Trzynastolatka z 400D sobie spokojnie poradziła...
Masz rację - potrafią, potrafią i to pod Tatrami ;)
Więcej, odruchowo podnoszą aparat do oka, a nie na zombie.
Nie wrzucajmy wszystkich nastolatków do jednego worka z napisem selfie:lol:
Wersja do druku
Trzynastolatka z 400D sobie spokojnie poradziła...
Masz rację - potrafią, potrafią i to pod Tatrami ;)
Więcej, odruchowo podnoszą aparat do oka, a nie na zombie.
Nie wrzucajmy wszystkich nastolatków do jednego worka z napisem selfie:lol:
jak młody dostanie lustro to czekają cię kolejne wydatki ;)
a tak serio, to pan.kolega dał bardzo ciekwa propozycję.
kompakt z manualem jest w zupelnosci wystarczający dla ambitnego laika.
jak ogranie PASM to sam mu pozwolisz pobawić się 60d i szklarnią.
ja tam 13 latka na rowerze czy snowbaordzie z lustrzanką nie widzę.
Dobrze jest w dziecku zaszczepiać pasję. Niektórzy ojcowie chodzą z synami np na ryby. Oby nie odbywało się to tak trochę na siłę.
Na wycieczce to nawet nie chodzi o gabaryty, ale o najzwyklejsze koleżeńskie wygłupy - szturnie jeden drugiego i tyle z pstrykania. Ja mam swojego starego s2 is - ma z 10lat i uważam, że na początek jest odpowiedni. Wiadomo, że jakość nie ta, co w lustrze, ale tu chodzi o naukę i zaszczepienie bakcyla. Możliwość potrenowania manualnych ustawień w tym aparacie jest właściwie jak w lustrze, do tego obróbka na kompie i na najbliższy rok, dwa ma zajęcie. Moje dzieci w podobnym wieku kręcą scenki i montują filmiki i teledyski ?
No co za wyrodny ojciec. Sam ma 60D, a dziecku żałuje. :).
A teraz poważnie. Na początek zaszczep syna tematem camer obscura. Jak jest dociekliwy, to będzie miał radochę po całości. Wystarczy fajna puszka i papier fotograficzny. No i oczywiście skaner oraz trochę odczynników.
Kompaktu nie kupuj, bo nic się nie nauczy.
Stare analogi nie mają raczej przyszłości, bo producenci filmów wycofują się z tego zagadnienia, ale trzymają w napięciu do chwili wywołania zdjęcia. Uczą przykładania się do ekspozycji.
Używka na prezent może i to dobry pomysł, ale chyba lepiej kupić coś w systemie 10x0%, albo 40x0%.
Albo nic nie wydawaj tylko użycz synowi swój aparat. Jak ci go sprywatyzuje, to masz pretekst żeby sobie kupić coś lepszego.
Canon 350D z kitowym obiektywem jest stosunkowo lekki, brak trybu zombie to zaleta w aparatach :)
Nie, nie mam kropowej lustrzanki, ale już mniejsza z tym.
Wracając do tematu, podobnie jak jeden z kolegów powyżej uważam, że chłopak na kompakcie niczego się nie nauczy. Najlepszy do nauki byłby jak najprostszy sprzęt bez bajerów, które na początku tylko rozpraszają uwagę.
Kiedy uczyłem córkę, robiłem to na przykładzie analogowego manuala, gdzie można dokładnie zobaczyć, jak działa migawka, przysłona i od razu wytłumaczyć podstawowe zależności. I to chyba jest dobry sposób, bo nie musiałem tłumaczyć dwa razy.
Co do wyboru aparatu, w tym przypadku z jednej strony dobre byłoby trzymanie się systemu, ale z drugiej sam wybrałbym takie G1, jak wyżej, albo coś podobnego.
Miałem G1 i wizjer jest w porządku. Można łatwo ustawiać ostrość ręcznie.