Jak dla mnie offtop. W najgorszym wypadku kupi, to się nauczy, co za różnica i co to wnosi do wątku?
Wersja do druku
może i oftop; najpierw zrobiłem prawo jazdy, potem pytałem fachowców, jakie auto kupić. ale może to zbyt stereotypowe i niedzisiejsze myślenie. skończylem!
Całe szczęście, że do robienia zdjęć, nawet zawodowo, nie trzeba pozwoleń :roll:
No właśnie niekoniecznie. Równie dobrze wtopi masę kasy i nic z tego nie wyjdzie bo fotki będą wyglądać jak robione 1000D z kitem na programie zielony kwadracik. Sporo już było na CB takich przypadków ;-)
Pytania o zakup na raz całego zestawu sprzętu budzą takie podejrzenia, chyba że zadaje je ktoś przesiadający się z innego systemu.
no nie bardzo - gdybym chciał przejść na żółta stronę mocy to na dziś wiedziałbym dokładnie co mi nie odpowiada w Canonie. Inaczej nawet nie dopuszczałbym do siebie takiej myśli. Bo i po co ?
Jeżeli ktoś zmienia to raczej musi mieć jakiś powód. chyba, że miał np. D40 + kit i pomyślał, że jak kupi jakiegokolwiek Canona to jego zdjęcia będa od razu super i wspaniałe. Ale ten profil klienta nie ma wolnych 15tys. :)
Do wszystkiego trzeba dojrzeć. Jeżeli nie wiesz czego potrzebujesz to znaczy, że tego nie potrzebujesz :P Nasze posty to jak dawanie rady jaki samochód kupić komuś kto nigdy nawet auta nie prowadził, ale chce zostać taksówkarzem.
Jak myślałem, przez moment, o zmianie systemu to też dokładnie wiedziałem i właśnie dlatego bardzo szybko mi przeszło :-)
A i owszem :-)Cytat:
Do wszystkiego trzeba dojrzeć. Jeżeli nie wiesz czego potrzebujesz to znaczy, że tego nie potrzebujesz :P
Dajmy się wypowiedzieć zainteresowanemu :-)Cytat:
Nasze posty to jak dawanie rady jaki samochód kupić komuś kto nigdy nawet auta nie prowadził, ale chce zostać taksówkarzem.
Od siebie chciałem tylko dodać, że uwielbiam te wszelkie analogie samochodowe, na które w pewnym momencie muszą się powołać dyskutujący, najczęściej z braku innych sensownych argumentów. A wszystko i tak sprowadza się do palącej, głębokiej psychoanalizy oraz idącej za nią oceny pytającego: że na pewno nie umie, że nie wie czego chce i po co w ogóle zawraca innym gitarę. Nie prościej albo odpowiedzieć w temacie, albo wcale nie zabierać tego zbędnego głosu?
Z mojego osobistego doświadczenia mogę powiedzieć, że w kwestii ślubów przez te parę lat praktyki wszystko i tak sprowadziło się do opinii, jaką gdzieś poznałem w całym tym procesie: że aby fajnie ograć temat, wystarczą szkiełka w okolicy 35 mm i 85 mm. A cała reszta: zoomy, stałki o dziwnych ogniskowych typu 14 mm, rybie oka i reszta tego szpeju jest nadbudową, która ma na celu albo zapewnienie sobie komfortu pracy, albo zaspokojenie własnych ambicji sprzętowo-artystycznych. Bo z punktu widzenia klienta zwykle (chociaż nie zawsze, bo czasem zdarzają się specyficzne wymagania) wystarczy 100-200 obrazków, na których będzie wyraźnie widać młodych i rodzinę. Czyli prosta pamiątka, a nie ten efekt WOW, na który najwyraźniej liczą osoby sięgające po jakieś kosmiczne środki do pracy.
W tym ustępie masz kupę racji :D
PS. Też jestem zdania że jeśli "nie chcesz pomóc zadającemu pytanie to lepiej się nie odzywaj". Dla mnie czy Ciebie jest to tysięczny post o tym samym, ale dla kolegi Kowalskiego jest to jedyna indywidualna sprawa i prosi o poradę. Ostatecznie można odesłać zainteresowanego do odpowiedniego wątku i tyle.
5D+35/1.4+85/1.8 +2x 580exII +inne pierdoły statywy, parasolki, przekazniki, filtry, jakaś torba albo plecak itp...
albo 5D+35/1.4+50/1.4+85/1.8....-||-