Wersja do druku
Jakbym był kobietą to bym sobie kupił xD haha
Błąd! To bardziej przypomina ZENITa B. On nie miał światłomierza nad obiektywem!
Ale za to napis ZENIT B był nad obiektywem a nie z boku. poza tym Zenit B nie miał wersji "olimpijskiej" a Zenit E tak.
Myślę, że umiejscowienie napisu jest sprawą wtórną, a lokalizacja światłomierza konstrukcyjną, a więc istotniejszą. Dodatkowo liternictwo napisu mogło występować w kilku wariantach. Na rynek wewnętrzny, na demoludy i na zachód. Wersja olimpijska, którą otrzymałem w prezencie jeszcze przed moskiewską olimipiadą, rozpadła się rok później. Część śrubek była w niej wbita zamiast wkręcona a materiał z którego zrobiona była migawka wyrwał się z ramki. Do dzisiaj mam w szafie działającego ZENITa E kupionego w 1977 roku we Lwowie i jedynym jego mankamentem jest to, że nie można zbyt mocno przykręcać śruby mocującej futerał lub statyw, bo blokuje się spust.
Tak sobie na szybko wymyśliłem.
Przychodzi MonteChristo do OTC i mówi:
- K*** leżymy, zorientowali się już!
Otc na to:
- Nie bój żaby działamy już na żółtym - nówki D700 za 5,5 klocka
MonteChristo:
- No i jak idzie?
OTC:
- Chłopie, łykają jak młode pelikany!
Dość czarny humor dla niektórych.
Do pralki chcesz światłomierz montować?:mrgreen:
Zenit E to była moja pierwsza lustrzanka, którą zakupiłem w komisie. Służyła mi dzielnie ze dwa lata, a potem padłą migawka.Cytat:
Wersja olimpijska, którą otrzymałem w prezencie jeszcze przed moskiewską olimipiadą, rozpadła się rok później. Część śrubek była w niej wbita zamiast wkręcona a materiał z którego zrobiona była migawka wyrwał się z ramki. Do dzisiaj mam w szafie działającego ZENITa E kupionego w 1977 roku we Lwowie i jedynym jego mankamentem jest to, że nie można zbyt mocno przykręcać śruby mocującej futerał lub statyw, bo blokuje się spust.