Problemu nie ma, tylko niesmak.
Wersja do druku
Problemu nie ma, tylko niesmak.
Wiesz wchodzimy w tematykę (której nawiasem mówiąc lepiej nie kontynuować ;)), która ze smakiem ma ogólnie mówiąc niewiele wspólnego. Pozostaje przyjąć reguły i żyć z tym - jak to zauważyłeś wyżej.
Ja ze swojego doświadczenia z księżmi mogę powiedzieć tylko tyle - bardzo dużo można sprawić rozmową bez napinania się. Ostatnio miałem do czynienia z wyjątkowo ciężkim przypadkiem ;)8-), a jednak mimo początkowej odmowy udało się przekonać do tego, że jak się chce coś zrobić to nie starczą tylko dobre chęci. W sumie nie dziwię się, że chłop trochę protestował, bo do kościoła wnieśliśmy ciężarówkę sprzętu :mrgreen:. Fotograf ma nie wątpliwie znacznie prostszą sytuację 8-).
Zdaję sobie z tego sprawę, księża też ludzie, zdarzają się lepsi i gorsi. Zawsze przed ceremonią idę do zakrystii przedstawić się celebrantowi i nigdy nie miałem problemów, ale gdyby zdarzył się ksiądz z muchami w nosie to może powiedzieć nie bo nie i nie ma żadnej wyższej instancji do której można się odwołać, no chyba że modlić się o grom z jasnego nieba albo dar ducha świętego, ale to tylko dla wierzących ;)
W moim regionie (diecezja Legnicka) nie trzeba być katolikiem, żeby uzyskać zaświadczenie o ukończeniu kursu dla obsługi foto-video uroczystości kościelnych.
Legitymacja nie jest dowodem Twojej wiary bądź niewiary, a jedynie tego, że przeszedłeś kurs, i wiesz jak się zachować podczas liturgii. Żadne zaświadczenia od proboszcza, odpisy aktu bierzmowania itp nie są tu wymagane, co podkreślali nawet księża prowadzący kurs. Przychodzi się na szkolenie, słucha się uważnie, odbiera legitymację. I tyle.
Przypuszczam że nie jest to jedyna diecezja w kraju z tak zdroworozsądkowym podejściem, więc po prostu zrób rozeznanie w swojej okolicy, wykonaj parę telefonów, będzie szybciej i łatwiej.
Pozdrawiam
Często rozmawiam z księżmi przed ślubem. Bardzo często też pytają o zaświadczenie. Śmieszne jest to, że jak sięgam po nie do kieszeni to mówią .." Nie, nie , w porządku, nie trzeba, ..." i odwracają głowę :D Może myślą, że księdza nie można okłamać :). Poza tym zaświadczenia bardzo różnią się od siebie. Kumpel ma kartkę papieru z bazgrołami a ja mam plastykową jak dowód osobisty.
Biadoli kilku kolegów tutaj jak stare babska, żenujące.
Papier jest po to by taki delikwent fotograf jak ja i Ty wiedział jak ma się zachować podczas liturgii, która dla innych uczestników może coś znaczyć, po to by taki delikwent jak ja i Ty miał świadomość kiedy nie powinien naciskać spustu migawki czy podczas podniesienia nie zmieniać szkieł na stojąco - to wszystko przez wzgląd na doniosłość chwili.
Osobiście uważam, że w czasach ogólnej olewki takie zaświadczenie ma jak najbardziej sens, szczególnie w obliczu takich sytuacji którą miałem możność ostatnio wysłuchać - kamerun opowiadał mi o fotografie, który z gumą w gębie wparował na ceremonię i go leciwy infułat zrugał bezpardonowo :mrgreen:
A czy coś innego napisałem?
