Odp: Fotoksiążki gdzie i jak?
Cytat:
Zamieszczone przez
Savi
To cytaty z TWOJEGO ARTYKUŁU: "Przygotowanie zdjęć do minilabu z wykorzystaniem pełnego gamutu Endury (Noritsu QSS)". Wpisując te tytuł w Google, znajdziemy ten sam artykuł w niezmienionej treści i pod tym samym tytułem opublikowany na kilku portalach. Wnioskuję więc, że jego temat i przesłanie jest dla Ciebie dosyć ważny i w pełni zgadzasz się z tym, co napisałeś. Powinieneś więc zgadzać się także ze mną.
To zupełnie o czym innym. Minilab to urządzenie sterowane liczbami przestrzeni RGB, co nie zmienia faktu że barwy uzyskiwane są za pomocą barwników CMY (jak w każdym innym procesie subtraktywnym)
Cytat:
Zamieszczone przez
Savi
Wracając do przedmiotu naszej dyskusji:
1. W wątku RGB - CMYK wkroczyliśmy na pole akademickich rozważań dotyczących kolorymetrii. Modele addytywne i subtraktywne - wszystko OK. ale, żeby wyjaśnić przeciętnemu Kowalskiemu różnicę między drukiem a fotografią, nie możemy zaczynać od tego. Trzeba pewne rzeczy uprościć, tak jak na pierwszych lekcjach fizyki uczyłeś się o atomie jako podstawowym składniku materii, by dopiero później przejść do teorii kwantowej.
- pierwszy twój błąd to zrównanie idealnego modelu barw pochodnych, czyli subtraktywnego CMY z technologią druku CMYK. Druk to farby, farby różnych producentów, a więc o różnej specyfikacji. Dalej upieram się, że odwzorowanie barw w procesie fotochemicznym bardziej odzwierciedla ten idealny model - co też potwierdzasz w podanych na początku cytatach. Oczywiście barwa jest tylko wrażeniem, ale jesteś chyba w stanie zobaczyć różnicę w Blue na papierze fotograficznym a Blue przełożonym na CMYK - 94C / 75M (Fogra 39)
Tu się właśnie niestety mylisz. Barwniki odbitki fizycznie zachowują się dokładnie tak samo, jak barwniki/pigmenty w farbach używanych w druku. W niczym nie są one bliższe "idealnemu modelowi", paleta barw dostępna w przestrzeni odbitki fotochemicznej jest zaś wręcz skromna.
Cytat:
Zamieszczone przez
Savi
- mój błąd,to ilość kolorów w procesie RGB i CMYK - tutaj ja oparłem się na akademickim, matematycznym sposobie przeliczania, ale każdy, kto miał do czynienia z drukiem i fotografią na pytanie o liczbę odcieni szarości, odpowie od razu: 256. Stąd potem 16,7mln. Tutaj oczywiście ja poleciałem w abstrakcję, ale jest to abstrakcja na poziomie podstawowym - wiedza, którą dysponuje przeciętny Kowalski. Natomiast Twoje: "syntetyczne przestrzenie edycyjne RGB zawierają 1mln w porywach do ok. 3mln kolorów, które są kwantyzowane na 16,7mln (lub więcej) koordynatów" to jeszcze wyższy poziom abstrakcji.
Powtarzam raz jeszcze - odbitka nie jest procesem RGB, tylko CMY. Wiedza, którą dysponuje przeciętny Kowalski wprowadza zament, bo zaciera fundamentalną różnicę pomiędzy abstrakcyjnymi cyferkami sterującymi monitorem/drukarką, a realnie rozróżnialnymi barwami które zobaczymy na wyświetlaczu/wydruku.
W przypadku urządzeń wyświetlających barwy metodą addytywną uzyskujemy ok. 900tyś kolorów (normalny gamut) lub 1,4mln kolorów (szeroki gamut). Na papierze uzyskamy 400 tyś. kolorów w offsecie arkuszowym, 540 tyś kolorów na odbitce, ok. 700 tyś kolorów na wydruku atramentowym z prostej plujki barwnikowej, ok. 1mln kolorów na najlepszych drukarkach atramentowych pigmentowych i barwnikowych. Co istotne - pewne barwy trudno wydrukować, inne trudno wyświetlić - więc przykładowo nawet szerokogamutowy monitor o przestrzeni 1,4mln kolorów nie jest w stanie zreprodukować wszystkich barw atramentowego wydruku pigmentowego.
Cytat:
Zamieszczone przez
Savi
2. Raster
- raster to uporządkowana struktura punktów. W druku, w kolorach CMYK tworzy charakterystyczną rozetę. Widoczny już przez zwykłe szkło powiększające (nawet przy druku o liniaturze 175lpi. Można powiedzieć, że rasterjest pewnym rodzajem kompleksu poligrafii, starającej się ciągle dorównać fotografii. Stąd też próby wprowadzenia rastra przypadkowego, tzw. stochastycznego. Raczej nieudane.
- jestem przeciwny nazywania "rastrem" ziarna emulsji fotograficznej. Zawsze było to ziarno i niech tak pozostanie, zwłaszcza, że ma nieuporządkowaną strukturę, co doskonale widać na załączonych przez Ciebie zdjęciach. Mikroskopowych, a więc, powiększenia są dosyć poważne. Stąd moje uproszczenie - halogenki srebra są położone tak blisko siebie, że można je uznać za strukturę ciągłą.
Nie należy sprowadzać całej poligrafii do tradycyjnego offsetu arkuszowego.
Każda drukarka atramentowa drukuje rastrem stochastycznym z nader dobrymi rezultatami, ciężko zatem mówić o nieudanych próbach wprowadzenia czegoś, co w tego typu urządzeniach całkowicie wyparło raster periodyczny z 10 lat temu. Nigdzie nie nazywałem plamek barwnika rastrem, ale co do zasady ta struktura funkcjonuje w identyczny sposób co raster, nie ma tam mowy o ciągłości. Różnica sprowadza się do wielkości, jednak w przypadku wydruku atramentowego jest to praktycznie bez znaczenia, bo czy to wydruk, czy odbitka ziarno rastra czy plamek barwnika jest praktycznie niewidoczne gołym okiem.
Odp: Fotoksiążki gdzie i jak?
Ja korzystałem już kilka razy z Colorland.pl - jakosc bardzo dobra :)