Odp: Pomóżcie - ślub za chwilę...a ja jestem fotografem dziecięcym :(
Cytat:
Zamieszczone przez
zysk
Zostałem zaskoczony rodzinną propozycją nie do odrzucenia:fotografowanie na I komunii za 3 tygodnie.Wymagania nie są duże, ale jak już robić ....
Podejrzewam, że rodzina poprosiła o fotografie tylko swojego dziecka.
Musisz przygotować się do wojny partyzanckiej, działać jak komandos, bo na bank czeka cię starcie z obstawiającym dany kościół fotoziutkiem, który jest w zmowie z proboszczem. Byłem świadkiem jak rodzina fotoziutka działała jak tajni agenci skutecznie wypychając biodrem potencjalnych konkurentów i uporczywie zasłaniając ciałem obiektyw.
Przygotuj dywersję, niech twoja rodzina z duuuużym zooomem obstawi inną część i skupi na sobie reakcje "ochrony", ty w ostatniej chwili wysuniesz się dyskretnie przed ogrodzenie i będziesz miał dobre pole do strzału.
Prawdopodobnie co tydzień lub dwa są jakieś próby - przybądź na najbliższą - to prawdopodobnie zobaczysz z kim będziesz miał do czynienia.
Możesz się zdziwić, ale na właściwej ceremonii możesz zobaczyć coś czego nie było na próbach - kolorową taśmę anty-fotografową - istne "pole karne" na którym niepodzielnie rządzi proboszcz, dzieci przystępujące do komunii i jedyny fotoziutek.
Powodzenia!
Odp: Pomóżcie - ślub za chwilę...a ja jestem fotografem dziecięcym :(
I dlatego unikam komunii :)
Odp: Pomóżcie - ślub za chwilę...a ja jestem fotografem dziecięcym :(
Kurcze, toż to komunia jak wyprawa wojenna dla paparazii, z kórych każdy chciałby cyknąć fotę za 1 milion dolarów. A na pewnym portalu ogłoszeniowym zdarzają się obecnie ogłoszenia o zleceniu zdjęć z komunii dla jakiegoś dzieciaka a nie dla wszystkich. Godząc się na takie zlecenie można mieć niezłą przeprawę i kupę wstydu jak pójdzie na "noże" podczas ceremonii.
Odp: Pomóżcie - ślub za chwilę...a ja jestem fotografem dziecięcym :(
Cytat:
Zamieszczone przez
darecky
Godząc się na takie zlecenie można mieć niezłą przeprawę i kupę wstydu jak pójdzie na "noże" podczas ceremonii.
Na takie zlecenie zgodzi się tylko ktoś, kto nie zna reali, lub zna głównego fotografa na uroczystości i ten bez najmniejszych problemów pozwoli mu na obfotografowanie konkretnego dziecka. Sam często tak robiłem w mojej starej parafii, ulubiony fotograf i kamerzysta proboszcza nie zmieniają się od lat, znam obydwu i nigdy nie było problemu żebym wszedł w "zamkniętą strefę" i zrobił zdjęcia które chciałem. Oczywiście trzeba księży przyzwyczaić do swojego widoku w tej strefie w towarzystwie jedynie słusznego fotografa.:)
Odp: Pomóżcie - ślub za chwilę...a ja jestem fotografem dziecięcym :(
dlaczego tak kategorycznie, o to należy zapytac księdza przed uroczystością, w 9 na 10 przypadkach zezwalają, raz ksiądz potwierdził,że owszem mogę wszystko, ale pod warunkiem że zdjęcia beda dobre:mrgreen: na co ja z uśmiechem stwierdziłem ze postawił warunek najtrudniejszy ;-))
Cytat:
Zamieszczone przez
mxw
Pamiętaj tylko, aby w trakcie kazania nie chodzić, nie robić zdjęć i ogólnie nie przeszkadzać. ;-)
pozdro.,
mxw.
Wysłano z D802-PL (4.2.2) za pomocą Tapatalk2.
Odp: Pomóżcie - ślub za chwilę...a ja jestem fotografem dziecięcym :(
Cytat:
Zamieszczone przez
mxw
Pamiętaj tylko, aby w trakcie kazania nie chodzić, nie robić zdjęć i ogólnie nie przeszkadzać. ;-)
pozdro.,
mxw.
Wysłano z D802-PL (4.2.2) za pomocą Tapatalk2.
Tak, wiem. Na kursie (choć to już jakiś czas temu było) ksiądz mówił, że w wielu kościołach księża sugerują, że w tym czasie można wejść na górę, na organy. Tutaj właśnie tak zasugerowano - ja próbowałam skontaktować się jeszcze z księdzem, ustalić jego preferencje ale na razie w zakrystii powiedzieli mi "my jesteśmy liberalni, pani jest po kursie, to dużo!: ;)
--- Kolejny post ---
Zysk - musisz zadzwonić do Kościoła i zapytać o zasady. W przypadku komunii i chrztów, jeśli to imprezy zbiorowe - prawo do fotografowania dostaje tylko jeden fotograf. Niestety. I jest to zrozumiałe bo mielibyśmy rzeszę "rodzinnych paparazzi" błyskających dzieciom po oczach. Być może w ogóle w związku z tym, nie będziesz mógł nic zrobić w kościele (nie polecam partyzantki). Wtedy pomyśl o fotografii przed kościołem, po wyjściu, impreza i jakiś plener. Coś fajnego z przygotowań może też zrobisz.
