no właśnie
Wersja do druku
no właśnie
Humm.. jakby tak dobrze policzyć, to ciągle mogłoby wyjść na plus :mrgreen: Tyle tylko, że jeśli już trafił się ktoś, kto taką "exclusive" ;) wersję chciał kupić, to nagle okazywało się, że nie dowieźli, brak w magazynie, a jak ktoś chciał się kłócić, to nagle z drugiej strony robiło się buractwo, rosyjski (albo inny taki) akcent i rzucanie słuchawką :)
Ot taki specyficzny sposób robienia biznesu :) Bo to jest biznes, i będzie tak długo, jak będą naiwni/chciwi, polujący na "okazje".
Ja bynajmniej przewoziłem troszki sprzętu z USA i jakoś nie miałem problemów z przewiezieniem a jeśli się przyczepia zawsze mówić można że to mój sprzęt. Raz pamiętam sytuacje jak pan się do lapka przywalił i na pytanie że to laptop osoby on mu kazała pokazywać zdjęcia sprzed roku to sie kolega zaśmiał oczywiście nie zapłaciliśmy zadnego cła. Prawda taka że bardziej boli to Polaków że coś przywozimy niż innych, Amerykanów nie interesuje ile sprzętu zostało przez nas zapakowane.
Pozdrawiam
Jakby Ci to powiedziec - wszelkie cla i inne limity obowiazja na towary _wwozone_ do danego kraju, a nie wywozone, wiec nic dziwnego ze Amerykanow to nie interesuje (podobnie jak dziesiatek innych panstw, skad wyjezdzamy...)
no o Tym wiem chciałem tylko podkreślić problemik:)