"Mam talent" po rosyjsku.
http://www.youtube.com/watch?v=QQHr10qpVIo
Wersja do druku
"Mam talent" po rosyjsku.
http://www.youtube.com/watch?v=QQHr10qpVIo
Canon Board dla Neopokolenia ;)
http://amanda.macbre.net/s/canon-board.info
Witam.
http://tinyurl.com/wykres
Ogólnie fajna strona, nie tylko dla matematyków. :)
I jeszcze komiks.
http://izismile.com/img/img2/2009062...ion_182_50.jpg
Prawie się popłakałem. :)
http://www.allegro.pl/item667406529.html
to i ja coś dorzucę
http://muzeumhumoru.onet.pl
Dziennik z Beskidów
12 sierpnia
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.
14 października
Beskidy są najpiękniejszym miejscem na Ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolor – tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe! Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na świecie.
11 listopada
Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić coś tak wspaniałego jak, jak jeleń. Mam nadzieję, że wreszcie zacznie padać śnieg.
2 grudnia
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko byłe przykryte białą kołdrą. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę podjazdową. Zrobiliśmy sobie świetną bitwę śnieżną ( wygrałem ) a potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową.
Kocham Beskidy.
12 grudnia
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług znów powtórzył dowcip z drogą dojazdową.
Po prostu kocham to miejsce.
19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nie przejezdną drogę dojazdową nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny.
22 grudnia
Wesołych *******onych Świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten s****ysyn od pługu śnieżnego... przysięgam – zabiję. Nie rozumiem dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to cholerstwo.
27 grudnia
Znowu to białe gówno napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy.
Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu?
28 grudnia
Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego cholerstwa. Teraz to nie odtaja nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten łajdak przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałem mu, że sześć już połamałem, kiedy odgarniałem to gówno z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozwaliłem o jego zakuty łeb.
4 stycznia
Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi cholerny jeleń i całkiem go rozwalił. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni wystrzelać te pieprzone zwierzaki.
Ze też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie.
3 maja
Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej pieprzonej soli, którą posypują drogi.
18 maja
Przeprowadziłem się z powrotem nad morze. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś, kto ma odrobinę rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu w Beskidach?