Jednak wolę zdjęcia z Canona 1D4 (APS-H) - Charles Coates - specjalista od F1: https://www.flickr.com/photos/caterh...-4wEwyi-ou8zLv to akurat jest z obiektywem 600mm
--- Kolejny post ---
Widzę, że zrozumiałeś. @atsf jeszcze nie.
Wersja do druku
Jednak wolę zdjęcia z Canona 1D4 (APS-H) - Charles Coates - specjalista od F1: https://www.flickr.com/photos/caterh...-4wEwyi-ou8zLv to akurat jest z obiektywem 600mm
--- Kolejny post ---
Widzę, że zrozumiałeś. @atsf jeszcze nie.
Nie siedzę w głowie atsf ale mocno mi się wydaje, że nie musiał niczego zrozumieć bo wszystko na ten temat już dawno wie. Lubi fotografować ptaki więc do tego celu słusznie wybrał cropa. Nie stać go na 600mm czy nawet 400mm L więc wybrał 55-250 STM. Ten obiektyw ma przynajmniej 250mm czego nie można powiedzieć o 70-200. Oczywiście sam do sportu wolałbym 70-200L.
--- Kolejny post ---
Możesz zdradzić jaki czas naświetlania?
IMHO. Extender x1.4 nie pogarsza jakości obrazka w sposób widoczny dla przeciętnego oka (co innego x2 ale o tym wszyscy wiemy). Ja mam oko przeciętne. Co do drugiej opcji nie wypowiadam się, bo nie wiem, jedynie mogę powiedzieć, że kiedyś ktoś mądrzejszy sugerował mi, że przy 70-200 w sporcie mogę sobie darować IS, bo on też musi wystartować. Nie wiem czy to prawda ale kupiłem bez IS. W c300mm f/2.8L IS II USM jest i jest włączony ale czy coś daje nie wiem. poniżej 300 mm z ex x1.4
Nie ma się też co denerwować. Jedni dążą do perfekcji tzn. aby cały okaz był w GO jak atsf a inni skupiaja się na szczególe/detalu jak ja :)
ale i to i to to fotografie.
1/1250
aptur
.... Lubi fotografować ptaki więc do tego celu słusznie wybrał cropa.
To jest jakaś aluzja czy Twoja iluzja ?
jp
No przecież wiadomo, że z g..na się bata nie ukręci i jak się chce robić przy bardzo krótkim czasie migawki dynamiczne zdjęcia w świetle ciągłym, to jasność obiektywu ma kolosalne znaczenie.
Ale... są jeszcze lampy błyskowe!
Ale... jasne obiektywy też się nadają do APS-C!
Ale... są aparaty APS-C, które parametrami prawie dorównują FF!
Problem jest wtedy, gdy ISO konieczne do prawidłowej ekspozycji przekracza dopuszczalną wartość. Ja to nazywam ekspozycją wymuszoną: wszystkie parametry są już na granicy użyteczności i nic nie można wyregulować: ISO maksymalne, obiektywu bardziej nie otworzysz, ani migawki nie przyśpieszysz.
Ja się poważnie zastanawiałem nad Tamronem 150-600, ale pół godziny gimnastyki i przymiarek z tym sprzętem w łapach tak dał popalić mojemu kręgosłupowi, że dałem sobie spokój (mam złamany krąg). Urządza mnie sprzęt lekki do focenia z podchodu, na wycieczkach rowerowych, a nie ciężka artyleria zmotoryzowana i statywowa.
Napaliłem się na C 6D jak Arab na kurs pilotażu bo mi był potrzebny drugi korpus z krótszym obiektywem, żeby nie tracić widoczków i scenek rodzajowych. Po czym doszedłem do wniosku, że standardowy zoom to mnie specjalnie nie urządza, wolę ultra-wide, i tu klops: EF 4/16-35 mm wielki, ciężki, drogi, a razem z D6 kloc jak cholera (wiem, że są cięższe zestawy, ale ja i tak mam drugi aparat pod ręką i mam się z tym zabierać rowerem mając oba w zasięgu, a nie na plecach czy w bagażniku). Więc zmieniłem opcję i kupiłem obiektyw EF-M 11-22 mm, a potem do tego obiektywu dokupiłem pasujący korpus;) Tak się złożyło, że do korpusu dokładali jeszcze dwa obiektywy, przejściówkę na EF i lampę;) Całość tych klamotów kosztowała dużo mniej, niż sam obiektyw EF 4/16-35 mm. Korpus M2 z 11-22 mm waży mniej i zajmuje mniej miejsca, niż sam obiektyw EF 4/16-35 mm. Do jednej torby Lowepro Toploader 75AW włazi mi ten EOS M2 z 11-22 mm oraz C 550D z gripem i 55-250 STM. Jeszcze mam miejsce na wpakowanie "pod podłogę"standardowego zooma, lampki i celownika kątowego;) A jakość zdjęć z tego 11-22 mm jest jak dla mnie bardzo dobra i nawet porównywalna do EF 4/16-35 mm.
