Zamieszczone przez
tomfoot
Dwukrotnie w ostatnich dwóch miesiącach zostałem niejako "przymuszony" do korzystania z usług zawodowych, profesjonalnych fotografów (czyli jaśniej mówiąc osób żyjących z wykonywania zdjęć). Pierwszy raz to komunia syna - pani fotograf z monopolem na obsługę uroczystości, drugi raz to grupowe i portretowe zdjęcia szkolne. Do zakupu nikt oczywiście nie zmuszał, ale w obu przypadkach odgórnie narzucony monopol na wykonanie zdjęć, zakontraktowany z księdzem i szkołą. W obu przypadkach w rękach "fotografów" jakieś Nikony z podpiętymi jakimiś nienikonami. Podsumowanie? Te 50 usd wskazywane powyżej to wygórowana stawka byłaby. Takiego syfu i kiły nawet Anselm Pawlak nie pokazuje na forum. I nie chodzi mi o jakieś wybujałe oczekiwania co do obróbki (wątpię czy w ogóle była, bo raczej to jakieś jotpegi były prosto z puszki), ale o zwykłe proste i poprawne kadry. W kościele miałem w dupie monopol i sam sobie zrobiłem reportaż. Większość rodziców miała smartfony i też się uratowali czymkolwiek na pamiątkę, ale nie wszyscy. W szkole identycznie. Zdjęcia z komunii do obejrzenia w miesiąc po uroczystości. Nie, nie w żadnym online. Na ławkach powykładane z numerkami, jak 30 lat temu. W szkole zamówienie na zasadzie - bierzesz w ciemno albo spier... Możesz ewentualnie wybrać format 15X21 za 18 zł lub A4 za 40 zł. I nie mówimy o małej wiosce, gdzie monopol wynika z braku fotografów miejscowych, ale o dużym mieście wojewódzkim, gdzie w zasadzie konkurencja winna huczeć. Tak więc nie mówcie proszę z żalem, że ludzie będą mieć fotografów w d...