biadolenia o cenach F.
Odp: Czym się robi fotografię (tą prawdziwą).
Cytat:
Zamieszczone przez
candar
BTW - miałem adapter z Fuji na szkła EF Canona i mogłem też używać tele i szerokokątnych obiektywów Canona (mam 70-200 2.8 + TC x1,4 i 16-35 2.8, miałem też samyanga 12 f2.0) bez konieczności biadolenia o cenach F.
Oczywiście, że można, tylko że w tym momencie wali się cała koncepcja producenta systemu - żeby było kompaktowo i ergonomicznie wg założonych idei!
Inne systemowe obiektywy + stosowne przejściówki, to już zaprzeczenie przyzwoitej ergonomii, bo waga, wymiary i zwalony środek ciężkości / wyważenie takiego setu.
Odp: Czym się robi fotografię (tą prawdziwą).
Cytat:
Zamieszczone przez
marlo
Oczywiście, że można, tylko że w tym momencie wali się cała koncepcja producenta systemu - żeby było kompaktowo i ergonomicznie wg założonych idei!
Inne systemowe obiektywy + stosowne przejściówki, to już zaprzeczenie przyzwoitej ergonomii, bo waga, wymiary i zwalony środek ciężkości / wyważenie takiego setu.
Zgadza się. Dlatego właśnie metodą za i przeciw w pewnym momencie zrezygnowałem z fuji całkowicie. Niczego nie żałuję, bo obrazek był świetny.
Odp: Czym się robi fotografię (tą prawdziwą).
candar, pominąwszy krytykę pierwszego postu i teze tam zawartą (bo masz w tym rację) to nie wiem dlaczego toczysz te krucjate bez sensu. I sie przy tym motasz. Koniecznie chcesz być przeciwko tym, co piszą co innego niz ty. I sie gubisz w tezach. Bo raz piszesz, że bezlustra są najlepsze, a potem uznajesz że inny sprzet tez jest dobry. to sie wkońcu zdecyduj i nie kłóć ze wszystkimi.
Cytat:
Zamieszczone przez
Bechamot
jednym z najwaznych aspektow postepu w fotografii jest poprawienie jakosci obrazowania , przy jednoczesnym ograniczaniu kosztow ( inaczej mowiac trzymaniu ich w ryzach na okreslonym poziomie )
.
20-30 lat temu , zeby dostac obraz tej jakosci jaki otrzymuje sie dzisiaj w ciagu doslownie sekund musiales byc wysokiej klasy fachowcem , z duza wiedza teoretyczna i doswiadczeniem. A i wynik byl czesto gorszy - w warunkach PRL - znacznie gorszy - wrecz niporownywalny- to byl dramat ( w zakresie koloru)
OK, na razie zgoda. Było.
Cytat:
Zamieszczone przez
Bechamot
ML przynosi konkretny uzysk jakosci obrazowania.
1. brak wstrzasow od Lustra - poprawa rozdzielczsci o ok 20 - 30 % fotografujac z reki na uzywanych czesto czasach
2. migawka elektroniczna - brak dyfrakcji na lamelkach migawki - uzysk rozdzielsczoci o ok 8 %
3. mniejsze bledy nastawy odleglosci - te bledy w praktyce decyduja o tym jaka bedzie rozdzielczosc obrazu . W dslr o rozdzielsczoci wynikowej decyduje w praktyce bardzo czesteo jak AF- trafi ?
lacznie uzysk w rozdzielczosci to ok 20 - 40 % !!! a i wiekszy tez potrafi byc , jesli wziac pod uwage AF
Taki uzysk w rozdzielczosci obrazowania w stosunku do DSLR ( powiedzmy tej samej ,matrycy) pozwala na skuteczniejsze odszumianie , gdyby sprowadzic obraz do porownywalnej rozdzielczosci , co powoduje wzrost uzywalnego ISO i rozszerzenie zakresu tronalnego matrycy - dynamika rosnie.
ML - pozwalaja na dalszy wzrost jakosci obrazowania.
