Abercje 85/1.8 znikają od f2, a i f1.8 czasami ich nie uznasz.
Wersja do druku
Abercje 85/1.8 znikają od f2, a i f1.8 czasami ich nie uznasz.
mam nadzieję właśnie. może będzie mi się tym szkłem dobrze pracować. 28/1,8 jest... co najmniej dziwne. zaznaczam, że może po prostu mnie pokonało, a nie to wina szkła.
ale to po co? jak będę miał to szkło, to po co mi inne?Cytat:
- C 24-70 - chyba, że pokaże się nowy z IS <<< może obędziesz się bez tego "środka" zakresów
chyba bardziej do mnie przemawia f/4. f/2,8 to do reporerki pewnie że świetne, ale nie na wycieczkę :). a do reporterki to, że tak powiem, nie za te pieniądze :)Cytat:
- C 70-200 2,8 IS może być MII
wiesz, co jest dobrego w 16-35? to, że jest jasne jak stałki. poważnie. jasne szerokie szkła są paskudne optycznie.Cytat:
- C 17-40 (czasami może brakować światła)
- C 70-200 2,8 IS
jak już pisałem używam samych stałek od roku i, ok, jest kilka fajnych spraw - te same, znane pole widzenia i perspektywa, szkła są mniejsze i jakieś takie szybsze, bo tak naprawdę szybciej jest przejść kilka kroków niż dobierać ogniskową w zoomie, ale... albo mnie to po prostu przerosło, albo te wady są poważne. mam już dosyć tracenia zdjęcia, bo mam 85, a trzeba 28 (odwrotnie jest trochę lepiej :P) albo faktu, że gdzieś potrzeba ogniskowej 20, a ja mam tylko 14 lub 28. oczywiście, że to wszystko da się zrobić, tylko że to zajmuje więcej czasu. a nie zawsze go mam. poza tym mam po prostu wrażenie, że gdy miałem zoomy robiłem lepsze zdjęcia - jeśli chodzi o kompozycję czy, no nie wiem, temat.
nie przejmuję się i tak chciałbym tylko polara kupić :) i może ochronkę, ale sam już nie wiem co o nich myśleć.Cytat:
Bardzo dobrym pomysłem może być drugie body: np 5DMII. Nie sugeruj się hasłami "bo drogie filtry do 16-35" - nie kupujesz ich codziennie. UV i polar to dodatek do wartości samego obiektywu, ale warty wydania przy zakupie samego obiektywu. filtry obowiązkowo!!! w wersji SLIM, bo "zeżre" Ci narożniki
ale dobrze Ci się tym fotografuje? nie mówię o jakości czy magii zdjęć, tylko o użyciu. bo widzisz, moje szkła już mnie nieco frustrują.a że chodzę na zdjęcia kilka razy w tygodniu to mnie to boli :) (gdyby nie było inaczej, to zapewniam tych, co się udzieli w tym wątku, na pewno nie zakładałbym tak ekstrawertycznego wątku:) )Cytat:
Sam używam: 5DMII, zoomy: C17-40, C24-70, C70-200 2,8 IS.
chyba w ogóle przy każdym teście szkieł powinni pisać, czy to szkło się dobrze używa.
nie boli mnie że ciężki. nie jestem jakieś chucherko zaraz. ale praca taką kobyłą jest dla mnie, no nie wiem... po prostu odrzucająca. cholernie niezgrabna. nie wiem, czy inni też mają takie wrażenie. zawsze noszę przy sobie 85/1,8 i 70-210, a tego 70-210 mi się nawet ruszać nie chce. jeszcze to wyciąganie zooma. ble. to po prostu nie bardzo pasuje do tego co robię i szumnie nazywam to streetem czy dokumentem. ale powoli zdaję sobie sprawę, że ja tak naprawdę robię dwie fotografię. już zresztą o tym pisałem.Cytat:
Ten ostatni: czy jest ciężki?! po pierwszej pracy wrzucisz na kompa, zobaczysz rozmycie tła i cały efekt swojej pracy z tym obiektywem i już nie będzie przekonasz się, że warto go mieć, używać, nosić...
bo 50-tka to całkiem inna historia. w sumie prawie nie ma autofokus, człowiek ma wrażenie że zaraz się rozleci i chrzęści przy użyciu (przynajmniej moja. kiedyś w sumie nie chrzęściła), ale to pole widzenia lub ten podwójny Gauss jakoś do człowieka przemawiają.Cytat:
Jedyna moja stałka, jak na razie to 50 1,4. i coraz bardziej ją lubię.
*** przepraszam za nieco ekspresjonistyczny styl wypowiedzi, ale chciałem wyrazić swoje wątpliwości. sprawa jest ważna, bo stawką jest to, czy mi się nie odechce w ogóle sięgać po aparat z powodu ciągłego zmieniania 14/28 :)
Tak się tylko wtrącę, że trochę 24-70 jest nie doceniane ;) Wolałbym mieć właśnie 24-70 (+ może Zenitar 16mm/2.8) niż 16-35.
Mam obecnie 16-35, 24-70, 70-200 i nie oddałbym za nic tego zestawu. Jednak najwięcej kadrów leci z 24-70, potem 70-200, i na końcu 16-35. IMHO zależy co fotografujesz.
- C24-70 - najczęściej w użyciu, śluby, plener, imprezy.
