Sorry nie zrozumiałem komentarza
Wersja do druku
Część reportażowa (ceremonia, wesele) podoba mi się. Widać że "łapiesz chwilę" i fajne emocje. Szukasz też stylu, choć te kontrasty i poprzekręcane kadry to chyba nie jest najlepsza droga...
W części bardziej kreatywnej, czyli plenerze, pomyśl o ustawieniach pary młodej, dopracowanych pozach. Sporadycznie sami będą się ustawiać właściwie, zazwyczaj trzeba bardzo dokładnie wiedzieć do czego się zmierza. Niezależnie od pomysłu na całą sesję, pozy i tak są z grubsza takie same. Trochę brakuje mi też ciasnych (i bardzo ciasnych) kadrów. Całowanie już nie w modzie;))
Ogólnie, jeśli to dwa pierwsze śluby to jest lepiej niż super! 8-)
Dzięki za wszystkie opinie :D
Miło się czyta opinie pozytywne, uwagi dają do myślenia, ważne są też dobre rady odnoszące się do swoich własnych zdjęć a nie tylko teoretyczne analizowanie sprawy.
Jeżeli są to rzeczywiście Twoje pierwsze dwa śluby (bo że początkujesz w fotografii w ogóle to już nie uwierzę :) ) to jest dobrze. Odnośnie obróbki, rzeczywiście niektóre są za jasne ale ogólnie też lubię taki styl, też lubię bardzo jasno. Po prostu patrz w histogram i staraj się nie przepalać za bardzo. Odnośnie obróbki w ogóle, słuchaj krytyki innych, ale nie wszystko przyjmuj za pewnik. Pracuj nad własnym stylem, lubisz jasne, rób jasne, lubisz jaskrawe, rób jaskrawe, oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Fotografów "naturalnych" z hipsterskimi presetami w lightroomie jest już dużo :)
Powodzenia!
Mi się ogólnie podoba. Tylko przepalasz trochę, ale rozumiem że taki masz styl. Nie każdemu to oczywiście może się podobać. Detale typu kieliszki jak najbardziej na tak. W końcu to pewnego rodzaju reportaż. Są tacy co potrafią każdy talerz i kieliszek na stole sfotografować a później się chwalą że oddają PM 2 tys. zdjęć. I ludzie na to lecą wybierając fotografa.
Dzięki za opinie :-)
Drugi ślub też ok, młodzi na pewno będą zadowoleni. Co do obróbki - taki masz swój styl i już, jednemu to pasuje, innemu nie, tu się nie będę wypowiadał. Uwaga tylko do zdjęcia nr 17 - kłania się kolego zasada trójpodziału i tzw. mocnych punktów. W tych punktach na zdjęciu nie ma nic, ogladający zaczyna więc szukać co jest motywem przewodnim fotografii. Najpierw patrzy na twarze, pani młoda, pan młody - nieostre, chyba nie to. Szuka dalej i nic. I dopiero na końcu znajduje dłonie. Gdyby były one w mocnym punkcie od razu skierował by tam swój zwrok, a tak to zdjęcie nadaje się do kosza. Pozdrawiam
Całkiem nieżle Ci poszło!