Roznica jest taka, ze zawsze nalezy miec zapas ....
Wersja do druku
Roznica jest taka, ze zawsze nalezy miec zapas ....
Zapas to podstawa. A do lampy tym bardziej trzeba mieć ze sobą akumulatory. Mi na szczęście jeszcze nigdy prądu nie zabrakło . Gniazdek szukam zawsze jak tylko wchodząc na salę. Podpinam to co potrzeba i potem czuję się bezpiecznie . Najwyżej naładowane zostaną na inna okazję
Nie widzę zbędnej potrzeby wydawana pieniędzy skoro mogę sobie poradzić w inny sposób. Wystarczająco prosty dla mnie. I gdzie tu latanie po weselu z ładowarką? Zanim pojawi się na sali PM mam około 15 minut. ( tak staram się być już przed nimi ). Na spokojnie sobie znajduję gniazdko, a nawet dwa bo mam ze sobą tez laptopa. Taaak zgrywam z kart fotki i nie dla tego że mam mało pamięci ze sobą . Po prostu zabezpieczam materiał w ten sposób. A lap leciwy bat trzyma 5 minut. Jestem dyskretny przeważnie uprzejma obsługa wskazuje mi miejsce na zapleczu :)
Ale cy ja gdziekolwiek napisałem ile mam aku ze sobą? Nie! ładuję tylko zużyte na wszelki wypadek, chodź wiem że tych co mam starczy mi na całe repo!! Ale mimo że to wiem to wolę być ubezpieczony na zapas ładowarką w gniazdku z ładującymi się akumulatorami, które padły już wcześniej. Co do lapka na weselu, co proponujesz innego ? data bank czy mam dołożyć do 5dmIII 6 tysięcy ? wiemm wiem są tańsze body z zapisem na dwie karty ale mi akurat spodobało się to którego używam i nie zamienił bym na inny model :)
Ładowanie niepotrzebnych baterii oraz zgrywanie materiału na zleceniu to marnowanie czasu i narażanie klienta na utratę zdjęć. Zapas aku z nadwyżką w plecaku do body jak i lamp i jeden problem z głowy. Ładowarka na czarną godzinę. Laptop w trakcie repo? Naprawdę zbędny balast. Zużyte karty w portfelu zawsze przy sobie. Backup po zleceniu w hotelu, albo w domu. Fotografuję piątkami mkI.
ja mam czas widocznie .. wybacz ale nie pilnuje młodych i gości jak wcinają kotlet i pija rosołek. Nic wielkiego mi w tym czasie nie ucieknie. Każdy ma swoje przyzwyczajenia irobi jak mu wygodnie .
Mam podobne myślenie jak "maciek12ss" choć sam jeszcze tego nie wdrożyłem, ale myślałem o tym.
Co za problem robić backup na laptopie, przecież to działa tylko i wyłącznie na zasadzie kopiuj-wklej, a przecież podczas przerzucania tego wszystkiego nie musimy patrzeć na pasek postępu jak ładnie się fotki kopiują. Całość się kopiuje a my w tym czasie latamy i pstrykamy fotki dalej, bo raczej każdy ma kilka kart a nie jedną.
A jak będzie chwila luzu (jak wcinają kotlecika i piją wódeczkę) nawet można przeglądnąć parę fotek czy aby na pewno dobrze wyszło ;)
oo właśnie o to chodzi karta do czytnika a ja dalej pracuję albo jem obiad czy piję kawę .. wracam do domu z materiałem na kartach i laptopie jaki z lapa bo teraz i tak wszystko jeszcze ładuję na stacjonarny i na nim pracuję. Wcześniej był to laptop.