- C17-40 - zaraz po C24-70, albo na równi w użyciu (nie mam 16-35 - może w przyszłości uda się zamienić???) kluby, spotkania okolicznościowe - przy szerokim kącie z ringiem+580II daje niecodzienny efekt
- C70-200 2,8 L IS użytkowane na bieżąco np.: splashe, zoo, portret, detale na ślubach
Jeżeli chodzi o wygodę użytkowania to idąc w teren staram się mieć w torbie komplet, a zamiany obiektywów są nieuniknione przy jednym body; tu po raz drugi podkreślę zalety drugiego body>>> przy ilości zdjęć którą robisz sam dojdziesz do tego. Jam mam ten komfort, że mogę asekurować się drugim body od Bartka, albo pracujemy razem, to duża wygoda.
Wymyśl, który z powyższych obiektywów chciałbyś w pierwszej kolejności, a który może być następny. Dozuj sobie przyjemność zakupów. Z drugiej strony przy kilku sztukach zabawek jednorazowo łatwiej walczyć o cenę. A może ktoryś obiektyw nie będzie przez Ciebie użytkowany? Mam na myśli 70-200.
A co do wygody użytkowania samych obiektywów to "radość z jazdy". Przy 70-200 nie zastanawiaj się nad rozmiarem czy ciężarem, jak masz do zrobienia zdjęcia i wiesz czego możesz się po sprzęcie spodziewać to bierzesz szkło przypinasz i robisz zdjęcia. Na nic innego nie zwracasz uwagi. fakt: czasami na Ciebie będą zwracać uwagę, ale to albo pomiń, albo bądź z drugą osobą. C24-70 też robi wrażanie, szczególnie z osłoną przeciwsłoneczną, a zawsze mam założoną z każdy obiektywem, nawet z 580II i w trakcie pracy w studio.
50 1,4 mam od Towers'a i nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Jest w wykonaniu "nieco" inna od pozostałych użytkowanych przeze mnie szkieł, ale jest jak najbardziej ok, póki nie mam 1,2.
Moja podpowiedź: spróbuj w dobrym punkcie sprzedaży podpiąć do swojego body kolejno poszczególne zoomy i "przymierz się" do nich. Po godzinie z każdym z nich - a może wcześniej - będziesz już dużo więcej wiedział. W dobrym punkcie sprzedaży nie powinni robić wstrętów.
Majac pelne pokrycie stalkami od 35 do 135 mysle teraz ze przydal by mi sie 24-70 i 70-200. O ile na weselu nadazam ze zmianami, to na pokazach mody ni cholery, bo wybiegowki smigaja po dywanie jak male perszingi ... :mrgreen:
Stalek nie sprzedam bo sa genialne, ale za jakis czas na pewno dokupie zoomy :)
14/28 to znacza zmiana perspektywy tu do szybkiej zmiany zoom.
Powyrzej 70/80zmiany nie sa tak drastyczne wiec może byc zoom nożny.
Ale dalej bedziesz sie meczył bo masz 85 a potrzebojsz 16-35, albo na odwrót,
2 body nieuniknione.
airhead, 16-35 i 24-70 się bardzo niewiele zastępują. Samo 16-35 nie rozwiąże ci problemów. Wydaje mi się, ze z zakresu 24-70 byłbyś bardziej zadowolony jako jedynego szkła przy body w czasie wyjścia. Sam często na wyjścia rodzinne zapinam jedno ze szkieł 16-35ver.I 24-70 lub 70-200, po to by nie poświęcać czasu na grzebanie przy aparacie lecz cieszyć się z bycia z innymi (rodziną).
Jak zapnę 16-35 jest fajnie szeroko. Jak planuję trochę porobić landszaftów (pola, górki, jeziorka). Jednak brakuje mi zbliżeń. Obrazki generowane przez to szkło na 5dclassic jest całkiem fajny.
24-70 biorę na wszelkie imprezy u dzieci, wyjścia do miasta, zoo, czy na plac zabaw. Szkło i szerokie i dające niezłe portrety. Wiem, ze obrazek na 70 w porównaniu z 85 troszkę "inny", ale też równie fajny. Jak dla mnie to super szkło. Robiłem tym szkłem na szkolno-przedszkolno-żłobkowych imprezach z miernym światłem i iso 1600-3200, f2,8 i było pięknie.
Czasami zapnę 70-200/4 na wypad z rodzinką gdzieś w ciekawe miejsca. Super portreciak, lecz brakuje mi wtedy bardzo szerokości z 24-70.
Jak mam czas, jestem sam i chcę porobić jakieś krajobrazy lub architekturę (Wrocław lub inne miejscowości) to głównie (niestety lub stety) 24 lub 45 ts-y. Tylko i wyłącznie. Jakoś zdjęć krajobrazowych, architektonicznych i takich tam "streetów" z ts-ów jest widoczna gołym okiem (zwłaszcza krzywizny, korekcja perspektywy z shifta jest nie do przecenienia). Do szczęścia brakuje mi 90-tki i może rzadziej 17-tki. Zamiast niej wyciągam z braku laku 16-35 i staram się kadrować szerzej i prościej a potem tnę obraz w kompie.
Wiedz, że pomimo wielu tu głosów i swojego "wydaje mi się' nie zastąpisz zamiennie w 16-35 i 24-70. Sam ze swojego doświadczenia wybrałbym jako w miarę "uniwersalny" 24-70. Jest na prawdę niezły na 5d. Jak miałbym kasę to kupiłbym również po raz drugi 16-35 nawet vI na 5d mkI robi piękne, ostre zdjęcia. Jako, że nie robię zarobkowo, to też skusiłbym się ponownie na 70-200/4 (cena i obrazek, który mnie w zupełności zadowala).