Nie, prawda jest taka, że to nie samowolka, tylko prawa i zasady ustalane przez gospodarza - proboszcza. Masz takie samo prawo ustalać zasady w swoim domu, szef w swojej firmie etc. Problem jest wtedy, kiedy to godzi w ustalone z Młodymi warunki, a często bywa tak, że dla nich kwestia dogadania się między operatorami a księdzem leży tylko w gestii operatorów - i tu jest pies pogrzebany. Przykład ze ślubu kolegi: fotograf poszedł na rozmowę przed ceremonią, a ksiądz, że nikt z nim nie ustalał czy będzie fotograf czy kamerzysta, czy kto tam. Troszkę mina mlodym zbladła, jak poza podpisaniem protokołu małżeństwa musieli spisywać oświadczenie o wynajęciu fotografa i jego odpowiedzialności za wykonanie zdjęć na terenie parafii. Banalna głupota, ale każdy ma prawo ustalać u siebie zasady.
Nie dziwię się księżom, którzy robią problemy tym, którzy nawet nie mają chwili by poinformować ich i ustalić z nimi zasad i faktu, że będzie ktoś fotografem, kamerzystą, że operator nie zagada nawet, tylko jak pańska krowa na salony lezie.
Warto by było też uczulać młodych, by przy opłatach, ustalaniu przebiegu ceremonii z proboszczem czy celebransem informowali ich o wynajęciu fotografa/kamerzysty - dla kogoś jest to może mało istotne, a młodzi w ferworze walki o tym zapominają. Później fotograf idzie do zakrystii i ściana.
Dobrze powiedziane, jednak tu pojawia się lekki niesmak, bo fotograf nie jest wynajęty przez księdza, czy kogoś tam a młodych i tu się ujawnia ten problem, o którym ja i inni piszą - brak ustaleń, brak rozmowy, poczucie, że skoro mnie wynajęli to ja mogę tu się czuć swobodnie. Nie. W moim domu ja ustalam zasady i kto nie szanuje wychodzi.
Tylko trochę się zmienia, jeśli Twój dom został zbudowany za pieniądze innych...
Weź to od innej strony - młoda para płąci księdzu za usługę i ma chyba prawo wymagać możliwości uwiecznienia tej uroczystości przez dowolnego fotografa. Wiadomo musi się zachowywać przyzwoicie ale kto powiedział że musi być to katolik?? Ja akurat z tym problemu nie mam bo mam i legitymację i nigdy mi się nikt nie doczepił ale znam ludzi których ksiadz nie wpóścił do kościoła z aparatem. Znam tez ludzi którzy przy 1 spotkaniu z księdzem pytali o zdjecia i po prostu zrezygnowali z usług... księdza i poszli do innego który nie robi łaski że żyje. Co do robienia problemów fotografom z papierkiem to wyraźnie na kursie mówią że w przypadku problemów należy zgłosić fakt do kurii i księdza utemperują.
No nie do końca. Kościół Katolicki to międzynarodowa, feudalna instytucja i jako taka powinna kierować się jasnymi zasadami, na całym świecie identycznymi, jasnymi i powszechnie obowiązującymi. Tym czasem to że masz zaświadczenie pozwalające fotografować liturgię nic nie znaczy, w jednych diecezjach jest wydawane bezterminowo, w innych nie, w jednych jest świstkiem na kartce papieru, w innych legitymacją ze zdjęciem, w jednych na kurs można przyjść tylko z zaświadczeniem od proboszcza z własnej parafii że jest się praktykującym katolikiem, w innych przyjść może każdy. Jak już masz zaświadczenie to i tak nie gwarantuje ono nic bo jeden proboszcz może powiedzieć że wydane w innej diecezji w jego jest nieważne, inny może wręcz odmówić robienia zdjęć "bo tak" i nic mu nie można zrobić, ani zadzwonić do kurii, ani odwołać się do biskupa, nic. Proboszcz nie jest świętą krową ani udzielnym księciuniem, tymczasem może tak się zachowywać i ustalenia hierarchów mają się do tego nijak. Gdyby były jasne, ogólnie obowiązujące zasady było by wszystko ok, tymczasem co parafia to inne wymogi proboszcza. Paranoja.