W kościele, jeśli już okaże się, że możesz fotografować - ja bym została przy obiektywie z jasnością minimum 2.8 jeśli nie masz lampy.
Pooglądaj strony różnych fotografów z ładnymi sesjami dziecięcymi - zrzuć sobie trochę inspiracji. Jak nie możesz zobaczyć kościoła i okolic na żywo - wygooglaj, spróbuj poszukać zdjęć z zew i wew.
Powodzenia!
Odp: Pomóżcie - ślub za chwilę...a ja jestem fotografem dziecięcym :(
Witam Was serdecznie!
Bardzo dziękuję za wsparcie i za wszystkie słowa otuchy!
No i za mną...Ślub i wesele były w weekend majowy.
Wrażenia...no cóż....
1. Ogromny szacunek dla wszystkich Fotografów Ślubnych. To bardzo ciężka praca. Całą doba w zasadzie "na pełnych obrotach"
2. Nie spodziewałam się tak ogromnych i pozytywnych emocji. Było dużo stresu ale to też i ogromna frajda - bardzo szybko zapomniałam o nerwach bo koncentrowałam się na dokumentowaniu zamieszania i emocji. A działo się, że bo to był jedyny dzień gdzie lało jak z cebra (na szczęście na 16.00 przestało :), młoda czuła się średnio, kwiaty na samochodzie i do wiązanki były nie takie, pan od laserów nawalił, kamerzysta się spóźnił i wiele innych ale koniec końców było super.
3. Technicznie - zdecydowałam się na torbę biodrową Camrocka (taką tanią a fajną) i 3 stałki: 50mm 1.4, 28mm 1.8 i 100mm 2.8L macro. W Kościele używałam wszystkich trzech, na krótkim plenerze (będzie dłuższy innego dnia) w zasadzie tylko 100mm, natomiast na weselu 50mm1.4 i czasem 28mm 1.8. W Kościele 2.8 to już było tak sobie
4. Żadne z moich zdjęć nie powstało z lampą. 6d pięknie szumi więc w domu i w Kościele nie zakładałam jej. W domu przy przygotowaniach dużo doświetlałam dużą blendą. Pozwolili mi się z nią non stop kręcić, ustawiać pod szafkami, itp. Za to na sali weselnej było zwariowane światło - lasery, halogeny, dymy...lampa zabiłaby to wszystko. Głównie miałam na wszystkich obiektywach 2.0-2.2 (do grupówki chyba 5.6) i ISO 2000-4000 (halogeny mocno świecą).
5. 100 zdjęć albumowych obrobiłam - strasznie dużo czasu to zajmuje ale jest frajda powtarzania tego wszystkiego jeszcze raz w głowie. W sumie obrobiłam więcej zdjęć, ale to dlatego, że to bliscy. Normalnie ta 100-tka i tak wykańcza (mówię o starannej, dokładnej obróbce i retuszu, nie tylko podciągnięciu parametrów)
6. I za mną...poczułam chemię, nie powiem...choć nie wiem czy chciałabym to robić zawodowo...na razie wracam do dzieci.
Dla tych co pisali, żeby pokazać co wyszło...nie wiem jak do tego podejdą moderatorzy...to niekomercyjna sesja. W każdym razie jest tutaj:
Fotografia Dziecięca Warszawa Małgorzata Wesołowska Malwa
Odp: Pomóżcie - ślub za chwilę...a ja jestem fotografem dziecięcym :(
Foty super. Wygladaja jakbys lata to robila. Bijesz na glowe wielu z branzy.
Odp: Pomóżcie - ślub za chwilę...a ja jestem fotografem dziecięcym :(
Pan operator (nie kamerzysta) to gwiazda polskiego kina, więc wolno mu przygwiazdorzyć i się spóźnić ;)
Co do zdjęć. Niestety widać czym się zajmujesz na co dzień. Świecące obwódki, radioaktywne twarze, czy elementy garderoby - to trzeba wyeliminować, bo pachnie fotowieśkiem. Wiem że przy zdjęciach dzieci forsowna obróbka jest wskazana. Tutaj więcej naturalności i fotografii w fotografii byłoby na miejscu, bo to reportaż, a nie słodkie dzidzi ;) Oba zdjęcia sukienki to majówka, ale w Czernobylu 1986 ;) Wiele zdjęć bardzo dobrych, ale mi w pamięci po przejrzeniu materiału zostają takie typu no. 62, gdzie coś się kupy nie trzyma i doskonale wiemy co :p
Odp: Pomóżcie - ślub za chwilę...a ja jestem fotografem dziecięcym :(
1. Wyszło ciekawie i profesjonalnie. Widać, że dostrzegasz ciekawe sytuacje i podążasz za akcją, a to w reportażu najważniejsze, obróbka to rzecz gustu.
2. 100 L to (według mnie) wybitne szkło i genialnie sprawdza się w sytuacjach, gdy jest więcej czasu na złapanie ostrości.
3. Osobiście i tak wolę czasem doświetlić zdjęcia lampą.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.