Brałem też pod uwagę system m4/3 i obiektyw Panasa 100-300 (eq. 200-600), ale odrzuciły mnie elektroniczne wizjery: to jeszcze nie jest to, co ja jestem w stanie zaakceptować w celowniku, a miałem okazję przymiarek i do OM-D EM-1, i do Panasa GX7.
Paradoksalnie Olympusy m4/3 dają lepszą jakość obrazka od APS-C Canona, a przez to bliżej im z jakością do FF mimo znacznie mniejszej klatki.
Tu jest pies pogrzebany, że dużo rzeczy wychodzi nam przez przypadek, a nie dlatego, że tak chcemy. Żeby wychodziło tak, jak chcemy, to sobie trzeba aranżować studio, nawet w terenie. Ja się nie upieram, że cały ptaszek ma być w GO, ale tak mi albo wychodzi, albo nie wychodzi- naprawdę często niewiele ma człowiek do gadania w zastanych warunkach oświetleniowych. Jak się uprzeć na konkretne parametry, to trzeba więcej liczyć na łut szczęścia, że zdjęcie wyjdzie nieporuszone.
Robiąc na dużych otworach względnych przeważnie decydujemy się na nie aby zachować krótkie czasy i niskie ISO, a nie dlatego, że nam zależy na płytkiej GO. Takie zdjęcia mają inny wyraz i do tego innego wyrazu dorabia się ideologię. A spróbować to, co się uzyskuje na f/2,8 zrobić na f/8 i zaczynają się schody takie, że żadna ideologia ich nie przezwycięży. Raczej ciężko w terenie poustawiać sobie softboxy i focić sarny z 50 m bladym świtem bezstresowo ;)
--- Kolejny post ---
Nie wiem, ilu procentowo fotografów przyrody pracuje na FF, a ilu na APS-C, ale jest cały nurt poradników i opinii, że APS-C daje w tym zakresie większe możliwości.
Ja się pogodziłem z gorszą jakością zdjęć, bo bardzo istotna dla mnie jest waga całego sprzętu, jaki ze sobą targam, i jego cena. Tak więc np. zamiast używać dwucyfrowego body używam trzycyfrowe tracąc w gruncie rzeczy tylko na skuteczności AF, a zyskując co innego. Jeśli się zdecyduje na długi obiektyw EF, to też go podepnę pod trzycyfrowe body APS-C.
atsf - kolego, wierz mi, ja nie muszę się przejmować iso tam gdzie Ty zaczynasz główkować, to raz. Dwa, jak mi się zachce to zrobię zdjęcie wróblowi kiedy będzie mrugał i zrobię to świadomie. Ja tu nie dorabiam ideologii. Wierz mi f/8 nie jest problemem. nie bardzo rozumiem co chcesz mi udowodnić i co z czym porównać.
Edit. Robimy inne zdjęcia. Jeśli twoje mają być lepsze, to ok są.
Życie jest sztuką dokonywania wyborów i nie pozwalania sobie na narzucanie cudzych wyborów.
Dysponuję Canonem 6D i mógłbym też nie przejmować się ISO, ale mój kregosłup ma w d... moje oczekiwania estetyczne. Jakby on mógł, to ja bym chciał zrobić zdjęcie wróblowi, kiedy on mruga, wyposażywszy się w odpowiedni teleobiektyw do owego 6D. Póki co nawet nie widzę w celowniku, kiedy wróbel mruga, a już parę takich zdjęć wykonałem ;)
Dyskusja ma temat FF vs APS-C.
Mnożnik ogniskowej jest ewidentnie korzystny dla APS-C w fotografii przyrodniczej, natomiast fakt, że często nie daje się z tego odpowiednio skorzystać zależy ściśle od warunków oświetleniowych. Fotografując na FF, zwłaszcza będąc fanatykiem kompozycji całego kadru, trzeba się znacznie bardziej zbliżyć do obiektu, to raz. Duże i ciężkie obiektywy przeważnie wymuszają robienie zdjęć z zasadzenia się, a nie z podchodu, to dwa. Zasadzka jest zresztą najskuteczniejszą metodą na otrzymywanie wysokiej jakości zdjęć bez względu na sprzęt, ale im ten sprzęt mniej poręczny, tym mniejsze szanse na podchody. I co ma wybrać ten, który nie ma najmniejszego zamiaru tkwić godzinami w krzaczorach, ubrany w moro i nakryty siatką maskującą? FF + 500mm +TC 1,4 czy APS-C + 100-400L? Za jaki budżet? Mantra, że jak się chce robić dobre zdjęcia przyrodnicze, to trzeba koniecznie zainwestować w sprzęt, zwykle się kończy na zapince portfela. Dzisiaj jeszcze tego nie ma, ale jest to technicznie osiągalne, aby sprzęt klasy profesjonalnej był mniejszy, lżejszy i tańszy.