I tu się niestety Piotrek z Tobą zgodzę.. ;)
Mi tylko chodzi o to, że ksiądz jaki jest każdy widzi... ja sam niebawem biorę ślub i w mojej parafii zasady są proste - chcesz płacisz, nie chcesz nie musisz, chcesz fotografa - proszę bardzo... mam tak zajefajnego proboszcza, że aż chce się z takim współpracować..
mi chodzi o to, że każdy z nich czuje się panem na włościach. To, że kościół jest zbudowany za pieniądze parafian, datki etc., jest tym bardziej "motywujące" dla gospodarza w działaniach by jak najmniej "intruzów" w nim robiło samowolkę i tu (z tego punktu widzenia) trzeba przyznać im rację - dbają o świątynie i nie pozwolą sobie na "nie-takie" zachowanie... oczywiście z innej strony patrząc jest to otwarta instytucja, d której każdy powinien mieć swobodny wstęp. Jednak należy przestrzegać zasad i wytycznych, a to, że każdy ch*** na swój strój.. tylko szkoda, że utrudnia to innym pracę, uczestnictwo i zniechęca.
Co do papierków, legitymacji, świstów... jak tam zwał... zgadzam się z tym, że jest to kolejne źródło finansowania. Nie spotkałem się z takimi praktykami w innych kościołach, gdzie wystarczy zwykła rozmowa z młodymi w celu poznania obrządku oraz rozmowa z celebransem - co wolno czego nie, Ale.. często spotykamy się, i tu chyba też się zgodzicie, z tym, że o ile w kościele np. prawosławnym, greko-katolickim czy innym, większość fotografów i kamerunów stara się zachowac przyzwoicie i poszanować liturgię, miejsce, nie włazić byle gdzie, o tyle w Rz-K świątyniach bywa już różnie.
Świstek.., żeby go zdobyć nie jeden odbył szkolenie, gdzie mowa była o nie wchodzeniu na prezbiterium, kręceniu się za ołtarzem, chyba, że zgoda jest, albo pełen luz w łokciach u celebransa. W przypadku innych świątyni rzadko bywa na zgodę by takie zachowanie miało miejsce. Mało tego.. przykładowy, mój dialog z proboszczem... zapytałem, czy ma jakieś przeciwwskazania, zalecenia, ograniczenia.. odpowiedź - panu płacą, pan robi jak uważa, zasady pan zna z kursu.. i teraz kwestia tego, czy poszanuje, czy pracujesz na dobry kadr za wszelką cenę.
Niestety.. zasady są w wielu przypadkach jasne i takie same.. stąd wykładane są na kursach. Nie gloryfikuję postaw księży, którzy dbają o ład i porządek, ale ich zachowanie i działanie często jest wynikiem tego z czym się spotykają - nie każdy chce, umie podejść przed mszą i porozmawiać, zapytać o zgodę fotek zza ołtarza, tylko podczas mszy na beszczela ładuje się na ambonę, za ołtarz. Stąd wynika moim zdaniem takie zachowanie księży. Trzeba by nie "jechać" bezpośrednio po nich, tylko podziękować niektórym naszym poprzednikom, mającym "przyjemność" focić przed nami na wspomnianych ""własnych zasadach".
Z tymi jasnymi zasadami też jest różnie, nawet w tym wątku można przeczytać że różne diecezje uczą zupełnie czego innego a zalecenia często wzajemnie się wykluczają.
Oczywiście każda parafia ma swoje zasady, które narzuca proboszcz, ale jak wcześniej pisano, warto przed ślubem wybrać się do księdza i zagadać. Nawet jeśli się nie pójdzie a ma zaświadczenie ksiądz nie ma podstaw zabronić nam fotografować. Po to jest upoważnienie. Jeśli nie wierzycie, wystarczy przeczytać co na nim jest napisane :). Jeśli ktoś siada na ołtarzu, to już mu żadne kwity nie pomogą. Ta legitymacja / zaświadczenie itp. jest ważne w KAŻDEJ parafii, cokolwiek by ksiądz nie mówił.
odwołałby się do prawa, ktore nie on ustanowil, ale tak juz jest i on biedny nic nie moze zrobic:) jakby byl wredny.
ja narazie mialem takie sytuacje, ze jezeli sie mnie pytali czy mam pozwolenie to wystarczylo zrobic ruch ręką w strone torby i powiedziec ze mam, to nawet nie chcial ogladac.
nawet jak nie mialem podziałało:))
Witam
Poszukuję pilnie bardzo diecezji w której odbędzie się kurs możliwe w jak najbliższym czasie! Ślub w sierpniu, a ks. upierdliwy. :(
Sprawdzam po kolei co od Krakowa najbliżej ale terminy totalnie nie na rękę. plis help!
ps. robię śluby bardzo sporadycznie dlatego nigdy nie miałem jakieś mega potrzeby robić kursu.. no i teraz bam.. kopniak w tyłek za lenistwo..
