Gdy zaznaczamy opcje sprawdzenia zawartosci to pracownik poczty sporzadza protokul w naszej obecnosci w 2 egzemplrzach i jest on wysylany razem z przesylka
pozdrawiam,
dario
Wersja do druku
Ale na pewno policja niczego nie wyplaca, mialem taka sytuacje i okazalo sie ze nie ma mozliwosci sprawdzenia zawartosci i nie ma mozliwosci zwrotu pieniedzy jesli okaze sie ze jest inna zawartosc, najsensowniejszym wyjsciem bylo odmowa przyjecia i zwrot do nadawcy!
pzd
d
Tak. Policja przekazała pieniądze znajomemu, ale nie w ramach jak napisałeś "wypłaty środków dla pokrzywdzonych" tylko zwróciła mu później pieniądze, które wpłacił szybciej na poczcie. Aby uściślić, to skontaktowałem się z znajomym i było to tak: na poczcie otworzył paczkę i stwierdził w niej "cegłę" - wezwano interwencję. Znajomy pokazał policjantom złożone zamówienie i to co otrzymał w paczce. Policja zabezpieczyła dowodowo pieniądze z Poczty uniemożliwając tym samym przekazanie ich oszustowi. Przyjęła też od niego zawiadomienie o przestępstwie zabezpieczając także "cegłę". Gość robił takie "wałki" w skali całego kraju i materiały z Torunia zostały przekazane do tego komisariatu, który prowadził mu już sprawę o takie właśnie oszustwa. Nie zna on finału całej sprawy, ale dobrze pamięta, że dostał wezwanie na Policję, która zwróciła mu szybciej zabezpieczone pieniądze na poczcie. Znajomy był też w sądzie jako świadek. I tak wyglądała ta historia. Za początkowo nieszczegółowy mój opis w/w faktów przepraszam, ale nie wszystko już dobrze pamiętałem. W każdym razie policjanci chwalili znajomego, że dzięki temu, że od razu ich wezwał, to pieniądze w sumie dostał z powrotem - w innym przypadku (po przekazaniu ich przez pocztę oszustowi) najprawdopodobniej by ich już nie odzyskał. I to jest cała historia.
Zgadzam się z Tobą, że Policja sama niczego nie wypłaca. Ma ona jednak obowiązek zabezpieczyć dowody przestępstwa a w tym przypadku była tym dowodem cegła, jak i wpłacone przez znajomego pieniądze oraz złożone szybciej zamówienie. Zawartość paczki sprawdził znajomy po zapłaceniu za przesyłkę a nie Policja, która została jak już szybciej napisałem wezwana dopiero po otworzeniu paczki. Z kolei zwrotu na Poczcie nie chcieli przyjąć i dlatego wezwano niebieskich. Pieniądze dostał on z powrotem po około pół roku i decyzję w tej sprawie wydał prokurator. Tak to wyglądało. Mam nadzieję, że w miarę jasny sposób objaśniłem już całą sytuację. Pozdrawiam.
Uffffffff.......ale mnie wymęczył ten OT.
Nie pisz o czymś jesli nie sprawdziłeś praktycznie. NIE MA TAKIEJ SIŁY która po rozpakowaniu paczki i jakichkolwiek twoich wątpliwościach - ZMUSI cię do zapłacenia za przesyłkę.
Skoro mam zapłacić PO SPRAWDZENIU - sprawdzam.
W przypadku obiektywu - przychodzę "uzbrojony" w aparat i przestrzeliwuję szkło.
NIKT NIGDY nie kwestionował tego na poczcie że mam zapłacić za coś co działa a nie tylko - wygląda...
Kupiłbyś samochód bez jazdy próbnej?
Z aparatem - dokładnie tak samo.
I - zdarzyło mi sie cofnąć nadawcy szkło bo pomimo zastrzeżeń - miało ewidentną wadę seryjną. Faktem jest że dla "świętego spokoju" płacę zawsze za taki rodzaj przesyłki "z góry" - więc nawet jak przwedmiot wraca do sprzedawcy - ten "nie ma krzywdy".
Tam (na poczcie) pracują normali ludzie - jesli tylko tak ich traktujesz(ale tu już zaczynam być offtopowy :-).No ale skoro zacząłem...buty via Allegro TEŻ kupuję wyłacznie po przymierzeniu)
Sprzedaję - tak samo...