Rzecz w tym, aby nie okazalo sie, ze aby narobic kosztów na koniec roku trzeba zaciagac kredyty ;)
Wersja do druku
Rzecz w tym, aby nie okazalo sie, ze aby narobic kosztów na koniec roku trzeba zaciagac kredyty ;)
Też nad tym myślałem... Zwłaszcza w pierwszym roku prowadzenia firmy gdzie zakupy za pond 40tys dały niezły zwrot vatu ;)
i kazdemu do uslugi doliczasz 22% , teraz sobie wyobraz ze mlodzi nie placa 3000 zl a 3600 , no bo vat wiec z pewnoscia sie uciesza no chyba ze z gorym im wliczasz w cene 3000 zl vat ale co wtedy jak kosztow nie bedziesz mial ?
zonk i na gwalt ich szukanie , ciagle kombinowanie , ksiegowa itd
to sie nie oplaca jesli ktos zajmuje sie w 80% slubami i przy okazji robi inne rzeczy
troche sie odliczy na paliwie , troche na sprzecie od czasu do czasu i kuniec , a tak masz swiety spokoj i cackasz sie z vatem
Dinderi nie wiem. Bedac w biurze rachunkowym i pytajac jaka forme rozliczeniowa wybrac dostalem od znajomej informacje, ze prowadzac dzialalnosc i nie wprowadzajac do niego auta (zostaje na osobe prywatna) mozna prowadzic kilometrowke i wrzucac w koszty ale jak to dokladnie dziala musial bym dopytac.
Jest dokładnie tak jak Kuba pisze. Jeśli jesteś VATowcem to wrzucasz faktury za paliwo w koszta + odliczasz VAT od paliwa. Proste ;)
Tak, ale tylko do końca czerwca (jeżeli dobrze pamiętam). Podobnie jest z zakupem nowych samochodów z kratką - vat będzie można odliczać tylko do końca czerwca.
A przy okazji w temacie: Fotografia ślubna w praktyce
Co do odliczania VAT od samochodu to jest tak, że można sobie ryczałtem odliczać koszty za kilometry przejechane samochodem prywatnym - coś ponad 0,83zł za km dla pojemności powyżej 900cm3.
Ale to są koszty a nie koniecznie VAT. No i przy okazji dojazdu do pracy nie można odliczać. Trzeba coś tam innego wymyślać żeby wpisywać w ewidencję przebiegu pojazdu.
Po raz setny chyba: VAT jest fajny jak dajemy usługi innym firmom, bo tego wymagają, a inaczej jest to nieopłacalne, chyba że w handlu bo tam występuje różnica VATu w zakupach i sprzedaży - VAT wychodzi wtedy stosunkowo mały. Natomiast w usługach gdzie nie mamy materiałów itp. ten VAT trzeba doliczać w pełnej wartości czyli 22%.
Zgodzę się - w pierwszych miesiącach działalności VAT może być fajny bo odliczymy sobie go z wszystkich kosztów a jest ich dużo zwłaszcza jak dostaniemy dotację. Ale po pewnym czasie braknie kosztów i wtedy problem. W przypadku książki podatkowej koszt stanowi nawet część ZUSu więc przy minimalnych dochodach można podatku dochodowego nie płacić. Ale na VAT ulgi żadnej nie ma i to jest taki bonus dla skarbówki i jednocześnie informacja ile tak naprawdę mamy zarobków. Bo jeśli ktoś ma tyle zwolnienia na VAT ile musi go płacić to dokładnie znaczy, że nic nie zarabia. A tego w nieskończoność ciągnąć nie wypada...