Albo powiedz żeś z rodziny ;) Tym tez nigdy nie odmawiają...
"batmana" jeszcze na oczy nie widziałem.. młodzi do mnie zadzwonili że problem jest.. mimo tego że 3 miesiące temu wszystko było ustalone na 100% niby (nawet wspomniałem że nie mam akredytki).. cóż jeśli ktoś będzie słyszał o jakiś kursach to dawać tu znać bo na gwałt tego potrzebuje ;p
Spróbuje jeszcze z klechą pogadać.. ale wątpię.
Ergrównież robiłam kurs w Legnicy, jestem natomiast z Wrocławia.Cytat:
W moim regionie (diecezja Legnicka) nie trzeba być katolikiem, żeby uzyskać zaświadczenie o ukończeniu kursu dla obsługi foto-video uroczystości kościelnych.
Legitymacja nie jest dowodem Twojej wiary bądź niewiary, a jedynie tego, że przeszedłeś kurs, i wiesz jak się zachować podczas liturgii. Żadne zaświadczenia od proboszcza, odpisy aktu bierzmowania itp nie są tu wymagane, co podkreślali nawet księża prowadzący kurs. Przychodzi się na szkolenie, słucha się uważnie, odbiera legitymację. I tyle.
Przypuszczam że nie jest to jedyna diecezja w kraju z tak zdroworozsądkowym podejściem, więc po prostu zrób rozeznanie w swojej okolicy, wykonaj parę telefonów, będzie szybciej i łatwiej.
Pozdrawiam
kilka różnic...
koszt: Wrocław 165zł, Legnica 100zł
okres ważności dokumentu: Wrocław 1 rok, Legnica 5 lat
wiara: Wrocław - udokumentowana czynna katolicka (zaświadczenie z parafii) , Legnica - każda dobra
bus z Wrocławia 7zł, obiad u Babci bezcenny.
polecam wcześniejsze rozeznanie w organizowanych kursach w bliższej i dalszej okolicy. 70km to niewiele.. a jaka różnica :wink:
Było do Warszawy się przejechać, autentyczne "co łaska", zaświadczenia z parafii nie trzeba, papier ważny bezterminowo :)
za 3 lata się przejadę zatem :wink:
Wie ktoś może, gdzie znajdę jakieś informacje nt kursów na Śląsku? Przeglądam stronkę diecezji katowickiej, ale nie ma żadnego info na ten temat. Czy taki kurs na Śląsku można zrobić tylko w Katowicach?
W Bielsku-Białej jeszcze na pewno można.
Dla zainteresowanych z Diecezji Bydgoskiej informuję że najbliższy kurs dla fotografów odbędzie się 4 listopada 2011r. w godzinach 16:00-19:00 w Kurii Diecezjalnej Diecezji Bydgoskiej,
ul. ks. T. Malczewskiego 1 (wejście od fary)
Informacje pod numerem: 728 833 700, telefon do księdza prowadzącego kurs: 52 366 98 21.
Nieoficjalnie dowiedziałem się że cena kursu oscyluje w okolicy 140zł
Kurs trzeba ponawiać co 5 lat.
Mam nadzieję że komuś się przydadzą te informacje.
Jako, że jest to mój pierwszy post witam wszystkich formumowiczów.
Może kogoś zainteresuje kurs liturgiczny w Sosnowcu w Kurii przy ul. Wawel 19.
Odbędzie sie on 04.11.2011r. w godz. 16-20.00. Kurs jest jednodniowy i przyjmowane są jeszcze zgłoszenia tel.32/2935151. Niestety na chwilę obecna nie znam jeszcze ceny.