Z punktu mozliwosci poprawy jakosci obrazowania ML otwiera nowy, wyzszy poziom.
Jesli ma sie pojecie o tych podstawowych zaleznosciach , to watpliwosc miec nie mozna. Jesli je masz - to znaczy , ze nie znasz podstawowych zaleznosci .
I tu będzie zgoda z tym co wypisujesz, tyko ... co z tego?
Mamy sobie 50 Mpx w lustrzance. Kto chce to ma. Ale jakoś większość wcale nie chce, bo pliki są za duże.
Po kiego diabła przyrost szczegółów, gdy się ma za dużo szczegółów? Ty gadasz jak naukowiec, który się cieszy, że zegar atomowy ma większą precyzje niż szwajcarska Omega. A ja sie spytam na co to komu (poza pomijalnym wręcz ułamkiem ludzi).
Przyrost parmetrów ma sens, gdy sie je da spożytkować w praktyce znaczącej części użytkowników. Tu ten punkt został przekroczony.
Zostaje wygoda użytkowania, lekkość, wymiary, ale .. w pewnych dziedzinach to zupełnie nieistotne, w innych wręcz niepożądane (lekkie body z ogromnym tele), są wady typu zasilanie, wybudzanie, sztuczność obrazu w wizjerze itp.
Cytat:
Zamieszczone przez
candar
Nie od dziś wiadomo, że do pewnych zastosowań DSLRy się nadają lepiej, ale różnice są coraz mniejsze i ML coraz mocniej depcze po piętach lustrom. Jednak pewnych kręgów nigdy się nie przekona, że coś może być lepsze od lustra. xd
Poważnie spytam. Czy ty nie widzisz logicznej sprzeczności w tym co napisałeś, a ja tu wytłusciłem?
Skoro DSLR się lepiej nadają do pewnych zastosowań, to znaczy, że cos innego nie jest od nich lepsze.
Od DSLR może być lepsze LF z pokłonami. I na odwrót DSLR może byc lepsze od LF. I tu mozna sobie w dwie strony powstawiać pary LF, MF, SLR, DSLR, ML i smartfony też. (bo najlepszy aparat to taki, który mamy przy sobie). Więc jak mi ktoś pisze tak ex cathedra, że ML sa lepsze i tyle, to nie wiem co robić. Ignorować? Banować?
Przestańcie pisać, że ML muszą byc lepsze od lustrzanek. Bo zarazem sami widzicie, że nie zawsze.
To, że całkiem prawdopodobnie za X lat lustrzanki będą niszą, a ML będą górą (w ogóle aparaty staną się niszą vs komórki) jest głupim argumentem. I to z kilku powodów. Pierwszy z brzegu - czasem gorszy pieniądz wypiera lepszy. I tu niech się Bechamot wykaże i powie dlaczego tak bywa.
PS.
Wygra smartfon. Posiadacze ML niech się cieszą, smartfon jest ML (choć... niektóre mają w drodze optycznej lustro :mrgreen: )
Odp: Czym się robi fotografię (tą prawdziwą).
@Jacek_Z
Odpowiem na ww. pytanie - nie widzę. Można generalizować bez końca i ignorować różnice oraz postęp technologiczny. Wiadomo, że są specjalistyczne DSLRy do astrofoto , podczerwieni itp. ML zapewne nie ma (nie wiem). Kupując bolid formuły 1 - właściciel nie będzie jeździł po lesie a terenówką a SUVem po torach formuły 1. Tylko zakładając, że piszemy o przeciętnym Kowalskim skupiamy się raczej na niektórych aspektach fotografii użytkowej uprawianej w większości przypadków na wakacyjnych wyjazdach oraz u cioci na imieninach. Zastanawia mnie od zawsze parcie amatorów na DSLRy z półki Entry Level, co widać dokładnie w wielu zapytaniach na CB. Wielokrotnie zrobiliby lepsze zdjęcia telefonem. Bardziej chodzi o jakąś psychologiczną blokadę i przeświadczenie, że ML oraz telefony to wyłącznie "zabawki", których wstyd wziąć do ręki poważnemu fotografowi.