Zdjęcie jest stracone wiem o tym. Nie przedstawia żadnej wartości ale zrobiłem je aby zapytać o technikę wykonywania zdjęć w takich warunkach. Przerosło mnie to i nie pozostaje mi nic innego jak szukać pomocy na forum.
http://www.fileserve.com/file/KtXsqRZ/_MG_8105.CR2
Albo murarz co by co okienko z witrażem zamurować.
Tu potrzebne jest przepalenie słońca, które oświetla młodych i księdza. Sprawa nie do wykonania bez specjalnego, dodatkowego oświetlenia, co wiadomo jak jest wykonalne w kościele.
Ja bym spróbował naświetlić tak młodych, żeby dało się cokolwiek z nich wyciagnąć, kosztem niedoświetlonego tła. W tej chwili masz młodych kompletnie wypalonych i z tym da się coś zrobić tak samo, jak da się wyciągnąć plamy na słońcu, ustawiając ekspozycję na trawę. ;)
Z 5DII da się dużo wyciągnąć z niedoświetlenia. Odpowiednie zabiegi z odszumianiem i kontrastem powinny dać zadowalający efekt.
Reasumując, ustawiając ekspozycję, prześwietlił bym młodych o 1 EV, potem wymaskował, a resztę ratował.
Nie mogłeś załatwić, żeby słońce na tą chwilę zasłoniła czarna chmura?
W sumie z takim "oświetleniem" spotkałem się pierwszy raz. Żebyś Ty widział nakładanie obrączek i żółtoczerwone plamy na twarzy młodego to jest dopiero jazda. Następnym razem blendami okna pozatykam
Wykadruj młodych i po sprawie. A tak poważnie, miałeś naprawdę ciężka sytuację. Trafiłem kiedyś na podobne warunki, chociaż efekty nie były tak przykre. Ratowałem się jedynie czernią i bielą.
11,12 października kurs w Warszawie, więcej info: http://www.archidiecezja.warszawa.pl...owosci/?a=5344
cena jeszcze nie jest mi znana...
---EDIT---
cena już znana, 200zł
tego nie wiem, możesz napisać do sekretariatu i się dowiedzieć.
szkoda, że nie można edytować...
nowe informacje:
ważność kursu: bezterminowa
Tak swoją drogą to uważam że ta cena jest ostro przesadzona 200zł za trochę gadania , dla mnie bzdura uważam że cena takiego powinna wynosić maks 80zł .Niestety w kościele wszystko kosztuje co łaska ale nie mniej niż .......
2 x 3 godz. 150 zł x 50 osób rachunek jest prosty nie tam żebym komuś zazdrościł za bardzo lubie kobiety :-)
Ja nadal mam do wysłania książeczkę, którą dostałam na kursie.
Chętnie powysyłam skany.
Chętnych proszę o kontakt na maila: marta__wasilewska@wp.pl.
pozdrawiam,
mw.
informacja o kursie w Szczecinie:
jeśli ktoś jeszcze nie ma, a chciałby mieć certyfikat 'kościelnego' fotografa/kamerzysty to piszcie proszę do Ks. Sławomir Zyga (kuria Szczecin), e-mail: koordynator@kuria.pl bo brakuje kilku chętnych by zorganizowali szkolenie. jak będą chętni to zostanie ustalony termin, ksiądz jest wyluzowany i odpowiada na maile:)
cena przy ostatniej 'turze' to było 100zł, pewnie teraz będzie tak samo
A wiadomo coś o przedłużaniu starych certyfikatów?
[BYDGOSZCZ]
Mam potwierdzone informacje że kurs formacyjny dla fotografów i operatorów sprzętu audiowizualnego odbędzie się 4(piątek) i 8(wtorek) listopada 2011r.
Wykłady odbywać się będą w gmachu Kurii przy ul. Ks. Malczewskiego 1 - od godz. 16.00 do godz. 19.00.
Zapisy można wysyłać do końca października na e-mail: marcinradio@interia.pl
Dodatkowe informacje - tel. 52 366 98 21 od poniedziałku do piątku w godzinach 9.00 - 13.00.
Cena 150zł a upoważnienie będzie ważne na 5 lat.
Ma ktoś jakieś informacje o kursie we Wrocławiu ??